9

4.8K 140 42
                                    

Chłopak nie odpowiedział. Zabrał rękę z mojej nogi, patrząc twardo przed siebie.

Zrobiło mi się niezmiernie głupio. Jak mogłam o to spytać? To było szczeniackie zachowanie.

- Znaczy...- chciałam się jakoś wytłumaczyć.- No wiesz... Nie musisz... Rozumiem..- zaczęłam się gubić w tym co chciałam powiedzieć, jednak raper jakby mnie nie słyszał.

- U mnie.- powiedział jedynie głębokim głosem, na co zadrżałam, kiwając głową. 

Cholera, Zuzia, serio? Widzisz się z nim po wypadku, po którym nic nie pamiętasz, i o trzecie co pytasz, to sex? Ty niewyżyta seksualnie dziewucho! Grrrr!

Jechaliśmy w ciszy, lokowaty miał obie ręce na kierownicy, zaciskając ją mocno, przez co miałam wrażenie, że zaraz wyrwie koło.

Po dziesięciu minutach bardzo niezręcznej ciszy, Bartek zatrzymał się przed wysokim blokiem, który pamiętałam, po czym wziął delikatnie moją dłoń i poprowadził do środka.

Gdy weszliśmy do windy, a drzwi się zamknęły, chłopak, nie czekając na nic, po protu przyparł moje ciało, do metalowej ściany, całując namiętnie moje usta. 

Jęknęłam, oddając pocałunki, czując się jak w pieprzonym niebie. Wplotłam swoje palce we włosy, podczas gdy raper złapał mnie za uda, podnosząc tak, jakbym nic nie ważyła. 

Oplotłam jego biodra nogami. Nie przerywaliśmy naszych zachłannych pocałunków, gdy chłopak kierował się w stronę swoich drzwi, które udało mu się otworzyć z trudem. 

Przez głowę przeszła mi myśl, że nie jeden raz tak właśnie się działo. Nie raz lądowaliśmy u niego w mieszkaniu, całując się tak namiętnie, jakby jutra miało by już nie być. 

Nim zauważyłam, chłopak zrzucił ze mnie koszulkę, całując moją szyję, nie pomijając żadnego skrawka skóry.  Po chwili i ja zdjęłam z niego niepotrzebną górną część garderoby. 

Po chwili leżałam na łóżku, a Bartek nade mną, patrząc uważne na moje ciało. 

- Tak cholernie mi cię brakowało, moja piękna mała księżniczko.- powiedział gardłowo.

- Nie gadaj już.- powiedziałam, nie rozpoznając własnego głosu.- Weź mnie już, bo zaraz dojdę bez twojej pomocy.

Uśmiechnął się szeroko, po czym pozbył się reszty naszych ubrań i, nie zakładając nawet zabezpieczenia, wszedł we mnie gwałtownie, przez co się wygięłam, jęcząc głośno. 

- O tak.. Właśnie tak, mała.- mruknął, chyba będąc zadowolony z tego co ze mnie zrobił. 

Poruszał się szybko powodując, że moje jęki stawały się coraz głośniejsze i częstsze, a w głowie miałam tylko jego słowa, mówiące mi, że mam się nie powstrzymywać. Że mnie kocha, że przeprasza i że przez kolejne godziny będzie się mną zajmować w sposób, że na nowo ja obdarzę go uczuciem, takim samym jak on mnie.  

I wtedy wiedziałam, że on już to zrobił. Na nowo się zakochałam w tym chłopaku z burzą loków na głowie, oczami pełnych energii i chęci poznawania mojego ciała na nowo, ciepłymi dużymi dłońmi, które badały moją skórę oraz dużymi ustami, które całowały mnie troskliwie, namiętnie...

To nie tylko... Co?|| PlanBeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz