Drogi Pamiętniku!
Wiesz kto do mnie napisał?
Luke.
Wiesz co chciał?
Żebym oddała mu jego koszulkę. Fajnie co? Tak bardzo się o mnie martwi.Zamknęłam zeszyty. Wzięłam jego koszulkę i położyłam na łóżko. Wzięłam kartkę i napisałam na niej szybko. Dziś będzie koniec. Skończę że sobą. Tak będzie dużo łatwiej.
*Luke*
Umówiłem się z Carmen, że przyjdę dziś do niej po szkole. Chciałem pogadać, przeprosić ją. Może uda mi się do niej wrócić. To był błąd, że zostawiłem ją. Największy błąd życia. Kupiłem kwiaty czerwone róże, ale pomalowałem je na niebiesko. Ona lubi nietypowe rzeczy i kocha ten kolor tak samo jak ja.
Zapukałem do drzwi nikt mi nie otwierał, więc postanowiłem, że sam wejdę. Może Carmen była w łazience. Wszedłem po cichu na górę i skierowałem się do jej pokoju. To co tam zobaczyłem zmroziło mi krew w żyłach. Moja piękna mała dziewczynka. Ona nie żyła. Zacząłem krzyczeć. Czemu ona to zrobiła. Ściągnąłem ją z tej liny. Czemu się powiesiła? Położyłem ją na łóżko, była taka zimna. Zobaczyłem moją koszulkę, a na niej karteczkę.
Fajnie było cię znać. Pamiętaj kocham cię!
Ps. Bluzka jest wyprana, nie martw się o nią.Zacząłem płakać jeszcze bardziej. Byłem taki głupi.