ognista whisky

1.6K 230 179
                                    


Takie pocieszenie na koniec tygodnia

Chyba nie potrafię pisać krótkich rozdziałów, wybaczcie XD

___

Rozdział XVII

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Rozdział XVII

Ognista Whisky

» Jak Jeon Jeongguk nieumyślnie przyznaje się do swoich uczuć. «


🐨 Myślę, że po nazwie rozdziału już mogliśmy wydedukować, że ten królik coś spartaczy.

🐱 Ah, ognista whisky..po niej prawdę człowiek ci powie.

___

Kim Taehyung już dawno temu się przekonał, że jego życie nie jest i nigdy nie będzie idyllą złożoną tylko z samych obfitujących w radość wydarzeń. Z racji tego, że żaden ludzki żywot nie był usłany samymi różami, blondyn też nie czuł się w tej kwestii aż tak bardzo odstający od reszty społeczeństwa. No przynajmniej dopóki nie przekroczył progu Hogwartu i nie napotkał na swojej drodze ludzkiego uosobienia puszki Pandory.

Czyli Jeon Jeongguka, który z rozczochranymi we wszystkie strony świata włosami wparadował w spokojne życie prefekta, z zamiarem zrobienia z niego kompletnego pobojowiska. A warto zaznaczyć fakt, że Taehyung właściwie już, od kiedy tylko zobaczył go w pociągu, podświadomie poczuł, że ten chłopak zasieje niemałe spustoszenie w jego życiu. I jak się okazało, wcale się w tej kwestii aż tak bardzo nie pomylił.

Więc tak, Kim Taehyung nie miał w życiu szczęścia. Jakby od kiedy tylko pojawił się na tym świecie i nabrał powietrza w płuca, jakieś stare bóstwo od ludzkiego fatum wycelowało w niego wskazującym palcem, mówiąc 'o, ten! Niech on nie ma w życiu lekko!"

A los potrafi być wyjątkowo złośliwy, jeśli ktoś robi mu na przekór. I najlepszym tego dowodem był teraz uwieszony boku Taehyunga pijany Jeongguk, który kompletnie nieświadom sytuacji, w której postawił siebie i drugiego prefekta, jak gdyby nigdy nic wtulał się w szyję swojego współlokatora i mruczał coś niezrozumiałego pod nosem, na co blondyn i tak nie zwracał uwagi, zbyt przejęty obserwowaniem ich otoczenia.

Jeden w tej całej sytuacji był plus, że po drodze nie napotkali plątającego się po korytarzu Irytka. Poltergeist na ich widok z pewnością zacząłby tak wrzeszczeć, że pobudziłby dosłownie wszystkich w zamku, a plotkami, które rozsiałby następnego dnia, żyłby cały Hogwart już przez następny rok, dopóki szkolne mury nie zostałyby w końcu opuszczone przez tych konkretnych siódmoklasistów.

Jednak gdyby problemy prefekta skończyły się jedynie na samym trzymaniu szukającego i wyjściu z lochów, przy jednoczesnym uniknięciu spotkania z opiekunem domu Slytherinu, to byłoby zdecydowanie za nudno.

The Marauders | taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz