rozdział 2

16 0 0
                                    

Środa. Jeden z moich ulubionych dni. Wtedy mam lekcję do trzeciej, a następnie godzinę dodatkową z plastyki i muzyki. Godzina wychowawcza. gryzmolę coś na kartce w zeszycie gdy nagle do klasy wchodzi chłopak. Podnoszę wzrok. Nie mogę uwierzyć to ten sam chłopak co wczoraj na mnie wpadł. Przedstawił się klasie po czym rozejrzał się. Gdy jego wzrok napotkał mój uśmiechnął się i przysiadł.

-Cześć jestem Dawid, a ty?

-A co cię to obchodzi? I tak się w końcu dowiesz Dawid.

-Obchodzi mnie to bo siedzę z tobą w ławce.

-I co to tyko jedna pie*dolona lekcja w ciągu całego tygodnia- powiedziałam

-To nowego kolegę odprowadzi numer 13 czyli...

-... proszę niech pani nie mówi mojego imienia

-Dobrze. Po tej lekcji odprowadzisz go po szkole.

-A co z fizyką?

-Zwolnię cię- na te słowa kącik moich ust lekko się podniósł lecz znów opadł, bo przypomniałam sobie o Dawidzie

-Czemu nie chciałaś, żeby powiedziała twoje imię?

-Bo nie? I tak z łaski swojej skończ już.

-Do końca lekcji już się nic w miarę ciekawego nie działo. Wyszłam z klasy z Dawidem po czym powiedziałam, że spotkamy się po przerwie przed klasą. Po dzwonku przyszedł, zaczęłam go oprowadzać. Ostatnim naszym przystankiem był dziedziniec. Gdy tam doszliśmy zobaczyłam moją dawną przyjaciółkę Adę. Gdy nasze wzroki się spotkały zaczęłyśmy biec w swoją stronę po czym się mocno przytuliłyśmy.

-Ada, tęskniłam 

-Ja też 

-Co ty tu robisz?

-Mam dobrą wiadomość. Przeprowadzam się tu.

-Niemożliwe.

-Też tak myślałam. Ale to chyba dobrze?

-Jasne!

-To teraz powiedz mi co to za chłopak?

-On? To Dawid nowy uczeń, mam go oprowadzić, a zresztą już skończyłam

-Ada- powiedziała wyciągając rękę

-Dawid-odpowiedział ściskając jej rękę

-A ty nadal to robisz?-powiedziała nagle Ada

-Po pierwsze tak, a po drugie nie przy nim 

-Ale co nadal robisz?-spytał 

-NIE TWOJA SPRAWA-wycedziłam przez zęby 

-Ej luz- powiedziała Ada

-Chodź Ada myślę, że teraz oprowadzę cię, a Dawid już sobie poradzi-powiedziałam i nie czekając na czyjąkolwiek odpowiedź pociągnęłam Adę za ramię 

-Julia co się dzieje?-spytała 

-Jest coraz gorzej, ja nie potrafię już przestać-powiedziałam płacząc-pomóż mi 

-Julcia, pamiętaj ja zawszę ci pomogę-powiedziała przystając i mnie przytulając-wygramy to,damy radę.

Dajcie mi spokój.To moje problemyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz