Pandemia - czyli kiepskie recenzje filmów

Tenet

Tenet to nowy film w reżyserii Christophera Nolana, którego jeden film już zrecenzowałam. Mowa tu o Incepcji oczywiście. Będzie to recenzja bez spoilerowa więc spokojnie czytajcie.

Ok. Tenet to jest cholernie DZIWNY film. I mean...

To nie jest film, który przedstawia uczucia bohaterów, relacje i tak dalej i tak dalej.

Nie. To jest IDEA, której Nolan nie miał jak inaczej przedstawić niż w filmie i wierzcie mi wiem co mówię bo sama czasem tak mam.

To jest film, w którym nie ma sceny, która by nic nie znaczyła. Tu wszystko jest upięte na ostatni guzik.

Największy problem mam chyba z bohaterami i wydaje mi się, że Nolan też go miał. A raczej, że nie zależało mu na nich tak bardzo jak na samym pomyśle. Szczerze? Żeby w pełni zrozumieć co się tu dzieje, musicie obejrzeć ten film parę razy i to uważnie. I co najważniejsze nie myśleć o fabule, która jest dość prosta, ani o suchych dialogach tylko skupić się na samym TENET bo o to chyba chodzi w tym filmie. Tenet jest tak obszerne i rozbudowane, że na prawdę można z tego pisać roleplay'e. Tylko najpierw obejrzyjcie to 20 razy i poczytajcie Tenet wiki fandom jak już powstanie, a zdziwiłabym się gdyby nie powstało. Bo Tenet to film dla myślicieli, którzy sami spędzają czas na wymyślaniu takich skomplikowanych rzeczy.

I tenet jest super dopracowaną ideą, ale czy Tenet jest super dopracowanym filmem?

Może to dziwne pytanie, ale to podobnie jak z Jokerem. Joker jest genialny, ale czy film Joker taki jest? Jeżeli nadal nie rozumiecie o co mi chodzi (a prawdopodobnie tak jest bo tylko ja potrafię wymyślić takie pojebane metafory) to spróbujmy bardziej po ludzku.

Tenet jest cechą, która wpływa na film ale nie sprawia z automatu, że cały jest dobry.

Następna sprawa. Ten film jest cholernie długi. Trwa 2 i pół godziny ale jak to powiedzieli Sfilmowni, nadal jest to paradoksalnie za mało.

Po prostu to wszystko jest tak skomplikowane i na dodatek jest bardzo chaotycznie zmontowane co prawdopodobnie jest zrobione specjalnie, że nie da się ogarnąć co i jak i w pewnym momencie się pogubisz.

Następna kwestia. Bohaterowie w tym filmie to wydmuszki. Oczywiście odczuwałam stres w pełnych napięciach scenach ale to nie jest tani poziom zżycia się z bohaterami jak na przykład podczas oglądania Szczęk czy czegoś innego gdzie autentycznie przejmowaliśmy się tym co się im dzieje.

Mimo tego wszystkiego to jest nadal dobry film. Jest bardzo ładny Wizualnie. Niektórzy mówią, że dźwięk szwankuje ale ja tego nie słyszałam. Może to kwestia tego, że byłam w zwykłym kinie, a nie w Imaxie.

I wiecie co? Ja się dobrze bawiłam na tym filmie. Czasem przynudzał w 1 części jak wszystko nam tłumaczyli. Znaczy Protagoniście, ale tak na prawdę nam.
Ale po za tym serio byłam tym zaintrygowała.

W ostatecznej ocenie film "Tenet" dostaje:
6,5/10
A tenet dostaje:
Nie wiem co tu się odpierdoliło ale chcę wiedzieć/10