Stanęliśmy razem nad krawędzią przepaści.
- Jesteś gotowy?
- Jak nigdy.
Spojrzałam w jego oczy. Piękna zieleń błyszczała w promieniach zachodzącego słońca, a jego twarz była jeszcze piękniejsza niż wtedy, gdy się spotkaliśmy.
Gdy się spotkaliśmy... tak, to było dawno temu. Jeszcze wtedy nie myślałam, że kiedyś będę stać nad krawędzią klifu razem z nim.
Przed nami rozciągało się morze, a nad nim czerwone słońce. Jego złote promienie muskały nasze twarze i otulały nas ciepłem. Cichy wiatr delikatnie rozwiewał nasze włosy, przynosząc ze sobą zapach kwiatów z pobliskich łąk.
Zdjęliśmy buty i stanęliśmy obok krawędzi. On chwycił moją dłoń, splatając nasze palce. Westchnęłam głęboko i delikatnie ściskając jego większą dłoń, pocałowałam go.
Kiedy odsunęłam się od niego, patrzyliśmy sobie w oczy. Mogłabym przysiąc, ze gubię się w tej pięknej zieleni za każdym razem, gdy w nią patrzę.
- Gotowa, żeby wrócić do domu?
- Z tobą, zawsze.
Spojrzeliśmy się sobie w oczy ostatni raz.
Zawsze chciałam umieć latać.
Wykonaliśmy pierwszy krok.
Od kiedy byłam mała, zawsze chciałam umieć latać.
Zrobiliśmy drugi krok.
Zawsze chciałam umieć latać.
A potem zaczęliśmy spadać.
CZYTASZ
Let's go home together
RomanceKiedy go poznałam, nie myślałam, że to właśnie z nim będę latać. Kiedy go poznałam, nie zdawałam sobie sprawy z tego, jak bardzo on zmieni moje życie. Kiedy go poznałam, nie wiedziałam, że to on. Nie wiedziałam wtedy, że chcę z nim być. Nie wiedział...