Kiedy okazuje ci uczucia part 2 #5

2.1K 62 120
                                    

Semi

Ostatnio dużo pisałaś z Semim kiedy tylko miałaś czas. Chłopak wydawał się zabawny, a jednocześnie inteligentny, więc pisanie z nim nigdy ci się nie nudziło. Kiedy przygotowałaś się rano do szkoły, dostałaś powiadomienie z messengera, od razu wzięłaś telefon do ręki.

-Wstałaś?

-Gdybym wstała teraz, na pewno bym się spózniła. - odpisałaś z drwiącym uśmiechem na ustach.

-Uznam to za "tak". Masz dziś jakieś ważne lekcje może? - po odczytaniu tej wiadomości, zadzwoniłaś do chłopaka nie chcąc tracić czasu na rozpisywanie się.

-To masz jakieś ważne lekcje? - zapytał ponownie.

-Zależy dlaczego pytasz- odpowiedziałaś.

-No wiesz, można lepiej spędzić czas niż siedzieć w szkole.

Zamurowało Cię po usłyszeniu tego zdania, ale szarowłosy szybko wyprostował sytuację.

-Oi nie miej brydnych myśli, moi rodzice są w pracy do wieczora, a nie chcę siedzieć cały dzień sam w domu - stwierdził.

-To...idź do szkoły? - odpowiedziałaś ironicznie.

-Dobra nie udawa takiej grzecznej, wbijasz tu czy mam spędzić następne godziny w samotności?

Odrzuciłaś jego propozycje...CHCIAŁAŚ odrzucić jego propozycje...Od razu zgodziłaś się na jego propozycję.

Oznajmiłaś rodzicom wyjście, po czym skierowałaś się w stronę przeciwną niż ta, w którą powinnaś iść. Pogoda nie była taka zła, co jeszcze bardziej zmotywowało Cię do zrobienia sobie niewinnych wagarów.

Kiedy doszła pod dom chłopaka, zadzwoniłaś do niego, aby po ciebie wyszedł. Co prawda przechodziłaś obok miejsca zamieszkania Semiego wielokrotnie, lecz nigdy nie wchodziłas do środka.

-Zgubiłaś się? Szkoła chyba w tamtą stronę... - spojrzał na Ciebie jak na nienormalną.

-Weź przestań, bo naprawdę tam pójdę! - odpowiedziałaś poirytowana.

Ściągnęłaś buty, słysząc za sobą jego cichy śmiech.

-Gdzie łazienka? - zapytałaś, czując, że twój pęcherz wzywa o pomoc, Eita wskazał ci drogę do łazienki oraz do jego pokoju, dodając, żebyś skierowała się póżniej w jego stronę.

-Gustownie- stwierdziłaś, rozglądając się po pomieszczeniach, zdążyłaś na szybko poprawić włosy i sprawdzić czy przypadkiem się nie rozmazałaś, po czym ruszyłaś w stronę pokoju chłopaka.

-Naprawdę jesteśmy tu sami...? - pomyślałaś otwierając z impetem drzwi, pożałowałaś tego, że pobyt w łazience nie zajął ci trochę dłuzej.

-NIE! BOŻE! SEMI ZNOWU?! - krzyknęłaś odwracając się.

-JAKIE ZNOWU!? HEJ! CZEMU...krzyczymy...? - zapytał, sam nie wiedząc o co do końca chodzi. - aaa, zmieniam koszulkę, soooooorry~ - dodał, smiejąc się. -Ostatnio też cos mówiłaś na ten temat...powinienem się bać?

-Załóż tę koszulkę i skonczmy ten temat - stwierdziłaś, chowając twarz w dłonie.

-Dopiero co pozbyłam się tego obrazu z głowy - pomyślałaś.

Siedzieliście na telefonach od czasu do czasu zamieniając kilka słów. Semi uznał, że lepiej będzie przynjamnije puścić jakąś muzykę, spodobał ci się ten pomysł, nikt nie lubi siedzieć w kompletnej cichy.

☆ 𝑯𝒂𝒊𝒌𝒚𝒖𝒖 𝒑𝒓𝒆𝒇𝒆𝒓𝒆𝒏𝒄𝒋𝒆 ☆Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz