Słonce rankiem obudziło twojego kochanego mężulka.
Pov. Jimin:
Naprawdę chcę jej pomóc, ale zaczyna przesadzać! Jak on może żyć skoro sam byłem na cmentarzu a ona widziała jego pogrzeb! No jak?! A poza tym ona jest teraz moja nie mam pojęcia dlaczego ona w ogóle myśli jeszcze o tym idiocie. I jeszcze ten cyrk o dziecko. Zostanie ze mną ona może mu coś zrobić. Znaczy nie żebym je kochał czy coś. Bo go nienawidzę, ale no nic. Dziś ją odwiozę!
Koniec pov. JiminObudziłaś się około ósmej rano. Jimin'a nie było w pokoju więc pewnie siedzi w salonie i czeka na to aż zejdziesz na dół po to aby cię odwieźć. O nie! Nie pozwolę się tak traktować- zaczęłaś mówić w myślach do siebie.
Wstałaś z łóżka po cichu i udałaś się do szafy. Wyciągnęłaś torbę i zaczęłaś do niej pakować ciuchy. Coś na zimną pogodę i na ciepło. Jednym słowem do jednej walizki zmiesiłaś całą szafę. Nie było tam dużo rzeczy, bo reszta leży przecież zapewne w torbie obok Park'a. Po cichutku udałaś się do pokoju dziecka. Wzięłaś je cichutko na ręce, przebrałaś i opatuliłaś w kocyk. Spakowałaś jeszcze pare rzeczy malutkiej i udałaś się z powrotem do twojej sypialni. Wzięłaś torbę z podłogi przy tym biorąc pieniądze z pułki, które miałaś na czarną godzinę. Tak, tak twój mąż pracuje jako idol, ale kasy ci nie daje ani nawet o tym nie myśli. Musisz zarabiać na siebie sama. Oczywiście on opłaca rachunki, a ty swoje pieniądze odkładasz. Idealnie ci się przydadzą. Szybko się przebrałaś i narzuciłaś płaszcz.
Podeszłaś do okna wraz z dzieckiem i bagażem. Otworzyłaś po cichu okno na oścież. Nie było tak zimno jak się zdawało. Wystawiłaś jedną nogę, potem drugą. Nie było wysoko. No ale dziecko to co? Zaczęły się pierwsze z jeszcze zapewne wielu komplikacji. Posiedziałaś chwile na parapecie i wymyśliłaś. Położyłaś dziewczynę na łóżku w sypialni, a sama zaskoczyłaś na trawnik. Jimin cię nie widzi bo salon jest po przeciwnej stronie domu. Podeszłaś po drabinę i przyłożyłaś do ściany. Idealnie. Wspięłaś się po niej do pokoju. Park na szczęście nic nie usłyszał. Wzięłaś dziecko, i powoli bardzo ostrożnie zeszłaś po drabinie. Odłożyłaś ją na miejsce porywając walizkę przy tym z ziemi. Puściłaś się biegiem.
Biegłaś ile sił w nogach przy ty uważając na dziecko. Ludzie patrzyli na ciebie jak na coś zepsutego. Coś strasznego. Nie obeszło się bez komentarzy ale miałaś to gdzieś. Ten debil chciał cię wysłać do miejsca koszmarów.
Zmęczona biegiem, daleko od domu - usiadłaś na ławce. Zaczęłaś rozmyślać gdzie się udać. Dziewczynka na twoich rękach zasnęła. Nagle ci się coś przypomniało - Namjoon! Chłopak jest twoim najlepszy przyjacielem, o którym Jimin nic nie wie. Park gdy jest zazdrosny nie patrzy co robi, robi to co w danym momencie uważa za słuszne. Z Nam'em znałaś się od niedawna, ale bardzo szybko się zaprzyjaźniliście. On wie co ci się stało. Masz do niego zaufanie jak do nikogo innego. Niestety telefon został w domu. Pamiętałaś gdzie mieszka. Miałaś nadzieje że nadal mieszka w tym samym miejscu. Szłaś w kierunku domu który pamiętałaś z opowiadań Moni'ego.
Ujrzałaś dom, w którym tak bardzo chciałaś się znaleźć. Weszłaś do ogródka przez furtkę. Doszłaś chodniczkiem do drzwi. Zadzwoniłaś dzwonkiem. A otworzył ci......
———————
Dobry wieczór!
Chciała bym się zapytać czy macie pomysł na imię dla dziecka ( dziewczynki ) z tego ff. Tak aby przypomniało mniej więcej Sugę. Bo ja nie mam pojęcia. Piszcie mi pliskaaa.
Przepraszam za błędy.
Dobranoc!
😘
YOU ARE READING
Pewien chłopak..
Fanfiction- Kochanie? Obiecujesz że nigdy mnie już nie zostawisz? - zapytałaś swojego wybranka pełna nadziei, bo nie chciałaś go stracić nigdy więcej. - Ależ oczywiście. Jednak nie obiecuje że dożyjemy razem naszego kresu - rzekł chłopak przytulając cię. - n...