6

19 4 0
                                    

To wszystko działo się tak szybko.

Ogłuszenie przez Mylesa, Galena. Dopiero po chwili Allana się zreflektowała. Powiadomiła swojego brata, żeby startował bez nich.

Podczas gdy dziewczyna naciskała przyciski w rękawicy, istota w kapturze wyciągnęła do niej dłoń. Zaskoczona nawet na to nie zareagowała. Po chwili jednak, poczuła ostry nacisk na szyi i to, że jej stopy nie czują podłoża. Nadal duszona spojrzała w dół. Znajdowała się pół metra nad ziemią, bez tlenu. Zaczęła się szamotać. Jednak, gdy to nie przynosiło efektów, zaprzestała swoich czynów. Spojrzała na zakapturzoną postać. Nie mogła dostrzec jego twarzy. Potem spojrzała na Galena.

Ich pozycja była beznadziejna, wręcz fatalna. Galen śpiący na podłodze i ona dyndająca pod sufitem. Gdyby miałaby czym oddychać, zapewne parsknęła by ze śmiechu.

Z myślą, że najważniejsze co musiała zrobić, czyli ostrzec brata, zrobiła, straciła przytomność.

***

Otworzyła oczy.

Rozejrzała się po pomieszczeniu. Była przykuta do łoża, które było pochylone pod kątem. Ręce i kostki miała przymocowane.

Otwór na klucz w prawym nadgarstku.

Tylko to ją teraz w miarę intrtedowalo. Jakby miała swoją broń w dłoni, z pewnością by otworzyła zamek. Spostrzegła, że w kącie pomieszczenia leży jej kij.

Zaczęła przyciskać rękawice, którą wciąż miała na swojej dłoni. Przymocowane przyciski na czarnym materiale, dały znać Will'owi, że żyje i, że za niedługo, miała nadzieję, się wydostanie.

Zaczęła rozmyślać o Galenie. Ostatni raz widziała go nieprzytomnego.

Usłyszała otwieranie zamka i otworzenie drzwi. Zamknęła na powrót oczy, udając, że jeszcze się nie ocknęła. Po krokach można było stwierdzić, że były to dwie osoby.

- Trzeba ją przenieść do celi B8 - usłyszała najpewniej głos szturmowca - Darth Dregus rozkazał, żeby jej cela była blisko celi Jedi. - czyli Galen żyje, pomyślała.

- Tak jest.

Poczuła, że jest uwalniana z kajdanów. Jeszcze chwilka.

W tym momencie, w którym zostaje chwytaną, żeby nie upadła, jak im się zdaje, nieprzytomną dziewczynę, ta otworzyła oczy, uderzyła pierwszego szturmowca. Wyjęła zza pasa drugiego, blaster i wystrzeliła. Na podłodze już leżały tylko dwa ciała sługusów imperium.

Po przebraniu się w kostium jednego z nich, posadzenie ich pod ścianą i zabraniu swoich rzeczy, zaczęła kierować się do wyjścia. Przy okazji wzięła również kartę otwierającą drzwi, którą ukradła wyższemu randze z nich.

Ze stojackim spokojem zaczęła przemierzać korytarze w poszukiwaniu celi B8, do której najpewniej by trafiła, gdyby się nie ocknęła.

Gdy jednak nic nie znalazła, sięgnęła do swojego kija i niespostrzeżenie wyjęła z niego klucz do gniazdek, z którym najbliższym się połączyła. Zaczęła zrzucać na to małe urządzenie, wszystkie informacje dostępne w tym gniazdku, żeby ewentualnie z nich później skorzystać. Nagle natrafiła na cele więzienne. Cela B11, dwa poziomy wyżej, przeczytała w myślach. Schowała urządzenie i zaczęła się kierować w wyznaczone miejsce.

Weszła do windy. Miała nadzieję, że w niej będzie sama, jednak od razu, gdy weszła, wszedł również ciemnoskóry generał. Puls jej przyspieszył, a ręce zaczęły się pocić. Jednak zachowała spokój i nieruszając się, przemierzyła dwa poziomy.

RebelianciOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz