Dzisiaj był dzień jak codzień. Musiałam sie ubrać i pójść do szkoły. Mój pokój jest bardzo mały i wygląda tak
Taa, nie jest za ładny...
Podeszłam do szafy i Ubrałam pierwsze lepsze ciuchy. Nigdy nie zwracałam uwagi na wygląd
(Tak wyglądam, cnie?)
Zeszłam po schodach na dół do kuchni zjeść naleśniki. Były takie smaczne. Oczywiście popijałam je sokiem pomarańczowym.
Do kuchni weszła moja ciocia.
- Co tam, Sky? - zapytała swoim inteligentnym głosem.
Nigdy nie poznałam swoich rodziców. Podobno zginęli kiedy byłam mała. Od zawsze wychowywała mnie moja ciocia Emily.
- Bardzo dobrze. Muszę iść do szkoły - powiedziałam zabierając ostatniego naleśnika z talerza i wkładając go do kieszeni. Przecież nie może się zmarnować!!!
- Do szkoły? Przecież są wakacje! -ciocia.
No Tak! Jestem taka głupia!
- Mam cos dla ciebie - powiedziala ciocia podając mi list
- List? Ciociu, kto w tych czasach jeszcze wysyła listy? - zapytałam przeczesując swoje włosy przez ramie.
W liście było napisane:
Oddawaj moje klapki bo inaczej już nigdy nie zjesz naleśników >:)
Przytuliłam moją ciocię
‐ Dziękuję, jesteś kochana!
,- Ależ proszę bardzo! - zmiażdżyła moje żebra - leć się szykuj fo Hogwartu!
- Ale ciociu, Hogwart jest za mie-
- Nie pyskuj! Do pokoju!!
Szybko pobiegłem do pokoju spakować swój kufer. Miałam już tam wszystkie potrzebne rzeczy. Nawet sowę. Nazwałam ją Dizunia. To imię bardzo do niej pasowało. Była cała różowa. Yo mój ulubiony kolor!!!!111!111
_______________________
Ten rozdział pisałay Gdzieswhogwarcie i -Awkwardly_Stupid-
CZYTASZ
Shine bright like poop
RomanceSkylar Stiles to zwykła dziewczyna, ale czy napewno....????? Książka pisana dla beki, c'nie