Show Yourself #13

568 38 11
                                    

Wbiegłam do pokoju i zatrzasnęłam za sobą drzwi. Oparłam się plecami i zjechałam po nich. Co tu się właściwie stało?
Usłyszałam rozmowy dochodzące z dołu. Bałam się, że ktoś tu przyjdzie. Co ja mam robić? Zakluczać się nie ma sensu, bo Younghee ma klucz od mojego pokoju. Spokojnie, ma taki sam do swojego, nie dorobił sobie. Chyba.
- Yoori! - usłyszałam krzyk mojego menadżera. Że tak powiem, mam przesrane. I to bardzo. - Yoori!!
Postanowiłam, że zejdę na dół. Nie będę tchórzem. 
- Idę - warknęłam pod nosem i zeszłam na dół. To, co zobaczyłam, przeszło moje najśmielsze oczekiwania.
- Cześć - chłopak uśmiechnął się niewinnie.
- Co tu robisz? - podeszłam do niego niepewnie.
- Chciałem cię przeprosić. Za Beomgyu - uśmiechnął się, pokazując bukiet kwiatów.
- Nie musiałeś - odebrałam od Taehyuna bukiet i poszłam do kuchni włożyć je do wazonu. - Chcesz coś do picia? 
- Nie trzeba, dziękuję - przyszedł do kuchni i oparł się rękoma o blat. Czułam się trochę dziwnie, kiedy się tak na mnie patrzył. Po chwili ciszy postanowił się odezwać. - Chcesz pogadać?
- O czym? - spytałam, odwracając się do niego przodem.
- Mieliśmy dokończyć rozmowę o twoim byłym - powiedział, niepewnie na mnie patrząc. 
- A, no tak - spuściłam głowę, lecz następnie ją uniosłam. - Chodźmy do mnie.
Chwyciłam Taehyuna za rękę i zaprowadziłam go do mnie. Zamknęłam drzwi i usiedliśmy na łóżku.
- Nie wiem od czego zacząć - odparłam, patrząc w okno.
- Najlepiej od początku - wyszczerzył się, na co się zaśmiałam.
-No dobrze.. Chodziłam z nim dwa lata. Nazywa się Taekhyun.. - nie dokończyłam, ponieważ chłopak postanowił mi przerwać.
- Podobnie do mnie - zaśmiał się, na co uderzyłam go w ramię. - Okej! Dobra! Już będę cicho.
- Jednego dnia wyszliśmy z naszymi znajomymi. Cały dzień wydawał się być jakiś dziwny. Mało się odzywał, nie był tak energiczny jak zawsze. Później poszliśmy do niego. Nagle na jego telefon przyszło powiadomienie od jakiejś dziewczyny. Jak możesz się domyślić, pokłóciłam się z nim. No ale kiedy chciałam wyjść - wzięłam głęboki oddech, przez co chłopak się do mnie przytulił. - On mnie uderzył.
Taehyun automatycznie się spiął. Spojrzał się na mnie z szokiem.
- Mówisz poważnie? - widziałam, że trochę zbladł.
- Niestety - spuściłam wzrok, na co Tae położył swój podbródek na czubku mojej głowy.
- Wszystko będzie dobrze - poczułam, że się lekko uśmiecha.
- Mam nadzieję - zaśmiałam się.
- Przy mnie będziesz bezpieczna - spojrzał na mnie.
- Ty i te twoje mięśnie - spojrzałam na jego ręce, na co się obraził. Oczywiście na żarty.
- Idziemy na dół? Zostawiliśmy tam biednego Younghee - rzekł, wstając.
- Czekaj, skąd znasz jego imię? - spytałam zaciekawiona.
- Przedstawił mi się na dole zanim przyszłaś - wziął mnie za rękę i zaciągnął na dół.

________
Hej!

Nie było rozdziałów, wiem.

Pewnie tęskniliście, co? XD

Nie chciało mi się sprawdzać tego rozdziału.
Pozwólcie, że zrobię korektę jak skończę tę książkę :D

Do następnego <3

Show Yourself | BeomgyuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz