Rozdział 1

451 21 2
                                    

                        *Kwiecień 2014*

        Obudziłem się , kiedy promienie słoneczne wdarły się do mojego pokoju przez nie zasłonięte roletą okno. Spojrzałem na telefon, by zobaczyć która godzina. 7:30. Ugh. Jest weekend i powinienem spać co najmniej do 10. Przetarłem dłonią twarz i wstałem zły na siebie
Powinienem zasuwać rolety przed snem - powiedziałem do siebie.
       Kiedy zjadłem śniadanie w postaci tostów, siadłem przed telewizorem w salonie, włączyłem PSP i zacząłem grać w fifę. Nie wiem ile czasu zajęło mi granie ale w pewnym momencie ktoś zaczął dobijać się do drzwi. Zatrzymałem grę i ruszyłem wolnym krokiem do drzwi. Kiedy je otworzyłem moim oczom ukazała się niższa ode mnie brunetka, która patrzyła na mnie morderczym wzrokiem.
czemu jeszcze jesteś nie ubrany?! - spytała zdenerwowana - przecież mieliśmy iść dziś na zakupy
oops – podrapałem się po karku – wybacz Rachel, wyleciało mi to z głowy, wejdź – wpuściłem ją do środka
ty zawsze zapominasz – warknęła cicho.
Westchnąłem i ją przytuliłem - przepraszam kotku – cmoknąłem ją w usta – daj mi chwilę, ogarnę się i pójdziemy, dobrze ?
dobrze, tylko się pośpiesz – pogoniła mnie a ja udałem się do łazienki , gdzie wziąłem szybki prysznic. Następnie udałem się w samym ręczniku do sypialni gdzie ubrałem się w mój ulubiony beżowy sweterek , czarne obcisłe spodnie i vansy w tym samym kolorze. Przejrzałem się w lustrze i poprawiłem włosy. „Lou ale jesteś seksowny" pomyślałem i uśmiechnąłem się do siebie.
No ile jeszcze będę na ciebie czekać ?? - usłyszałem Rachel, która była zniecierpliwiona.
Już idę , cierpliwości kobieto – odpowiedziałem schodząc po schodach
jestem cierpliwa
no właśnie słyszę kochanie – zaśmiałem się i wziąłem z szafki portfel, który schowałem do kieszeni oraz kluczyki do samochodu. Chwilę później byliśmy w moim samochodzie, jadąc w stronę centrum handlowego

                                  ***

        Kiedy byliśmy na miejscu moja dziewczyna od razu udała się do Starbucksa po swój ulubiony napój czyli karmelowe frappuchino. Ja wolnym krokiem podążyłem za nią. Szczerze powiedziawszy nie przepadam za tym miejscem, zawsze kiedy jesteśmy na zakupach musimy tam iść.
      Po tym jak Rachel odebrała swoje zamówienie okazało się że zamówiła jeszcze dla mnie , więc usiedliśmy przy stoliku i pijąc naszą kawę, prowadziliśmy luźną rozmowę.
to gdzie teraz ? - zapytałem kończąc swój napój
hmm – zastanawiała się chwilę – teraz do Sephory a później pójdziemy do Victoria's Secret, pomożesz mi wybrać seksowną bieliznę – uśmiechnęła się łobuzersko
zapowiada się namiętna noc – zaśmiałem się i odeszliśmy rozbawieni od stolika, po czym udaliśmy się  w stronę sklepu.

Gay FriendsWhere stories live. Discover now