- Więc chcecie powiedzieć nam, że cały ten "obiad pojednawczy" był tylko po to, żebyście na pewno nie trafili na nas w korytarzu ministerstwa? Nie odpowiadaj, Cory. Po prostu powtarzam na głos, żeby szybciej to do mnie dotarło.
- Skąd pomysł, że mielibyśmy tam być w sobotę po południu?
- Może dlatego, że jesteście pracoholikami?
- Albo dlatego, że poważnie traktujemy swoje obowiązki i robimy wszystko żeby dobrze wykonywać swoją pracę?
- To jakiś argument. Co wcale nie zmienia faktu, że gdybyście nam powiedzieli, nie bylibyśmy teraz postawieni w tak niekomfortowej sytuacji.
- Nie bylibyśmy w żadnej sytuacji, bo nie byłoby żadnego ślubu.
- Może to nawet dobrze, Weasley? Zakładam, że wywołałbyś kolejną wojnę, gdybyś mógł temu zapobiec.
- A ty nie, Malfoy? Przecież to koniec czystości krwi w twoim rodzie.
- I?
- To zawsze było dla ciebie najważniejsze!
- Teraz najważniejsze jest szczęście mojego syna. A jeśli Rose go uszczęśliwia, to nie mogę mieć nic przeciwko.
- Ostatni spis ludności mówi, że czystość krwi zachowało tylko sześć rodów. Teraz czy chcą, czy nie, będą musieli z niej zrezygnować żeby uniknąć ryzyka chorób genetycznych.
- Po co uciekać przed tym, co nieuniknione, Weaselbee? Możemy zaklinać rzeczywistość, ale to nic nie zmieni.
- Dramatyzujecie obaj.
- Czasem ktoś musi cię zastąpić, królowo dramatów.
- I dlaczego zawsze robisz to ty, królu?
- Nikt inny nie jest godny mierzyć się z królową.
- Wmawiaj to sobie.
- ...
- ...
- ...
- ...
- Przynajmniej gust co do kobiet macie w tej rodzinie dobry.
- ...?
- ???
- Co? Mam coś na twarzy?
- Co miałeś na myśli?
- Przecież Malfoy leciał na ciebie przez pół Hogwartu.
- ...
- !!!
- Nie pamiętasz ile było plotek, że niby macie romans?
- ...
- ...
- ...
- Hermiona? Dlaczego się rumienisz?
(...)
CZYTASZ
Love has no age [dramione]
RomanceCzy może istnieć coś bardziej niebezpiecznego niż rodzinny obiad? Rose Weasley i Scorpius Malfoy od dawna chcieli pogodzić swoich rodziców. Razem stworzyli plan, który nie miał prawa się nie udać. Opowiadanie w formie zbioru połączonych dialogów. P...