10

88 7 0
                                    

Od *** *** ***
Hejka, to ja Mia. Przepraszam, że tak późno piszę, ale Lisa zniknęła i jeszcze się ze mną nie kontaktowała. Myślę, że może być u was w domu, bo miała się spotkać z Mathew.

Numer *** *** *** zmieniony na Mia

Do Mia
Tak, jest u nas. Nie bój się o nią.

Od Mia
To dobrze. Możesz jej przekazać, żeby zadzwoniła? Muszę z nią porozmawiać.

Do Mia
Jasne, przekażę jej.

Od Mia
Dzięki wielkie

~~*~~

Wróćmy do Mathew i Lisy. Kiedy weszli do domu chłopaka w drzwiach stał Felix. Nie był wesoły, ani szczęśliwy.

Patrzył morderczym wzrokiem na blondyna.

- Co ty sobie wyobrażasz? - zapytał Felix.

- Nie wiem. Przepraszam. Ona musi tu zostać. Jest na moją odpowiedzialność. - odpowiedział.

- Ach tak? Nie powinieneś się w ogóle z nią spotykać.

- Dlaczego?! Nie zabronisz mi.

- Jestem po waszej stronie. - wtrąciła Lisa.

- Tak, nie mogę Ci zabronić się z nią spotykać, to prawda. Ale skąd mam mieć pewność, że faktycznie jest z nami? A jeżeli za niedługo do drzwi naszego domu zapuka policja? Może to wszytsko to tylko zmyślona bajka?!

- Nie denerwuj się. - powiedział stojący za nim Max. - Sprawdzisz ją.

- Nie, nie pozwolę wam. - powiedział Mathew.

- Max ty to masz łeb. Sprawdzę cię czy nie kłamiesz.

- Nawet się nieważ.

- Lisa powiedz mi dałabyś radę kogoś zabić? - nastała cisza.

- Felix zamorduje cie kiedyś. Nie mieszaj jej w to. - powiedział Mathew.

- Tak, dałabym radę. - odpowiedziała dziewczyna na pytanie niebieskookiego.

- Lisa!

- Jest to 40-letni facet.

- Spoko.

- Na Boga!

- Daj spokój Mathew. - wtrącił się Max.

- Nie!

- Nie interesuje mnie sposób zabicia i to jak to wszystko załatwisz. Nie obchodzi mnie czy zrobisz to sama czy, kimś czy zmusisz kogoś do tego. Masz być anonimowa.

- Dobra.

- Kobieto, przestań.

- Masz trzy dni.

- Dla mnie nie ma rzeczy niemożliwych.

- No proszę was!

I'm in love with the criminalOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz