2 - Przepraszam.

161 9 1
                                    


ZUZIA
Włączam już sama nie wiem który odcinek mojego ulubionego serialu na netflix'e. Przestałam liczyć na piątym odcinku. Oczy kleją mi się od płaczu a całymi dniami użalam się nad sobą nie odbierając ani nie odpisując na nikogo wiadomości.
Całe szczęście że są wakacje bo inaczej bym chyba opuszczała każdą lekcje do końca roku szkolnego.
Nie umiałabym spojrzeć jej prosto w oczy. Mało tego, nie wiem nawet co miałabym jej powiedzieć.

„No Zośka przepraszam ale przelizałam się z chłopakiem który ci się podoba".

Znienawidziłaby mnie. Sama siebie nienawidzę. Dla niektórych to byłby tylko zwykły pocałunek, ale nie dla mnie. Szczególnie dlatego że boje się że Zośka mnie zostawi. Jest dla mnie jak siostra, zawsze pomagała mi w trudnych sytuacjach. Nie wyobrażam sobie życia bez niej.

                      ZOSIA
Strasznie boje się o Zuzie. Od czasu imprezy z której uciekła nie odpisuje na wiadomości od nikogo ani nie odbiera. Już od pewnego czasu planowałam do niej przyjechać ale przez to że jestem 24/7 w pracy nie miałam totalnie czasu. Jeżeli ktoś jej coś tam zrobił... Nie chce brać nawet tego pod uwagę.

Dlatego zebrałam się żeby do niej przyjechać. Jest niedziela. To wszystko miało miejsce w środę.

Drzwi otwiera mi dziewczyna w fatalnym stanie. Jest zapłakana i owinięta kocem który dałam jej na Święta.
Od razu przytulam ją.

-Jezu, mogłaś powiedzieć że przyjdziesz. Przygotowałabym się.-zakryła twarz rękami słabo się uśmiechając.

-Co się z tobą dzieje?-pytam wpychając się do mieszkania.

-Ze mną?-śmieje się nerwowo.

-Tak z tobą, nie odpisujesz ani nie odbierasz telefonu. Martwimy się.-siadam na kanpie.

-Powiedzmy że mam gorszy okres w życiu.-siada obok mnie.

-Opowiadaj, zawsze cię wysłucham. Przecież od tego są przyjaciółki, co nie?-uśmiecham się słabo.

-Kurwa, ale po tym co ci powiem w życiu nie będziesz się chciała się ze mną przyjaźnić.-wybucha.

Zdziwiła mnie lekko. Nigdy nie miała takich ataków agresji.

-Przecież nie może być tak źle.-zaśmiałam się nerwowo.

Nie wiedziałam o co chodzi, bałam się.

Ona tylko prycha i wzdycha.

-Całowałam się z tym blondasem.-mówi na jednym wdechu wycierając łzy rękoma lecz one nadal napływają.

Nie odzywałam się. Musiałam to przemyśleć. Zależało mi na niej, ale szanujmy się. Tak się po prostu nie robi. Chodź z drugiej strony to nie był nawet mój chłopak.
Sama nie wiem.

-Przepraszam, muszę to przemyśleć.-mówię i zakładam buty wychodząc z jej mieszkania. Nie słyszę nic innego oprócz głośnego szlochania.

Fuck..

————————————————

No i mamy😝
Drugi rozdział za nami!

Możecie napisać w komentarzu jak wasze wrażenia.
Powiem wam że mi osobiście bardzo miło się to piszę pomijając fakt że przyjechała do mnie młodsza kuzynka i cały czas zaciąga mnie do „zabawy".
Jednak udało mi się ponownie wyjść na balkon i przy pięknym niebie napisać w mniej więcej spokoju napisać go🤗

PS na górze w mediach macie piosenkę, możecie sobie w czasie czytania posłuchać😝 Będę teraz tak dodawała!

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 07, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

ACCIDENTALLY || JAN-RAPOWANIEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz