- Chyba znowu powinieneś przyciąć włosy. Rosną ci jak szalone - Koha powoli zanurzyła palce w gęstej czuprynie Dabiego i lekko pociągnęła go za długie czarne kosmyki- Ała... Mogłabyś być czasami delikatniejsza... - stęknął Dabi cierpiętniczo, mimo, że tak naprawdę wcale nie zabolało i zaczesał włosy do tyłu, żeby nie wpadały mu w oczy i żeby mimo wszystko, Koha już za nie nie ciągnęła.
- Wiem, że lubisz gdy tak robię - odparła Koha i uśmiechnęła się do niego słodko. Toya wywrócił oczami ale pod nosem mamrotał coś co brzmiało jak 'nawet jeśli, to co z tego'.
Dzisiejszy poranek zwiastował burzę. Morskie fale wściekle jak bicze uderzały w klif na którym stał zamek, a w oddali na niebie wyraźna była ciemniejsza linia deszczowych chmur. Przez otwarte okno w ich komnacie słychać było mewy, które jak zwykle zataczały koła nad wodą i zamkiem, polując na małe srebrne rybki, bardzo powszechne w tutejszych wodach.
- Dzisiaj jest dobry dzień - stwierdził nagle Toya, mimo wyraźnie nieprzyjemnej pogody. Potarł swój nieogolony podbródek i z zamyślonym wyrazem twarzy spojrzał w dal, na widok za oknem i łączący się pas wody z ciemnymi skałami nabrzeża.
- Dobry dzień na co? - spytała Koha i oparła głowę na ramieniu. Z zadowoleniem zauważyła, że jej mąż nie wspomniał o tym, iż znowu otworzyła okno na noc. Ten temat powracał co parę dni i za każdym razem ona wygrywała, bo zwyczajnie nie mogła znieść tego jak ciepło jej jest mimo cienkiej kołdry i spania nago.
- Dobry dzień na pokonanie cię w szachach - powiedział cicho Dabi i rzucił jej figlarne spojrzenie. Wyzwanie rzucone żonie zostało przyjęte, gdy Koha wywróciła oczami.
- To zemsta za to, że ciągnęłam cię za włosy, prawda? - westchnęła i mimowolnie zmarszczyła brwi, a na jej twarz wpełzł groźny, złowrogi uśmieszek. - Wiedz mój drogi, że nie dam się tak łatwo jeśli o to chodzi.
Dabi ze śmiechem pokiwał głową i pogładził ją po zimnym ramieniu. Jej twarz złagodniała lekko ale wiedział, że już nakręciła się do gry i nie odpuści, dopóki nie zrujnuje jego szachowych aspiracji, które narodziły się w ten pochmurny dzień. Dokładnie na to liczył.
⭃
- Istnieje przepowiednia, która mówi, że powstanie kiedyś dziedzina w której będziesz lepszy ode mnie - oznajmiła Koha i odchyliła się na wysokim fotelu z czarnym jedwabnym obiciem. Zabawne, że nawet stojąc przy nim była ciągle niższa.
Toya mruknął coś pod nosem i zamknął pudełko od szachów. Stojący w cieniu służący od razu podszedł i zabrał je, a inny przyniósł na tacy dwie filiżanki mocnej importowanej kawy, elegancki czajnik, dzbanuszek z mlekiem i cukierniczkę. Płynnym ruchem ułożył ją na stoliku i zestawiwszy z niej obydwie filiżnaki, ukłonił się i wyszedł z komnaty.
Zostali sami.Koha delikatnie ujęła w dłonie ręcznie malowaną filiżankę z godłem królestwa i przymknęła z rozkoszą oczy, gdy poczuła zapach kawy. Upiła łyk i westchneła z zadowoleniem.
- Oj nie obrażaj się już tak. To tylko gra, nie wojna.
Dabi spojrzał na nią groźnie i wypił jednym haustem całą kawę, mimo jej gorzkiego smaku, który doprowadzał go do zaciemnienia umysłu. Zapewne już obmyślał kolejną taktykę, która tak jak milion pozostałych nie sprawdzi się przy kolejnej rundzie szachów.
Przez chwilę siedzieli w milczeniu, dolewając sobie kawy co jakiś czas i zatopili się we własnych myślach. Cisza w komnacie otulała ich jak pierzyna, a cichy niewyraźny szum fal był jak powolna kołysanka, nawet po długim i mocnym śnie. W głowie Dabiego krążyło bardzo wiele myśli, zdań i słów przesiąkniętych gorzkim smakiem kawy i zapachem morza, których nie miał siły wypowiedzieć. Czuł się dzisiaj wybity z rytmu i oderwany, bardzo możliwe, iż z powodu klęski szachowej i niepewnej pogody. Uniósł leniwie powieki i w skupieniu patrzył na Kohę, wyglądającą w zadumie przez wysokie okno, otoczone ciężkim, sięgającymi ziemi zasłonami, przez które jak sztylet wpadało boleśnie jasne światło szaro-białego poranka. Patrząc na nią, czuł jak jego irytacja przegraną znika, a zastępuje ją spokój, głęboka miłość i uwielbienie.
CZYTASZ
♡. KRUKI LATAJĄ NISKO
FanfictionBNHA tam gdzie jest korona, tam również jest wojna au: no-quriks, royal, medieval !soundtrack jest bardzo ważny, każda piosenka jest związana z konkretną postacią!