Prolog

8 1 0
                                    

dwa miesiące wcześniej

Była zimna, deszczowa noc. Spacerowałam sama przez pusty park. Czułam każdą kroplę błąkającą się po mojej buzi. Nie zwracałam uwagi na przemoknięte ubrania. Szłam przed siebie nie zważając właściwie na nic. 

Jego zachowanie, szacunek, którym mnie obdarzył, albo wcale nie obdarzył, pochłonął cały mój organizm i umysł. Nie mogłam zrozumieć czym zasłużyłam sobie na całe to rasowe gówno.  



Wybaczcie, że takie krótkie, z każdym następnym rozdziałem ilość słów będzie się zwiększała. Każdy komentarz i gwiazdka są mile widziane, dzięki temu również będę miała motywację do dalszego pisania kolejnych rozdziałów. Miłego dnia. 🥰

Ten jedynyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz