Dodatek

327 42 94
                                    

Jechali samochodem na ich własny ślub śmiali się. Wszystko dzisiaj miało być pięknie

-A pamiętasz nasze pierwsze spotkanie-rozmarzył się Karol, siedzący na miejscu pasażera

-Tak pamiętam-zaśmiał się Mateusz-pamiętam wszystko co jest związane z nami-uśmiechnął się lekko mężczyzna

-Przyjechałeś do mnie specjalnie z USA-prychnął-miałem wtedy taki bałagan w domu-zaśmiał się-albo jak poprosiłeś mnie żebym został twoim chłopakiem przez instagrama-po jego policzkach zaczęły płynąć łzy

-kochanie nie płacz już,bo jesteśmy już prawie na miejscu-rzekł

-dobrze-zapadła cisza. Po kilku minutach tak jak powiedział Mateusz byli na miejscu, mężczyzna zaparkował, wysiadł i podszedł do drzwi od strony swojego partnera otwierając je. Karol wysiadł i popatrzył się po ogrodzie w którym miał odbyć się ślub

-nigdy nie przestanę patrzeć na to miejsce z podziwem. Jest piękne-westchnął Karol

-racja-przyznał Mateusz obejmując swojego narzeczonego, a niedługo już męża w pasie-nie mogę się doczekać, aż będę mógł do ciebie mówić '' mężu''-mruknął. Karol zarumienił się wściekle i uderzył swojego narzeczonego w bok, odsunął się od niego, ukrywając twarz w dłoniach

-dlaczego taki jesteś? Dlaczego musisz mnie zawsdydzać-wymruczał w swoje dłonie. Mateusz już nie odpowiedział przysunął się tylko do Karola i znowu go objął. Siedzieli tak przez jakąś chwilę dopuki im nie przerwano

-Oooo jak uroczo-jęknął Kuba-Logan popatrz się na nich oni są tacy uroczy. Dlaczego my tacy nie możemy być? - westchnął i przytulił się do boku swojego chłopaka

Narzeczeni odwrócili się szybko do tyłu patrząc na przybyszów którzy przeszkodzili im w przytulaniu

-Kuba co ty tu robisz? - zapytał, ale po chwili zdał sobie sprawę, że dziwnie to musiało brzmieć, bo przecież go zaprosił na ślub-myślałem, że nieprzylecisz specjalnie z Francji na mój ślub-dodał i podszedł do przyjaciela, przytulając go

-Na twój ślub zawsze bym przyjechał nawet jakbym był na końcu świata-uśmiechnął się w stronę chłopaka, przytulając go jeszcze mocniej

Następne kilka godzin spędzili na rozmawianiu i opowiadaniu tego co działo się przez sześć lat kiedy się nie widzieli

-wy już powinniście iść do środka bo goście się schodzą-powiedział Logan, i tak jak powiedział tak i narzeczeni zrobili. Udali się do środka czekając na to aż będą mogli wyjść

-Karol chodź muszę poprawić ci makijaż-powiedziała kobieta, ciągnąc go w stronę innego pokoju

++++++++++++++

-za niedługo musisz już wychodzić-kobieta która robiła makijaż westchnęła-jestescie taką świetną parą-rozmarzyła się

Rozmawiali jeszcze przez chwilę dopuki Karol nie musiał wychodzić, wziął kwiaty i zaczął kierować się w stronę wyjścia, stresował się coraz mniej kiedy zobaczył swojego męża stojącego już na ołtarzu, potrzedł powolnym krokiem do niego. Mężczyzna zauważając już swojego narzeczonego, podał mu dłoń pomagając mu wejść na ołtarz

Ksiądz widząc już, że dwójka narzeczonych jest już gotowa zaczął wypowiadać następujące słowa:

,, Czy chcecie dobrowolnie i bez żadnego przymusu zawrzeć związek małżeński?,,

-chcemy-narzeczeni pewnie odpowiedzieli

,, Czy chcecie wytrwać w tym związku w zdrowiu i chorobie, w dobrej i złej doli, aż do końca życia,,

ℳℴ𝓃 𝓅ℯ𝓉𝒾𝓉 ℊ𝒶𝓇𝒸ℴ𝓂 [✔️] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz