Seonghwa.
Park Seonghwa.
To imię zapadło w pamięć większości żeńskiej części pewnego prywatnego liceum mieszczącego się w centrum wiecznie tętniącego życiem Seulu. Ten młody mężczyzna był kimś.
Był kimś, o kim nie jest się w stanie zapomnieć. Jego anielska twarz, niesamowite proporcje ciała, to rzeczy, które w głównej mierze wpłynęły na to, że tak wiele osób było w stanie oddać mu serce. Niesamowity charakter jedynie potęgował całe zainteresowanie.
Jednak...
Jednak dla znacznej większości najważniejszy był jego wygląd. Niektóre osoby nawet nie miały zamiaru udawać, że podoba im się w nim coś więcej niż piękna twarz i ciało. Gdyby miał zliczyć, ile razy całkowicie obce mu dziewczyny podchodziły do niego z wyznaniami miłości i oddania na ustach, nie starczyłoby mu na to dnia.
Seonghwa nie uważał, że zwrócenie na kogoś uwagi ze względu na wygląd to coś niewłaściwego. Ale zostanie przy czyimś boku wyłącznie z tego powodu już tak.
Dlatego bardzo ostrożnie podchodził do tematu miłości i związków. Nie chciał zranić ani siebie, ani drugiego człowieka swoim lekkomyślnym podejmowaniem decyzji.
To był zapewne jeden z powodów jego braku doświadczenia. Jedyna romantyczna miłość którą znał to ta z przesadzonych piosenek wychwalających ten dziwny stan duchowy pod niebiosa. Seonghwa przez wiele lat wyśmiewał ich znaczenie i głęboko ukryte przekazy, nie wierzył w to, że ktoś naprawdę może odczuwać tak silne emocje względem drugiego człowieka.
Dopóki nie spotkał pewnej osoby i nie zrozumiał, że te piosenki jednak nie są aż tak bardzo przesadzone jak myślał.
CZYTASZ
smile » seongsang
FanfictionWszyscy wiedzą kim jest Park Seonghwa. Wszyscy wiedzą, że jest cichy, uprzejmy i niebiańsko przystojny. Wszyscy wiedzą o jego kanale na Youtube'ie, na który wstawia covery. Wszyscy wiedzą, że są to piosenki o miłości. Wszyscy wiedzą, że jest zakocha...