~1~

84 9 1
                                    

* 3 miesiące później * Godz. 4:15
Jak zwykle nad ranem wracałem z pracy do naszego małego mieszkania na poddaszu. Nie uważałem tego mieszkania za jakoś bardzo luksusowe jednak było w nim przytulnie. Gdy już wszedłem do środka przywitał mnie zmęczony głos Rosji który kręcił się gdzieś w kuchni.
-Jak było w pracy?- Zapytał Rosjanin. Zawsze się o to pytał. Można to nazwać naszą rutyną,  codzienna rozmowa o tym jak każdemu z nas minęła noc.
-Nie było najgorzej , a tobie?- Doskonale wiem co robił... doskonale wiem gdzie wybiera się zawsze gdy wychodzę do pracy. Rosja myśląc że nic nie wiem dorabia sobie w pobliskim klubie. Wciąż myśli że się nie domysliłem.
-Było całkiem spokojnie- odpowiedział po czym spojrzał na mnie. Wyjrzałem przez okno, słońce powoli wychodziło dając lekkie światło które dostawało się do mieszkania. Razem z Rosją mieszkamy w dość biednej okolicy. Zazwyczaj nie jest ona spokojna, dochodzi tu do wielu przestępstw jednak... jakoś nikt się tym nie martwi. Jak Rosja był w zwyczaju nazywać to miejsce... jest to miejsce idealne dla takich odrzutków jak my. Jednak ja tak nie uważałem, wręcz przeciwnie Rosja dla mnie był naprawdę porządnym krajem mimo wielu błędów które popełnił wciąż potrafił z nich wyjść i nie poddawał się. Jednak on wciąż uważa inaczej.
-Chcesz coś zjeść? - Starszy kraj podszedł do mnie i przytulił lekko się uśmiechając. Nie uważałem tego za coś dziwnego, Rosja dość często miał w zwyczaju mnie przytulać. Brakowało mu uczucia bliskości drugiej osoby a ja byłem w stanie mu to dać. Rosja traktuje mnie jak brata mimo iż żadna więź rodzinna nas nie łączy, nie zna on nikogo z swojej rodziny i w sumie bardzo dobrze. Nie miałbym serca mu o tym wszystkim powiedzieć.
-Z chęcią coś zjem- Udaliśmy się razem do kuchni gdzie Rosja zabrał się za nakładanie śniadania które zdążył zrobić wcześniej. Usiadlismy przy stole i zaczęliśmy jeść. Muszę przyznać Rosja naprawdę dobrze gotuje. Każdy uważa go za leniwy kraj który nie potrafi nic ze sobą zrobić, jednak jest całkowicie Inaczej. Z biegiem czasu Rosja naprawdę sie zmienił.

~Rosja~

Niemcy odkąd wrócił do domu wydaje się być bardzo zamyślony. Zazwyczaj to on jest tą bardziej gadatliwa osobą, obawiam sie że znów zapomniałem o czymś ważnym a on nie chcę mi przypominać żebym znów nie był smutny. Jakim prawem te zajebane leki nie działają, przecież ostatnio było coraz lepiej. złapałem sie za głowę i lekko westchnąłem co przykuło uwagę Niemca. Zbyt bardzo sie o mnie martwi
- znów o czymś zapomniałem? wiesz ze możesz mi powiedzieć prawda? - spojrzałem mu w oczy. Niemcy troche sie skrzywił po czym odwrócił wzrok.
-To nic takiego Rus- nie musisz sie tym martwić.- Przyznam zdenerwowała mnie jego wypowiedź. On traktuje mnie jak jakieś małe dziecko, do cholery przecież jestem dorosłym mężczyzną dlaczego wciąż nie chce mi wszystkiego powiedzieć. Ame wiele razy w pracy opowiadał mi o tym że Niemcy nie chce mi powiedzieć wszystkiego. Przyznał również że sam z chęcią by mi powiedział jednak sam nie zna całej prawdy.
-Chciałbym żebyś był ze mną szczery... ciągle tylko coś ukrywasz- smutno na niego spojrzałem. Niemcy westchnął po czym odłożył sztućce i podszedł do mnie lekko opierając się na stole tak by być na wysokości mojej twarzy.
-Słuchaj Rus ja rozumiem ze bardzo chcesz wiedzieć ale pamiętasz co mówił lekarz. Najlepiej żebyś- przerwałem mu.
-Tak tak wiem najlepiej żebym to ja się o tym sam dowiedział ale do jasnej cholery jak mam to zrobić skoro nie pamiętam nawet niektórych rzeczy które obiecałem tobie parę dni temu. Te leki są do niczego naprawdę mam juz tego dość.- Zdenerwowanym wzrokiem spojrzałem na Niemca po czym udałem się do pokoju. Czasami naprawdę mam dość swojej choroby. Niemcy ruszył za mną.- Rosja doskonale wiesz że dzięki tym lekom choroba nie postępuje... przecież nie jest gorzej prawa? Zapamiętujesz coraz wiecej rzeczy... zostaw to co było kiedyś przecież najważniejsze jest to żebyś pamiętał co dzieje sie teraz prawda?- Zatrzymałem sie... przecież on ma rację, mam sie coraz lepiej a choroba nie postępuje jednak wciąż korci mnie by dowiedzieć się całej prawdy.-Przepraszam...- przytuliłem go, szczerze mówiąc Niemcy jest jedyną osobą której mogę 100℅ ufać. Jest ze mną odkąd pamiętam i zawsze jest chętny do pomocy mi.

*Time skip* 19:00

Leżałem przed telewizorem jak zwykle o tej porze przypięty to kroplówki. W ten sposób zazwyczaj były mi podawane leki a jako iż Niemcy jakkolwiek zna sie na tym ma możliwość leczenia mnie w ten sposób w domu. Przyznam że moje leki nie należą do najtańszych i sam fakt ze Niemcy musi na nie pracować mnie dobija. Dlatego zatrudniłem się w pobliskim barze żeby ułatwić sprawę Niemcowi... doskonale wiem że prędzej czy później się o tym dowie jednak naprawdę to była jedyna praca do której chcieli mnie przyjąć. Mimo wszystko nie żałuję tego bo zarobki są całkiem korzystne plus poznałem naprawdę spoko ludzi. Niemcy uważa moich znajomych za nie dość odpowiednich dla chorej osoby jednak ja wiem swoje. Jednych z tych osób jest Ameryka który jest naprawdę kochaną osobą całkowicie rozumie moją chorobę i próbuje pomóc. Zauważyłem Niemca który wszedł do pokoju i zajął sie zdejmowaniem mojej kroplówki.
-wydaje mi się ze tyle na dzisiaj starczy- podał mi tabletki i wodę.
-za tydzień kolejna kroplówka, jeśli się poprawi będziemy mogli je w końcu odstawić.- Jego głos był tak spokojny... naprawdę uwielbiałem go słuchać zawsze czułem się przy nim bezpiecznie.Pokiwalem lekko głową i popilem tabletkę, spojrzałem na zegarek który pokazywał godzinę 19:40. Niemcy zazwyczaj o 20 wychodzi do pracy i wraca nad ranem. Pracuję ciężko by nas utrzymać... gdy tylko dostanę pierwszą wypłatę przeznacze ją na utrzymanie nas. Lekko uśmiechnalem sie do Niemca który odwzajemnił uśmiech.
-Bede się juz zbierał pamiętaj żeby zamknąć mieszkanie gdy wyjdę- Pogłaskał mnie po moich białych włosach i poszedł się szykować. Zauważyłem że Niemcy naprawdę lubi mnie po nich głaskać, posiadam dość długie oraz bardzo puchate włosy które jak to Niemiec mówi dodają mi uroku. Cóż zazwyczaj nosze je spięte w kitke jednak mimo to lubię ich długość. Usłyszałem dźwięk zamykania drzwi, czyli Niemcy udał sie już do pracy. Czas sie wyszykować i samemu iść. Wstałem i ruszyłem do pokoju ubrałem czarne dresy a do plecaka spakowałem strój roboczy po czym wyszedłem z domu uprzednio go zamykając.

-   -   -   -   -
1060 słów

Yo

więc mamy pierwszą część 💀💀
chciałabym tylko wspomnieć o fakcie że trochę podkoloryzowałem chorobę Ruska ponieważ nie mogłem znaleźć żadnej która 100℅ pasowała TwT mimo wszystko dziekuje za przeczytanie.

Do zobaczenia 💀

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Aug 29, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

F o r g e t | CountryHumans Au (RusAme/RusGer) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz