Część druga - NIEPRAWDA

114 5 4
                                    

Tę część dedykuję wszystkim, którzy dziś rozpoczęli rok szkolny 2020/2021 :)


NIEPRAWDA


Było już późno w niedzielę, gdy leżała na łóżku i czytała swoje notatki z pewnej lektury. Jeszcze trzy strony i mogła iść spać. Chciała być gotowa jak najlepiej. Wtedy do pokoju nagle ktoś wszedł. Burza loków na głowie w koszulce i dresach. To był Valerio. Położył się obok niej i szturchnął ją ramieniem, żeby zwróciła na niego uwagę, ale ona dalej czytała notatki.

-Dlaczego mnie unikasz?- zapytał, a dziewczyna pokręciła głową.

-Nie unikam- odpowiedziała i wróciła do czytania, zostały jej tylko dwie strony.

-Nieprawda. Unikasz mnie cały tydzień. Wracasz później do domu, wychodzisz zawsze wcześniej i zamykasz się na klucz w pokoju lub biblioteczce- zarzucił jej, na co odłożyła kartki na bok i usiadła, co też zrobił.

-Nie widzisz, że się uczę? Nie mam teraz czasu na twoje wymysły, Valerio. Nikogo nie unikam. To ty spędzasz mało czasu w domu i imprezujesz, kiedy tylko ojca nie ma i rano zawsze zasypiasz do szkoły, więc przychodzisz na drugą lub trzecią lekcję. Niektórzy jednak prowadzą ,np. ja, normalne życie według jakiegoś planu, chodzą do szkoły zgodnie z planem i uczą się, w czym mi teraz przeszkadzasz- usilnie próbowała pozbyć się go z pokoju.

-Uczyłaś się cały weekend, Lu. Daj spokój- powiedział i zabrał jej kartki, które chciała od razu odebrać, ale chłopak był wyższy i silniejszy od niej.

-Dobra, wygrałeś. Czego chcesz? Chciałam już iść spać. Jutro mamy na rano do szkoły- podkreśliła porę dnia.

-Przyszedłem odebrać całusa na dobranoc- powiedział i zbliżył się do niej, a ona zrobiła unik w bok, oddalając się.

-Przestań żartować Valerio- rzekła i przewróciła oczami.

-Nie żartuję- odrzekł, kładąc kartki na łóżko i szybko zbliżył się do niej.

Znalazła się w potrzasku między nim a ścianą. Całował ją do momentu aż odwzajemniła jego gest. Oderwała się jako pierwsza, kładąc ręce na jego barkach, żeby utrzymać dystans.

-Miałeś już tak nie robić Val. Jesteśmy rodzeństwem- powiedziała, odsuwając go bardziej i spojrzała na niego karcąco.

-Tydzień temu ci to nie przeszkadzało, gdy razem pływaliśmy, braliśmy kąpiel i ...- wyliczał, ale go uciszyła.

-Pamiętam, nie musisz mi tego przypominać- rzuciła, przechodząc za niego.

-Jak również pamiętam, że zgodziłeś się, że to już się więcej nie wydarzy. To było coś, co nie może mieć miejsca Valerio. Wiesz o tym. To nie jest gra, zgodziłeś się!- przypomniała mu.

-A ty zgodziłaś się, że nie jesteśmy normalnym rodzeństwem, jesteś tylko w połowie moją siostrą i że zabawa nam nie zaszkodzi, bo nic dla nas nie znaczy- powtórzył jej słowa.

Zapanowała cisza, podczas której patrzyli na siebie, walcząc ze swoimi myślami.

-Ale wciąż jesteśmy rodzeństwem, nawet jeśli przyrodnim...

-I dlatego to nic złego- przerwał jej- oboje chcemy tylko się odprężyć- powiedział i zbliżył się ponownie niebezpiecznie blisko, ale uciekła na łóżko i stanęła po drugiej stronie.

-Nie będziemy tego znowu przerabiać Val- odpowiedziała poważnie i wzięła notatki do ręki.

-Spadaj, chcę się jeszcze pouczyć- ucięła temat.

Brunet nie chciał się już więcej spierać i opuścił jej pokój tylko po to, żeby jutro ponownie poruszyć ten sam temat.

-Dzień dobry kochana- zaskoczył ją, gdy malowała usta.

-Cześć- odpowiedziała mu i malowała dalej.

Przyglądał się jej, a gdy skończyła, zapytał.

-Dlaczego wczoraj mnie wygoniłaś? Tylko ty decydujesz? Myślałem, że jesteśmy równi i oboje tego chcemy.

-Ale czego, Valerio? Czego?

-Znowu udajesz, że nie wiesz o co chodzi. Nie robimy nic złego.

-Wczoraj o tym rozmawialiśmy, nie ma o czym mówić dalej. Zgodziłeś się ze mną- odpowiedziała i wstała, kierując się do regału, żeby wziąć torebkę.

-Nieprawda i wiesz o tym- odrzekł podirytowany, co lekko ją rozbawiło.

-Nie rozumiesz tego... To jak dawanie narkotyku narkomanowi w zamian za przysługę. Wiesz, że się zawsze zgodzi, bo jest uzależniony. Ups, ty chyba masz problem z narkotykami ostatnio, czyli doskonale wiesz, o co chodzi...

-Hah, a ty przyznałaś, że jesteś ode mnie uzależniona, siostro- odparł, na co już nic nie odpowiedziała.

Wychodząc z pokoju jednak, rzekła:

-Jak zwykle źle zinterpretowałeś to, co powiedziałam. Muszę iść, bo się spóźnię do szkoły, a ty wybieraj, co zrobisz.


#######################################################

Cześć,

Niedużo czasu minęło od poprzedniej części, ale dzisiejszy dzień jakoś zmotywował mnie, do tego żeby coś napisać i dodać. 

W tej część stawiam mocno na indywidualność obu bohaterów i to, jak każdy widzi świat, w którym jest. Jest to całkowicie wymyślone wydarzenie, ale mam nadzieję, że chociaż po części nie zatraciłam tego, jaka jest Lu i jaki jest Valerio. 

Nawiązując do pewnego powiedzenia, jeśli nie powiesz czegoś na głos, to nie jest to prawdą- czy coś w ten deseń. Chodzi głównie o to, że Lu zdaje sobie sprawę ze skomplikowania relacji z półbratem, który nie widzi tego w ten sam sposób. Ale czy zaprzeczanie czemuś nie jest czasem sposobem potwierdzenie czegoś? 

Dziś nie tylko rozpoczęliśmy nowy rok szkolny, ale tez po raz kolejny przypomnieliśmy sobie o wybuchu II wojny światowej i te wydarzenia były dla mnie dziś głównym bodźcem do tematu tej części. 

[*] #pamiętamy_1_września_1939

Oby choć trochę się Wam podobała ta część. Dajcie znać, co myślicie!

Życzę powodzenia wszystkim, którzy dziś po raz kolejny rozpoczęli przygodę i dalszą edukację! :

Do usłyszenia,

Little Girl ;)

Nie tylko uczucie -VaLu / Vacrecia (Elite)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz