I I I.
Koło mego domu,
Znajduje się rzeka "snu".
Jest to piękne miejsce,
Które widziało ostatnie wynurzone lice.
W tym raju nie ma ludzi,
Bo nie widać od razu tego, co budzi.Rzeka nie jest głęboka,
Ale i nie jest płytka.
Jest idealna do zanurzenia
Się po raz ostatni, do znużenia.
Woda w niej nie jest lodowata.
A nad nią stado ptaków lata.
Nocą rozbrzmiewa ona,
Skrzypiąca biel śnieżnego balona.Postanowiłem sobie tam,
Patrząc na to co mam,
Odebrać życie,
Aby poprzestać moje ciągłe bycie.
W ten gestywny sposób,
Nogami jak samolub
Wchodzę do wody.
Marząc o chwilę swobody.
Czuję że mam głowę gdzieś indziej.
Oddaloną o mile i troszkę niżej.
Opadam na dno,
Rozpadając się na placek, jak podano.
Już dawno skończyłem ostatni oddech
A teraz oddycham, jak przez mech.
Niebo czarnej nocy rozbrzmiewa
I nagle to wszystko się rozmywa
A ja myślę że zdobyłam odznakę śmierci.Jeszcze nie wiedziałem, że ludzie są podli.
Że mnie wyłowią, jak rybak o rybę się modli.
Zostałem rybką Hadesa.
Jeszcze raz spróbuję przekonać Odysa,
Aby pozwolił mi zasmakować smak jabłka,
Niech do drzwi śmierci jeszcze raz zapuka
I pozwoli mi odejść na inną stronę.W moim ostatnim wierszu poniosło mnie. Utonięcie to był mój sposób. Był najlepszy. Najbardziej efektowny. Rzeczywiście znalazłem piekne jeziorko, gdzie mógłbym to zrobić. Na samą myśl o tym czułem szczęście i spokój.
CZYTASZ
"W świetle księżyca wszystko staję się jasne"
PoetryPewnego wieczoru David - pisarz zakochany w gwiazdach, przeżywa fenomen. Na tle księżyca zauważa pewną istotę. Czy to człowiek, czy to nimfa, nikt nie wie. Po magi stworzonej przez bóstwo, życie Davida obraca się do góry nogami. Jak skończył poeta...