Rozdział Dwudziesty Czwarty

53 1 0
                                    

Obudził mnie poważny ton Timiego, który rozmawiał z kimś przez telefon.

- Oczywiście... Pewnie, dowiozę. Nie ma problemu... Do widzenia - kiedy tylko się rozłączył, spojrzał na mnie, a na jego twarzy pojawił się czuły uśmieszek. - Obudziłem Cię? Przepraszam, księżniczko - powiedział zatroskanie, wsuwając się obok mnie do łóżka.

- Nie i tak już nie spałam, tak jakby - odparłam wtulając się w niego. - Z kim rozmawiałeś?

- Dzwonili z firmy cioci, muszę dziś zajrzeć na budowę i załatwić parę wynajmów.

- Ah, czyli znowu będziesz zajęty?

- Niestety, ale takie mam obowiązki - odparł całując mnie w czoło.

- Rozumiem, taka praca.

- Dokładnie, taka praca - zaśmiał się. - Ale, mamy jeszcze trochę czasu dla siebie - popatrzył na mnie, a w jego oczach pojawiło się pożądanie, a mnie przeszedł dreszcz, kiedy zjadał mnie tym swoim wzrokiem.

- Mówisz? - zapytałam, przygryzając wargę.

- Mówię - odparł i zatopił swoje usta w moich. Poczułam jak jego język wsuwa się między moje wargi, a jego słodki smak zalewa mnie.

- Timi - wyjęczałam, oddając się pożądaniu, które z każdą sekundą we mnie rosło.

- Emi - odparł ciężko, obracając się, czułam jak teraz napiera na mnie swoim rozgrzanym ciałem. Instynktownie oplotłam go w tali nogami, przyciskając go do siebie. Jego męskość twardniała i rosła z każdą sekundą bliskości. Tak bardzo go pragnęłam. Wsunęłam rękę między nas i zaczęłam go delikatnie masować przez bokserki, które miał na sobie. - Kurwa - jęknął ściągając ze mnie koszulkę, którą rzucił za siebie. Chciałam znowu sięgnąć między nas, aby móc czuć go w dłoni, lecz Timi złapał moje nadgarstki i przycisnął je nade mną. Przyssał się do mojej szyi,a drugą dłonią zaczął ugniatać moją pierś.

- Timi - wyjęczałam znowu, tylko to mogłam z siebie wydać, ciche jęki rozkoszy.

- Jesteś cudowna - wymruczał puszczając mnie i schodząc niżej, ssał i przygryzał moje sutki, co sprawiało tyle przyjemności, że z każdą chwilą moje ciało coraz bardziej płonęło. Każdy jego dotyk mnie rozpalał, budził we mnie dzikie instynkty.

Gdy tylko poczułam jak jego usta wędrują niżej, mój oddech stał się cięższy, a pragnienie mocniejsze. Zsunął delikatnie ze mnie majtki. - Spójrz na mnie - rozkazał zachrypniętym głosem. Gdy tylko to uczyniłam nasze spojrzenia się spotkały, teraz topiłam się w jego zielonych oczach. Oblizał palec i delikatnie go we mnie włożył, po chwili były we mnie już dwa. Przygryzał non stop usta nie odrywając ode mnie wzroku. Rozkoszowałam się tą chwilą przyjemności, podziwiałam go, kiedy robił mi dobrze.

- Timi - wydyszałam, czułam jak przyspiesza.

- Emili - odparł przestając mnie stymulować. Poczułam ukłucie, pragnęłam go czuć, było mi mało, chciałam więcej, chciałam jego kutasa, jego dotyku. Zrzucił z siebie bokserki, teraz leżał obok mnie w całej okazałości, widząc jego dorodne przyrodzenie rodziło się we mnie dzikie pragnienie. Po chwili złapał mnie i byłam nad nim, prosto przed jego kroczem. Poczułam jak wsuwa język w moją wilgotną cipkę, znowu wypełniła mnie rozkosz. Chwyciłam za jego kutasa i zaczęłam go mocno ssać. - Ja pierdolę - jęknął, wsuwając palce we mnie. - Jesteś wspaniała - rzucił ciężko oddychając. Przyspieszyłam ruch dłonią i zaczęłam go jeszcze mocniej ssać. - O TAK! - zaczął poruszać biodrami synchronizując się z moimi ruchami. - Zaraz - stęknął, a ja poczułam jak zalewa moje usta. Jego ciepłe nasienie wypełniło moją buzię, rozkoszowałam się jego smakiem nim wszystko połknęłam. - To teraz kolej na ciebie - rzekł zdyszanym głosem. Podniósł mnie tak, że siedziałam na jego twarzy, czując jak jego język pracuje, ruchy jego palców we mnie były agresywniejsze niż wcześniej, ale równie przyjemne. Minęła minuta, a ja już czułam, że orgazm nachodzi. Mój oddech przyśpieszył, serce zaczęło walić stokrotnie szybciej.

"Loff- Zatopieni w Sobie"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz