Światło pełni księżyca oświetlało mój ciemny pokój. Wpatrywałam się tępo przed siebie. Czułam na mych ramionach chłód jesiennego wiatru, który wywiera dreszcze. Siedziałam w skąpej piżamie na samym środku łóżka. Nasłuchiwałam wszystkich dźwięków, które docierały do mych uszu - świst czajnika, odkręcony prysznic oraz szalejąca wichura za oknem.
Sobotni wieczór jak każdy. Samotnie w pokoju czekam na cokolwiek, co by mnie wyrwało z transu. W głowie burza myśli mówiących mi, że niczego nigdy nie osiągnę, że jestem nikim. Ściskam oczy, tak jakby miało to mnie ochronić przed czymkolwiek.
Czuję spływające łzy po moich różowych policzkach. Nie dobrze. Czas ruszyć się z tego łóżka i oderwać się z tej fikcji. Wyprostowałam swoje nogi i postawiłam je na puchatym dywanie. Otarłam policzki z łez i wyszłam z pokoju. Oślepiło mnie światło lamp w przedsionku, które automatycznie się włączają. Zeszłam po schodach. Poczułam zapach zielonej herbaty, którą ciocia Linda robiła sobie co wieczór.
- W końcu zeszłaś, dziecino. Wszystko w porządku? - Kobieta zajrzała zza ramienia. Chyba zauważyła, że coś mnie dręczy.
- Nie martw się ciociu, to tylko przytłaczający film.
Minęłam ją na kanapie i wstąpiłam do kuchni, by wyciągnąć z lodówki sok jabłkowy. Patrzyłam na zakręconą butelkę. Oparłam się plecami o lodówkę i zaczęłam brać małe łyki soku, aż wypiłam całą zawartość.
Zgniotłam butelkę i wyrzuciłam ją do kosza. Wzięłam przy okazji coś na ząb i ruszyłam w stronę schodów. Patrzyłam ukradkiem na ekran telewizji, gdzie leciał ulubiony serial Lindy - „Przyjaciele".
- Natalia. - Przeraziłam się na niespodziewany głos kobiety. -Usiądź obok proszę.
Nieśmiało usiadłam na kanapie i ukradkiem popatrzyłam na nią. Odłożyła kubek z herbatą na stolik kawowy. Chwyciła delikatnie obiema dłońmi moją zmarzniętą i spojrzała mi opiekuńczo prosto w oczy.
- Skarbie, nie ukrywaj się. Wiem, że coś Cię gryzie. Wiesz, że jestem tu zawsze dla Ciebie.
Linda Price to jedna z moich nauczycielek i była najlepsza przyjaciółka mamy. Zaopiekowała się mną, gdy zostałam sama 5 lat temu. Gdy mnie tu przeprowadzono, ciężko mi było zaufać komukolwiek. Lecz gdy poznałam jej syna - Levi'a, pomógł mi się zaklimatyzować i sprawił, że stał się moim bratem. I to właśnie dzięki niemu dałam się namówić do spędzenia więcej czasu z Lindą, z którą koniec końców jestem najlepszymi przyjaciółkami.
Z zewnątrz to oschła osoba. Utrzymuje dyscyplinę i nie daje sobie wejść na głowę. Jednak w głębi serca to kochająca i wspierająca matka. Pomogła mi uporać się z przeszkodami, zabrała do psychologów, terapeutów. Każdego, kto mógł mi pomóc przejść przez ciężki okres w życiu. Ona oraz jej syn to moja jedyna rodzina, dla której właśnie tu żyję.
Zaszkliły mi się oczy. Dałam upust swym emocjom i po prosto oddałam się jej ramionom. Linda delikatnie głaskała mnie po głowie, gdy ja dawałam swym łzom płynąć po policzkach. Po wcale nie długiej chwili spojrzałam na komodę pod telewizją. Były na niej nasze zdjęcia. Lindy, Levi'a oraz moje. Przypomniały mi się te radosne chwile, które z nimi spędziłam. Delikatny uśmiech zawitał na mojej twarzy.
- Wiesz ciociu... - Zaczęłam spokojnie. - Mimo tego, co mnie spotkało, to wciąż wstaję, co uważam za sukces i to wszystko dzięki tobie i braciszkowi. Tak bardzo was kocham, nawet nie wiesz jak bardzo...
Linda odsunęła mnie delikatnie od siebie i chwyciła moją twarz swoimi dłońmi. Uśmiechając się do mnie powiedziała: „Wciąż wstajesz bo jesteś silną dziewczyną, Natuś. To nie dla nas stoisz prosto, a dla siebie i to wszystko dzięki swojej wytrwałości. Jesteśmy z Ciebie dumni. Ja jestem z Ciebie dumna."
CZYTASZ
Crazy and Broken || Polska wersja
RomansaDziewczyna z ciężką przeszłością oraz chłopak z niełatwym życiem. Czy los może ich połączyć? Ile będą w stanie dla siebie poświęcić? Byleby wszystko, aby zostać razem.