Prolog

1.1K 31 5
                                    

Oto prolog mojej nowej książki! Zapraszam do czytania i mam nadzieję, że się spodoba.

Niespodziewanie zrobiłam taki piruet, że aż poleciałam na stół. Zniszczyłam przy okazji kilka potraw i innych rzeczy znajdujących się na tym stole. Niestety rozwaliłam też ten stół.

- Nie przejmuj się. - powiedziała do mnie Isabela czyli żona mojego brata.

Bardzo nie spodobało mi się to co się tu wydarzyło. Byłam cała mokra. W dodatku wszyscy to widzieli.

Wstałam i zaczęłam iść przed siebie.

- Patrzcie co za ciamajda. - usłyszałam czyiś głos.

Wiem do kogo należy ten głos.

Udałam się w stronę tej osoby. Byłam wściekła. Nie miałam zamiaru pozwolić na takie traktowanie mnie.

- Anastazja nie rób niczego głupiego. - powiedział do mnie Ethan ale było już za późno.

Kopnęłam chłopaka w czułe miejsce a gdy on położył się na podłodze to zdzieliłam mu w twarz. Gdy chciałam ponownie go kopnąć zatrzymał mnie Ethan.

- PRZESTAŃ. - był wściekły.

- Zasłużył na to! - krzyknęłam urażona.

- Dobrze wiem, że postąpił źle ale wykazując wobec niego agresję nie będziesz lepsza. - powiedział tym razem spokojnie.

Odepchnęłam swojego brata bliźniaka i wyszłam z budynku.

Byliśmy na uboczu miasta które znajdowało się blisko lasu. Dzięki temu mogłam spokojnie do niego wejść i spokojnie zamienić się w wilka.

Biegłam przed siebie dopóki nie wyczułam zapachu perfum. Dopiero wtedy uświadomiłam sobie, że ktoś tu jest.

Zaczęłam się uważnie rozglądać. Pod jednym z wysokich drzew siedziała jakaś osoba.

Wyczułam od niej zapach wilkołaka. Stwierdziłam ,że prawdopodobnie jest to Beta.

Zmieniłam się w człowieka i usiadłam po przeciwnej stronie drzewa.

- Jesteś wilkołakiem prawda?- usłyszałam męski głos.

- Tak.

Na razie nie miałam zamiaru się odwracać.

- Czy ty też czujesz ten piękny zapach? - zapytał.

Właśnie poczułam intęsywną woń. Nie potrafiłam stwierdzić co to jest ale czułam, że kocham ten zapach.

- Tak.

Po chwili nie czułam już tego zapachu.

- Czy tobie też się wydaje, że bardzo trudno jest znaleźć osobę na której można polegać? - zapytałam.

- Tak.

Było tak cicho, że słyszałam jak chłopak znajdujący się po drugiej stronie drzewa oddycha.

- Czy znalazłaś już swojego mate?- zapytał mnie.

- Chyba nie. Niedawno przez chwilę miałam chłopaka ale to było tylko dlatego, że się do mnie przyczepił. A tak po za tym nie byłam w żadnym związku. Choć w sumie tamtego czegoś nie nazwałbym związkiem. A ty?

- Kiedyś byłem zauroczony w innej dziewczynie. Jednak było to tylko zauroczenie które oznaczało znalezienie mate. I tak. Znalazłem ją.

- Jaka ona jest? - zapytałam.

- Dość rozgadana ale po za tym to nie wiem.

- Jak możesz tego nie wiedzieć?

- Bo przed chwilą ją poznałem.

O kurka..... Mam nadzieję, że nie chodzi o mnie. Bo jeśli tak to mój brat zabije tego nieznajomego mi chłopaka.

- Może wreszcie pozwolisz mi abym cię zobaczył?

- Dobrze.

Usłyszałam jak chłopak wstaje i zaczyna zbliżać się do mnie.

Wstałam i odwróciłam się w jego stronę. Okazało się, że jest on blondynem.

- Jesteś piękna. - powiedział patrząc na mnie.

Ej no bez przesady.

- Jesteś Betą zgadza się?

- Tak a ty jesteś Alfą?

Kiwnęłam głową na ,,tak".

- Więc muszę ci powiedzieć, że jesteś moją mate.

Czyli jednak...
Ale jeśli ja jestem jego mate to oznacza, że ten zapach...

- A ty jesteś moim mate. - powiedziałam ze zdziwieniem.

Jesteś moim mate /ZakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz