29. Zamek z piasku

750 62 34
                                    

Po ślubie już nic nie było takie samo. James przekonał się o tym dosyć boleśnie, gdy okazało się, że narzeczeństwo w porównaniu do pułapki (jak zwykł nazywać to Syriusz) było sielanką. Powoli żałował, że tak szybko zgodził się na taki krok, nawet jeśli wydawało mu się, że szczerze kocha Evans.

A wszystko jedynie się skomplikowało, gdy kilka dni przed tym, kiedy mieli ogłosić ciążę Lily, z początkiem 1980 roku zmarli jego rodzice.

I nawet sam Syriusz zaczął się bać, że Jamesa to zabije.

Fleamont i Euphemia zmarli w odstępie ledwo kilku godzin od siebie, wykończeni przez smoczą ospę. Tak jakby jedno nie mogło wytrzymać bez drugiego choćby dnia, jakby się zmówili, że odejdą z tego świata razem, by nie musieć żyć bez siebie. Ze względu na ich wiek choroba postępowała szybko i występowała w wyjątkowo paskudnej odmianie, na co zwrócił uwagę nawet uzdrowiciel, gdy małżeństwo trafiło do niego na oddział. Od początku nie miał dobrych rokowań, ale mimo wszystko James miał nadzieję, że to nic takiego. Że się wyliżą. W końcu byli już w gorszych tarapatach, gdy sprzymierzeńcy Grindelwalda pukali do ich drzwi.

A jednak Merlin miał na nich nieco inny plan i to właśnie do niego James kierował swoje żale. Nie mógł tego zrozumieć. Potrzebował ich w tym momencie.

Sam przed sobą przyznawał, że był gówniarzem. Nie szczędził słów w ostatnim czasie, jeżeli chodziło o samoocenę. Doskonale zdawał sobie sprawę z tego, jak nieporadnie idzie mu w dorosłym życiu i że katastrofa wisi w powietrzu. Nie czuł się gotowy na tak poważny związek, a jednak był żonaty w wieku niespełna dwudziestu lat. Jakby było mało, oczekiwał ze swoją żoną dziecka, którego zdecydowanie nie powinien w tym wieku mieć.

W końcu mama zawsze mu mówiła, że dzieci nie powinny mieć dzieci a w tym momencie do tego zmierzał.

Nie miał wątpliwości, że będzie kochał to dziecko i że podejmie się jego wychowania. To nie podlegało najmniejszym wątpliwościom od pierwszej sekundy. Jedyną męczącą kwestią było to, czy będzie w stanie podołać temu zadaniu, które było najtrudniejsze ze wszystkich. Nie chciał brać odpowiedzialności za późniejsze czyny tego młodego człowieka. Nie był gotowy.

Nie był gotowy na tak wiele rzeczy.

Nie ukrywał nawet, że jedyne, co był w stanie robić, to ryzykować własne życie dla Zakonu. Miał nieodparte wrażenie, że to jedyne, co mu pozostało, chociaż miał wszystko: dom, fortunę, rodzinę. Czego jeszcze brakowało mu do pełni szczęścia?

Czasami nawet czuł obrzydzenie do samego siebie. Nie potrafił przecież poradzić sobie z ciężarem własnego życia, załamując się raz po raz. Przy duchu trzymał go Syriusz, rozumiejący go chyba najbardziej ze wszystkich. Euphemia i Fleamont byli dla niego jak prawdziwi rodzice i dali dom, gdy najbardziej tego potrzebował. Znał też jako jedyny sytuację z Lilith, a przynajmniej tą jaśniejszą jej część.

Shafiq też okazała się niesamowitym wsparciem, choć nie potrafił wyrzucić jej z głowy w każdej innej kwestii niż przyjacielskiej. Na Merlina, był żonaty, za każdą taką myśl karcił się niemiłosiernie, nawet jeśli tylko on wiedział o tym, że poślubił niewłaściwą kobietę. Bo taka była prawda, nawet jeżeli wszystko na świecie wskazywało na to, że jest wręcz odwrotnie. 

Ale czas na dokonanie wyboru już dawno minął, przez co James wcale nie czuł się ani trochę lepiej. Nie pozostało mu nic, jak tylko brnąć w to dalej, choć łamało mu się serce. Na widok promieniejącej żony, ale także Lilith, która u boku aurora wydawała się po prostu szczęśliwa. Miał nieodparte wrażenie, że przegrał na wszystkich frontach.

Stres, jaki go pożerał, gdy zrozumiał, że Lilith się dowie, że wraz z małżonką oczekują dziecka, był niemal nie do opisania. Czuł ścisk w żołądku, od tygodnia motał się po domu jak opętany (bo z takim wyprzedzeniem umówił się z blondynką na spotkanie), nerwowo tupiąc i krążąc bez celu. Zaniepokojona Lily spoglądała na niego tylko uważnie, nie mogąc wyjść z podziwu, że spotkanie z kumplem wywołuje w nim takie emocje.

Słyszy nas tylko noc | James  Potter ffOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz