15.

570 25 1
                                    

Lottie nie mogąc doprosić się Louisa o przyjazd do domu rodzinnego, sama postanowiła wybrać się do Londynu i odwiedzić brata.

-No dalej Lou - jęczała niezadowolona od piętnastu minut - musisz gdzieś wyjść i się rozerwać. Nie możesz siedzieć cały czas w domu i pozwolić zeżreć się depresji, w którą zaczynasz wpadać.

-Już ci mówiłem, że nie mam ochoty na jakąkolwiek zabawę - upierał się Louis, który aktualnie leżał rozciągnięty na łóżku.

-Ale ja już powiedziałam Niall'owi, że pójdziemy na jakieś dobre jedzenie. Nie możesz go zawieść bo się chłopak załamie.

Louis popatrzył na siostrę unosząc jedną brew. Przed oczami stanęła mu wizja głodnego Nialla czołgającego się po ziemi i błagającego o coś do jedzenia.

-No dobra. - powiedział zwlekając się z łóżka - ale robię to ze względu na Nialla.

***

-Jezu, ale byłem głodny - powiedział Niall zbierając z talerza ostatnie okruszki ciasta i wrzucając sobie do buzi. Wcześniej oczywiście zdążył zjeść dwie porcje spaghetti, pizzę i burgera, ale jak na Nialla to i tak dość mało.

-A kiedy ty nie jesteś głodny? - odpowiedział Louis z lekkim uśmiechem, na co Niall zaśmiał się głośno i wzruszył ramionami.

Po udanym obiedzie cała trójka za zgodą Louisa postanowiła wyskoczyć do baru na piwo.

I wszystko byłoby całkowicie w porządku, gdyby nie jedna rzecz, a raczej osoba.

Harry.

Louis zauważył go w barze, przez co w jednym momencie przestały śmieszyć go żarty i historie opowiadane przez Nialla i Lottie.

Brunet siedział przy stoliku z jakąś dziewczyną oraz chłopakiem. Louis ich nie znał. W pewnym momencie Harry odwrócił głowę a ich spojrzenia się skrzyżowały.

Szatyn mógł zaobserwować jak szeroki uśmiech Harry'ego ukazujący jego dołeczki w policzkach natychmiast zamienił się w wąską zaciśniętą linię a jego głowa natychmiast odwróciła w przeciwnym kierunku.

-Lou? - zapytała Lottie kładąc rękę na ramieniu chłopaka, na co ten podskoczył - Może stąd wyjdziemy, co? - najwyraźniej ona, jak i Niall, który patrzył teraz na chłopaka ze współczuciem zauważyli przyczynę jego odpłynięcia.

Louis zdał sobie sprawę, że opuszczenie baru będzie równało się przejściu centralnie obok Harry'ego, który akurat musiał wybrać sobie miejsce blisko drzwi.

-Tak. Chcę wyjść. - zgodził się mimo swoich rozmyślań.

Niall objął chłopaka ramieniem i ruszyli w kierunku wyjścia a Lottie udała się za nimi.

Kiedy przechodzili obok stolika Harry'ego, ten akurat obrócił głowę w ich kierunku. Niall, jako ten bezkonfliktowy kiwnął do niego głową na przywitanie i posłał mu smutny uśmiech, Louis tylko spojrzał na niego z zaszklonymi oczami i zwiesił głowę na dół a Lottie spiorunowała chłopaka wzrokiem i teatralnie trzasnęła drzwiami wychodząc z lokalu.

***

Cała trójka siedziała od godziny przytulona do siebie na kanapie w salonie Louisa. Lottie i Niall gładzili opiekuńczo chłopaka po plecach, kiedy ten od samego wejścia do domu wypłakiwał się w ich ramiona.

Louis wiedział, że ta chwila musiała nadejść, bo mimo tego, że od kiedy Harry go zostawił codziennie wieczorami szlochał w poduszkę, to i tak największe emocje tłumił w sobie i musiał w końcu dać im upust.

Cały czas miał przed oczami śmiejącego się bruneta, który spochmurniał na sam jego widok. I Louis doskonałe wiedział, że to tylko i wyłącznie jego wina, co dobijało go jeszcze mocniej. Wtedy jeszcze bardziej zaczął płakać i uderzać nogami o podłogę, jakby miał właśnie napad histerii.

W końcu jednak powoli się uspokoił i siedział teraz wykończony i owinięty w koc z siostrą i przyjacielem po bokach.

-Mogłam cię posłuchać i po prostu zostać z tobą w domu. - odezwała się po dłuższej chwili Lottie jeszcze mocniej przytulając się do brata.

-Nie obwiniaj się. Przecież sam zgodziłem się na wyjście. - odpowiedział po chwili ochrypniętym głosem.

-Ale to ja cię na nie namówiłam. Mogliśmy chociaż odpuścić to cholerne piwo, wtedy nie spotkalibyśmy tego cymbała.

-On nie jest cymbałem. To wszystko nie miałoby miejsca, gdybym wtedy nie spanikował do przyznania się, że jestem gejem. Przecież to tak, jakbym wstydził się tego, że jestem z nim, że wstydzę się właśnie jego.

-Przestańcie już - wtrącił Niall - Co powiecie na to, żeby zamówić pizzę, kupić coś do picia i najebać się na smutno?

-Jestem za - zgodził się od razu Louis.

-Ja też.

*****

Możecie hejtować do woli bo ten rozdział to jakieś totalne gówno xD

Chciałam wstawić coś innego niż tylko same zdjęcia ale mój brak umiejętności pozwolił mi tylko na coś takiego, więc niech już będzie 😂





Don't Leave Me ||Larry Stylinson InstagramOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz