~Nominacja nr 26~

33 4 51
                                    

Nominowana przez Ksiazkopozeracz ;) [Teoretycznie sama się przez przypadek nominowałam, czytając jej nominację x'D]

1. Jaki jest Twój ulubiony serial?
M.in.: 'Ann with an E', 'Alienista', 'Sherlock', 'Przeklęta' czy 'Mindhunter' :)

2. Jaka jest ostatnia muzyczka, jakiej słuchał*ś?
"Most of us are strangers" Seafret ^_^

3. Jaki jest Twój ulubiony napój?
M.in.: kawa ze śmietanką i cukrem, sok porzeczkowy i jabłkowy, herbata zielona liściasta.

4. Jaką osobę podziwiasz?
Podziwiam właściwie każdego człowieka - wszyscy mamy swój własny bagaż doświadczeń i niesamowite jest to, że jakoś dajemy radę. Niektórych podziwiam za odwagę, innych za upartość, a jeszcze innych za to, że po prostu jeszcze oddychają.

5. Opowiedz historię ze swojego życia.
[Warning - long story!]
Na mojej działce w piątek dwa tygodnie temu pojawił się mały jeż. Psy bardzo ujadały, podnosząc alarm. Nie byłoby w tym nic dziwnego (choć to pierwszy raz, kiedy takiego widzieliśmy), gdyby nie to, że za każdym razem pojawiał się przy budach naszych psów, mimo, że odnosiliśmy go w głąb lasku. Co się potem okazało? Przynosiła go w zębach suczka mojej siostry... Jak to zobaczyłam, to się przeraziłam - pierwszą moją myślą było, że właśnie odebrała małe matce, a ono przez noc było same, bez jedzenia czy ciepła... Dlatego wzięłam go do domu. Zauważyłam, że ma trochę połamanych kolców, powłóczy nóżkami, jeszcze nie widzi... Zadzwoniliśmy do pani weterynarz, a ona kazała nakarmić go mlekiem kozim (ale w końcu pozwoliła na krowie, choć nie powinno się go dawać, bo koziego nie mieliśmy), aby nie był głodny. Zajmowałam się nim cały dzień, trzymając na rękach, podając jedzenie, budując mu posłanie i sprzątając po nim. Było mi go bardzo żal i bałam się, że tej sytuacji się łatwo nie rozwiąże, bo choć chcieliśmy oddać jeża w nocy do lasu, aby zabrała go mama, to czy go pozna, gdy ma nasz zapach? No i psa też nie mogliśmy trzymać w kotłowni dłużej niż do rana - czy potem znów go nie przyniesie? Serce mi się krajało, jak w nocy zostawiłam tę drobinkę w lesie, a ona za mną wołała... Ale rodzice mówili, że tak będzie najlepiej. Następnego dnia wypuściłam suczkę, ale ją pilnowałam - jednak nie zdawało się, aby miała zamiar iść do lasu. Uznałam, że to musiał być pojedynczy wybryk. Idąc przez lasek nie widziałam też jeżyka, więc się ucieszyłam, że pewnie znalazł mamę (choć i tak byłam zaniepokojona, bo nie miałam żadnej pewności, ponieważ, choć lasek jest mały, to ma dużo zakamarków, stert gałęzi itp., więc trudno znaleźć takiego jeża). Jednak po kilku godzinach, gdy siedziałam już w pokoju, usłyszałam charakterystyczne szczekanie suczki na jeża, więc zerwałam się na równe nogi i go zabrałam. Tym razem ścisnęła jakby mocniej i jeden z kolców trochę wbił się w jego skórę, bo trochę krwawił... Popłakałam się, bo naprawdę żal mi było tego biednego maluszka... Znów się nim zajmowałam, a mama obiecała kupić lepsze mleko w poniedziałek. W nocy ponownie 'operacja zamknąć suczkę, a wypuścić jeżyka'. Jednak tym razem postanowiłam rano cały czas ją obserwować po wypuszczeniu, aby w momencie, kiedy znajdzie małego, zabrać go (jej węch mógł nam też pomóc w dowiedzeniu się, czy znalazł mamę). Niestety moje podchody na niewiele się zdały, bo suczka czuła podstęp i nie chciała wejść do lasu. Ja zaś chodziłam po ścieżce i martwiłam się o jeżyka. W pewnym momencie usłyszałam ruch liści, a wiedziona intuicją ukucnęłam (bo stałam tuż obok, dosłownie krok dalej, co do tej pory wydaje mi się wręcz cudem) - okazało się, że to rzeczywiście był mały jeżyk. Sam. Zabrałam go do domu, w sumie zawiedziona brakiem jego mamy, ale zadowolona, że nie pozwoliłam suczce go skrzywdzić. Nie martwiłam się już tak bardzo o przyszłość, bo poprzedniego wieczora wyjawiłam rodzicom wszystkie opcje, jakie mamy i zadecydowaliśmy o oddaniu jeża do pogotowia jeżowego, jeśli mają gdzieś tu wyspecjalizowanego opiekuna. Mama miała też iść do pani weterynarz po więcej informacji co do opieki nad jeżem. Okazało się jednak, że ta nie ma czasu, więc zawiedziona, ale zdeterminowana mama zadzwoniła do centrum pomocy jeżom w Szczecinie. Tam niestety okazało się, że byliśmy mega nieodpowiedzialni (i nie chodziło tu o zabranie jeża do domu, bo to był dobry ruch). Powiedziano nam, że matka mogła go odrzucić, więc go więcej nie przygarnie, a co gorsza - może go zjeść, zaś mały mógł umrzeć podczas tych nocy z wychłodzenia... Moja intuicja miała rację, kiedy płakałam po nocach, nie mogłam spać, martwiłam się, mimo uspakajających zapewnień rodziców. Na szczęście Poziomek/Poziomka (bo tak nazwaliśmy malucha) jest bardzo silny i udało mu się przetrwać. Decyzję o mleku też bardzo skrytykowali, mówiąc, że powinien mieć specjalną karmę, w ostateczności wodę z miodem, a nie szkodliwe mleko. Trochę się bałam, że coś mu się stanie, ale cały czas nad nim czuwałam. A poszukiwania odpowiedniej osoby do opieki trwały. Na szczęście znalazła się pewna pani, która kocha jeże i zajmuje się ich wychowaniem, jeśli zostają sierotami, więc pojechaliśmy do niej i oddaliśmy malucha. Dopiero wtedy odetchnęłam z ulgą. Cieszę się, że jakoś przeżył i teraz z nim będzie dobrze, bo naprawdę go pokochałam - rodzice się śmiali, że jeżyk tylko do mnie się otworzył, jak dziecko, więc przebywał ze mną najwięcej czasu. To była najbardziej zadziwiająca przygoda, która mnie spotkała tych wakacji. Zajmowałam się jeżem całe dnie, znajdując w tym zupełny spokój, choć nocami się martwiłam. Ale jest happy end i to najważniejsze ^_^

6. Czy czytasz książki inne niż te z Wattpada?
Gdyby nie moja pasja do czytania książek, to nie miałabym Wattpada ani najpewniej sama bym nic nie pisała ;P

7. Jaki masz lub chcesz mieć kolor włosów?
Moje włosy są koloru ciemny blond - innego koloru bym nie chciała, aczkolwiek moje postacie zaspakajają moją ciekawość posiadania takowego, przez to, iż jestem w stanie się w nie mocno wcielić :)

8. Lubisz pociągi?
Tak, to mój ulubiony środek lokomocji, tuż obok tramwajów ♥

9. Słuchał*ś utworu 'Polskie tango' autorstwa Taco Hemingwaya?
Yup.

10. Masz jakieś zwierzę?
Tak, aktualnie mam całkowicie na własność jednego psa, zaś drugiego w połowie ;3

11. Jaki film ostatnio obejrzał*ś?
Zdaje mi się, że "Spider-Man: Far from home" :)

12. Co sądzisz o koronawirusie i nauce zdalnej?
To wbrew pozorom bardzo złożone pytanie o szerszym kontekście. Pierwsze primo - koronawirus. Sądzę, że nikt nie chciałby na niego zachorować, tym bardziej objawowo :') Drugie secundo [tak się w ogóle nie powinno mówić, prawda? It have no sense, like 'Mój kucyk pony' :'D] - nauka zdalna. Jest to coś zupełnie nowego na tak wielką skalę, ale cóż - pierwsze koty za płoty. Nie było idealnie, ale myślę, że wszystko przed nami. Trzeba przyzwyczajać się do wszelkich nowych możliwości, jednak właśnie ważne jest to, aby dać równy dostęp wszystkim do tej technologii, ponieważ osoby uboższe lub mieszkające w bardzo małych miejscowościach mogą zostać w pewien sposób wykluczone, nie z własnej winy.

13. Co ostatnio przeczytał*ś? (po dwa przykłady z Wattpada i zwykłych książek)
Ostatnio dość mało czytam na Wattpadzie, bo i tak jest on na mnie obrażony, nie przysyłając mi powiadomień o nowych rozdziałach, więc jedyną książką, którą regularnie tu czytam i sprawdzam, to "Zdarzenie z ulicy Krakowskiej" autorstwa Wazrynijuks [pozdrawiam!] - gorąco polecam i zapraszam na ten znakomity kryminał w polskich realiach ♥
Jako, że z Wattpada jest jeden przykład, to muszę coś dać jeszcze z samychQuizów lub DeviantArta, gdzie częściej coś czytam. Padło na niesamowicie ciekawą historię postaci należących do gimlysugarspiders z dA [https://www.deviantart.com/gimlysugarspiders/gallery/71654055/historia-oc] - akcja rozgrywa się po 2100 roku, więc świat trochę się pozmieniał od naszych czasów, zaś głównym bohaterem jest szczupły, czarnowłosy chłopak imieniem Nikodem, który musi starać się jakoś przeżyć w Strefie B. O co chodzi? To już musicie sami obczaić ;D
Jeśli chodzi o zwykłe książki, to ostatnio przeczytałam "Taniec szkieletów" Anny Kłodzińskiej [jest to kryminał z czasów PRLu, ale jest niesamowity ♥] oraz "Gorący ślad" Wacława Kasztelana [to już mi mniej przypadło do gustu, ponieważ, jak na PRL przystało, jest tu dużo aspektów propagandowych - również sama fabuła mnie nieszczególnie porwała, ale cóż - bywa. I tak ciekawie, że ktoś to zapisał :)]

14. To już koniec. Cieszysz się?
Kinda - fajnie się rozwiązywało, ale powinnam się wziąć za dopisywanie rozdziały "Naruto - the wenin saga", więc w sumie dobrze, że się z tym uwinęłam :D

15. Nominuję, jak zwykle, chętnych - jak ktoś chce, to niech skomentuje, dając o tym znać ;)
Nominowani:
albinopotato-

Nominacje :3Where stories live. Discover now