7."wiersz trzeci"

9 2 0
                                    

I I I.

Koło mego domu,
Znajduje się rzeka "snu".
Jest to piękne miejsce,
Które widziało ostatnie wynurzone lice.
W tym raju nie ma ludzi,
Bo nie widać od razu tego, co budzi.

Rzeka nie jest głęboka,
Ale i nie jest płytka.
Jest idealna do zanurzenia
Się po raz ostatni, do znużenia.
Woda w niej nie jest lodowata.
A nad nią stado ptaków lata.
Nocą rozbrzmiewa ona,
Skrzypiąca biel śnieżnego balona.

Postanowiłem sobie tam,
Patrząc na to co mam,
Odebrać życie,
Aby poprzestać moje ciągłe bycie.
W ten gestywny sposób,
Nogami jak samolub
Wchodzę do wody.
Marząc o chwilę swobody.
Czuję że mam głowę gdzieś indziej.
Oddaloną o mile i troszkę niżej.
Opadam na dno,
Rozpadając się na placek, jak podano.
Już dawno skończyłem ostatni oddech
A teraz oddycham, jak przez mech.
Niebo czarnej nocy rozbrzmiewa
I nagle to wszystko się rozmywa
A ja myślę że zdobyłam odznakę śmierci.

Jeszcze nie wiedziałem, że ludzie są podli.
Że mnie wyłowią, jak rybak o rybę się modli.
Zostałem rybką Hadesa.
Jeszcze raz spróbuję przekonać Odysa,
Aby pozwolił mi zasmakować smak jabłka,
Niech do drzwi śmierci jeszcze raz zapuka
I pozwoli mi odejść na inną stronę.

W moim ostatnim wierszu poniosło mnie. Utonięcie to był mój sposób. Był najlepszy. Najbardziej efektowny. Rzeczywiście znalazłem piekne jeziorko, gdzie mógłbym to zrobić. Na samą myśl o tym czułem szczęście i spokój.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 11, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

"W świetle księżyca wszystko staję się jasne"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz