chapter i- witaj szkoło!

52 8 10
                                    

Czarny, niczym się nie wyróżniający samochód zatrzymał się na parkingu przed budynkiem liceum UA

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Czarny, niczym się nie wyróżniający samochód zatrzymał się na parkingu przed budynkiem liceum UA. Eiko bez słowa dopięła pas i wyskoczyła z auta. Ścisnęła mocniej wiklinową torebkę i rozejrzała się nieśmiało. Na tle błękitnego nieba w powietrzu wirowały płatki kwiatów, a z obu stron ścieżki do dużej, żelaznej bramy kwitły drzewa wiśni. Skłamałabym mówiąc, że ten bajkowy widok nie zrobił na niej wrażenia. Miała wrażenie, że trafiła do jednej z baśni, które przed snem czytała jej mama zanim...

Spuściła wzrok. Wciąż niewiele pamietała z tego wydarzenia, ale jej terapeutka twierdziła, że być może już wkrótce odzyska pamięć. Eiko nie wiedziała co tak naprawdę stało się tamtego dnia. Powstawało wiele teorii o pożarze. Niektórzy mówili, że był to nieszczęśliwy wypadek, inni, że celowe podpalenie. Jednak we wszystkich wersjach zgadzało się jedno: Natsuki Aizawa zaginęła. Zupełnie jakby zapadła się pod ziemię. Nie znaleziono jej szczątków, ale mimo to policja uznała ją za zmarłą. W głębi serca Eiko wiedziała, że wcale tak nie jest, ale nie odważyła się powiedzieć tego na głos.

Minął już okrągły rok od kiedy na pobliskim cmentarzu postawiono pusty grób z wyrytym imieniem i nazwiskiem jej matki. Co tydzień szła położyć na nim bukiet kwiatów i zapalić znicze, a mimo to wciąż nie potrafiła przyjąć do wiadomości, że jej mama już nigdy nie wróci. Niewiele pamietała z pogrzebu, ale jeden z gości szczególnie rzucił się jej w oczy. Dyrektor Nezu. To właśnie on zaproponował jej, aby wraz ze swoim ojcem praktycznie zamieszkała w UA. Z początku odmówili, ale zaledwie kilka miesięcy później przekonali się jak wielki błąd popełnili. Gdyby Eiko rozpoczęłaby naukę panowania nad swoim Quirk wcześniej być może teraz bawiłyby się wraz z innymi dziećmi na szkolnym placu zabaw i nie musiałaby nosić ciężkiej bransolety na swoim lewym przedramieniu. Okrąg powstrzymywał jej moc. Wymazywał ją, gdy dziewczynka miała przekroczyć swoje granice. Gdy cienie przejmowały nad nią kontrolę, a ich słowa wydostawały się jej ustami. Ciemna strona bez wątpienia była fascynująca, lecz niebezpieczna. Eiko szczerze kochała swoje cienie, a mimo to nie chciała by przyjęły cielesną formę. Dobrze wiedziała co oznaczałoby to dla ludzkości. Jako ich pani powinna im rozkazywać, a zamiast tego łatwo dawała im przejąć swoje ciało. Musiała nauczyć się narzucać im swoją wolę i zmuszać do posłuszeństwa, nawet jeśli nie chciała ich krzywdzić.

Oni tego nie rozumieli. Oczywiście, odwzajemniali jej miłość, ale nawet mimo tego nie byli zadowoleni, gdy im rozkazywała. Vãėska, Mōrtis i Ivãr byli jej najbliższymi przyjaciółmi. Nie rozumieli jednak często jej ludzkich uczuć. Aby panować nad cieniami musiała więc się ich pozbyć. Właśnie dlatego teraz z hardą miną weszła na teren szkoły. Pokładała nadzieję w swoim specjalnym treningu.

Ukradkowo zerknęła na swojego tatę, który podążał za nią ze swoją zwyczajową, grobową miną ciągnąc po ziemi swój żółty śpiwór. Coś przemknęło tuż przed jej nosem i już po chwili została osaczona przez swoją dwoje bohaterów.

-Zobaczcie jaka ona jest kawaii!- pisnął jej wujek Hizashi-Ma takie urocze małe rączki i pyzate policzki!

Eiko zastygła. Spodziewała się uwagi, ale nigdy nie myślała, że zostanie otoczona już przy wejściu. Szczerze mówiąc nie czuła się zbytnio komfortowo.

-Uh... dzień dobry.- zaczęła niepewnie.

-Awww.

-Nazywam się Eiko Aizawa. Miło mi was poznać.

Piękna kobieta o ciemnych jak nocne niebo i jasnych oczach uklęknęła przed nią i uśmiechnęła się do niej.

-Jestem Nemuri, ale tutaj wszyscy mówią mi Midnight.

Dziewczynka wbiła w nią spojrzenie swoich orzechowych oczu i natychmiast przypomniała sobie skąd ją kojarzyła.

-Widziałam cię w telewizji.- oznajmiła.

Jej ojciec zastygł podobnie jak sama Nemuri.

-Oh... w telewizji? Co takiego widziałaś?- nerwowo zapytała Midnight.

-Eiko, musimy iść. Już niedługo zaczynają się lekcje.- przypomniał jej Aizawa i rzucił swojej współpracownicy mordercze spojrzenie.

Zapowiadał się długi dzień.

-✨-

607 słów
A oto i jest fanfiction, które siedziało mi w głowie już od dobrych kilku miesięcy. Nie chciałabym porzucać go w połowie, jak to mam w zwyczaju, ale niczego niestety nie mogę obiecać.
Adios!
SusanMaryRiddle

Bnha x child • Fire PrincessOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz