Prolog

66 3 0
                                    


Dziewczyna w mediach to główna postać ;)

Nazywam się Sachiko Kayano. Słyszałam że posiadam coś co nazywa się kekkei genkai (mam nadzieje że dobrze napisałam). A mianowicie polega ono na zamienieniu się w kota, czarnego kota... i przy okazji też rozumiem zwierzęta. I niby wszystko fajnie, lecz ma to też mały minus. Gdy jestem w ludzkiej formie,  posiadam kocie uszy i ogon a także zwierzęce instynkty, co utrudnia mi normalne funkcjonowanie oraz przyciągam dużo uwagi. Właśnie dlatego wolę swoją kocią wersję choć i tak jestem prawie cały czas głaskana i obściskiwana przez miłośników kotów których nie mało na tym świecie.

A tak z innej beczki, jestem sierotą. Ojciec był "pomocnikiem" jakiegoś hokage, chyba szóstego, ale nie jestem za bardzo wtajemniczona w ten temat, wiem tylko że zginął podczas pracy jakiś tydzień temu. Matka zaś po tym jak dowiedziała się że ojciec zginął zeszła na zawał dzień po. Zawsze wiedziałam że miała słabe serce. No właśnie skoro jestem sierotą powinnam być w domu dziecka czy tam w sierocińcu ale nie jestem. Zanim mnie tam przenieśli zmieniłam się w kota dzięki czemu łatwiej było mi uciec. Ale nikt nie mówił że będzie tak ciężko i nie wiem po co ale policja cały czas siedzi mi na ogonie, dali by se spokój. A jeszcze nie wspomniałam, mam 16 lat i zamieszkiwałam w kraju rzeki, właściwe to za jakieś 2 tygodnie miałyśmy z mamą jechać zamieszkać z tatą w kraju Ognia, a dokładniej w wiosce ukrytej w liściach. Jak widać plany trochę się zmieniły bo zmierzam tam sama, możliwe nawet że się tam osiedle i może chociaż tam przestaną mnie szukać. Właściwie to cieszę się że moi rodzice nie żyją, nie chce wyjść na jakąś zołzę ale tak jest. Nienawidziłam ich i z wzajemnością. Oczywiście dawali mi dach nad głową i jedzenie ale ja bardzo dobrze wiem że urodziłam się "przez przypadek". Moi rodzice po prostu trochę zabalowali, a potem okazało się że matka jest w ciąży. Chcieli mnie jakoś usunąć czy coś ale jak moja babcia się o tym dowiedziała zabroniła im.

 A no właśnie, babcia... od kiedy pamiętam to tylko ona darzyła mnie miłością i kilku kuzynów, ale o nich możliwe że usłyszycie potem. Babunia uczyła mnie też trochę technik bo tak jak to ona powtarzała "Kobieta musi umieć się bronić, bo nigdy nie wiadomo gdzie może czaić się nasz adorator", tak adorator xD, babcia uważała że ten świat jest pełen zboczeńców i... ona sama też nim była. Od małego gdy zostawałam u niej na noc to zamiast bajek na dobranoc to czytała mi hentai'e. Była wyjątkowo zboczona xD. ( wybaczcie naćpałam się czegoś xD ) Przez taką zajebistą babcie sama jestem dość zboczona. Ale niestety nie umiem często np. kogoś pocałować bo się boję ale w myślach całowałam już dużo kolesi ( ͡° ͜ʖ ͡°). Babcia niestety zmarła ze starości. Według niej byłam chyba na poziomie specjalnego joonina.

Zmierzałam właśnie do tej sławnej Konohy. Najszybciej było poprzez skakanie po gałęziach drzew ale nie wzięłam pod uwagę że może to się dość mocno rzucać w oczy.

- Widzę ją - Do moich uszu doszedł dość donośny głos mężczyzny.

- Kuso ( czyt. kso ) - Odwróciłam głowę i zobaczyłam tam dwóch mężczyzn w policyjnych strojach. Nie zauważyłam jednak że na gałąź przede mną zeskoczył jakiś facet.

Zważywszy że miałam tylko z 158 cm wzrostu, nim się obejrzałam moja twarz przywitała się z jego torsem i odbijając się od gościa spadłam na ziemię.

- Te, te, te - wymruczałam cicho masując obolały pośladek.

- Ładnie to tak uciekać przed policją? - Uniosłam głowę i zobaczyłam chłopaka o cudnej urodzie, przynajmniej dla mnie. Zeskoczył z drzewa.

( Macie tu mojego kochanka xD )

( Macie tu mojego kochanka xD )

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Etto... nie przepadam za nimi? - wyszeptałam dość niewinnym głosem po czym powoli wstałam, wyczułam na sobie baczne spojrzenie chłopaka.

- Domyśliłem się ~ - powiedział trochę seksownym głosem? Ugh nieważne, mam zryty łep. Uniosłam pytająco brew.

- Coś chcesz? Trochę mi się śpieszy... - zaczełam nerwowo nasłuchiwać uszami, przez co moje kocie uszka obracały się trochę.

- Pośpieszcie się!!! - dało się usłyszeć już dosyć głośny głos jakiegoś mężczyzny.

- Zmierzasz do Konohy? - Zapytał głosem pewnym siebie chłopak, a ja znów uniosłam tylko pytająco brew, bo skąd on właściwie o tym wie? 

- Z czego wywnioskowałeś? - zapytałam zirytowanym głosem.

- Bo zmierzasz w tamtym kierunku... - kiwnełam mu tylko głową na potwierdzenie a on się uśmiechnął.

W krzakach można było usłyszeć szelest.

- Zaprowadzę cię - chłopak złapał mnie za rękę, wskoczył na jedną z gałęzi i zaczeliśmy po nich skakać. Na mojej twarzy można było zauważyć rozkojarzenie.

Biegliśmy tak z jakieś dwie godziny kiedy wyłoniła się przed nami brama Konohy.

__________________________________


Mam nadzieje że prolog się spodobał, za wszystkie błędy przepraszam 

ale jestem słaba z ortografii. Życzę miłego dnia / nocy / 

wieczoru / popołudnia :'}


[EDYTOWANE] * Niezwykła kotka... * Naruto character x Oc *Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz