Pov. Jimin:
Jest już po 11. To dziwne ona tak długo nigdy nie śpi. Poszedłem do naszej sypialni po drodze zachaczają o pokuj dziecka. Um chyba go nie ma. Może jest w sypialni. Wszedłem do sypialni, a tam ani słychu ani widu [T/I]. Gdzie znów polazła? Przez jej chorą fantazje może zrobić wszystko.- Gdzie ta idiotka polazła. Już kurwa nie ma co robić tylko się szwendać. Zaraz ją znajdę i utłuke. Dziecko też zabrała. - mówiłem do siebie rozwścieczony. Nagle usłyszałem coś,
coś czego nigdy nie chciałem słyszeć. Jego głos. Głos tego patafiana idioty. Min Yoongi'ego. Chyba sam zaczynam wariować. Znów coś powiedział. Nie odpowiadam. Boje się go. W dzieciństwie robił wiele rzeczy przez które się wszyscy go bali.W podstawówce się przyjaźniliśmy, ale nie długo. Lecz na tyle dobrze się znaliśmy że wiem jaki on jest. Nieprzewidywalny, silny i groźny. Przestaliśmy się przyjaźnić gdy poznał [T/I]. Był cholernie zazdrosny o mnie. Myślał że mu ją odbiorę. A ja jej nawet nie znałem. Jednak w ośrodku wiedziałem kim jest i dlaczego tu jest.
Min chciał abym dał jej spokój, ale skoro umarł to czemu jej nie wykorzystać. Była załamana psychicznie jak i fizycznie. Jedynie gdzie chodziła to do łazienki albo do małej Yoonji. Przychodziłem do niej ją karmić i opiekować się nią. Ona naiwna zaczęła mi ufać. No a potem tak jakoś samo wyszło że teraz jesteśmy razem po ślubie. A teraz? Teraz kurwa stoi przede mną ten sam Min Yoongi, którego kiedyś znałem. W zasadzie to nie ten sam. Zmienił fryzurę i w ogóle to oczy mu się świecą. O KURWA!
Po chwili stania i nie ruszania się poczułem szarpnięcie. Wylądowałem na ścianie z ręką na szyi. Jego ręką.
- Wyraźnie powiedziałem że masz się do niej nie zbliżać i nie robić im krzywdy! Czegoś nie rozumiesz idioto! I nie waż się jej przezywać! Nigdy! Bo skończysz marnie. - warknął zaciskając ręce na mojej szyi.
- Ona miała racje. Ty żyjesz! Ale nie jesteś człowiekiem! Kim jesteś Min? A poza tym za późno się zjawiłeś. Ona już zwariowała, i uciekła. - parsknąłem ledwo już dysząc przez jego dłoń.
- Wiem co jej zrobiłeś! Wiem gdzie jest teraz! Wiem co sobie myślisz ! Widzę jak ją zdradzasz. Jak masz wszystko gdzieś! Park ja jestem wszystkim i niczym. Widzę i słyszę wszystko. Jestem wszędzie. Mnie się nie pozbędziesz. Nigdy. -mówiąc to wyszczerzy swoje śnieżno białe kły i zniknął. Tak jak się pojawił tak zniknął. Po prostu puf i go nie ma. Kim on jest? Czemu do mnie przyszedł ? Dlaczego on żyje? - takie pytania sobie zadawałem. - Myśli że ja się go boje? Wolne Żarty. Ja się nikogo nie boje. Znajdę jeszcze dziś [T/I] i Yoonji. Zaopiekuje się nimi tak jak nikt inny. - na te słowa uśmiechnąłem się sam do siebie.
Pamiętaj ja widzę wszystko Park.
Znów usłyszałem jego głos. Ah może mi się tal tylko wydaje. Przez tą psychiczną dziewczynę chyba zwariowałem. Aj tam. Dziś ją zaciągnę do domu a potem odwiozę ją tam gdzie trzeba, a dziewczynką się zajmę jak na ojca przystało. - uśmiechałem się chytrze. Jeszcze Yoongi zobaczy o ile zobaczy co ja potrafię. Nazywam się Park Jimin. Ja mogę wszystko!
Koniec pov. Jimin
————
Przepraszam za błędy.
Miłego dzionka moi kochani!
❤️
YOU ARE READING
Pewien chłopak..
Fanfiction- Kochanie? Obiecujesz że nigdy mnie już nie zostawisz? - zapytałaś swojego wybranka pełna nadziei, bo nie chciałaś go stracić nigdy więcej. - Ależ oczywiście. Jednak nie obiecuje że dożyjemy razem naszego kresu - rzekł chłopak przytulając cię. - n...