Sejun: Wiecie co?
Victon: Co?
Sejun: Zawsze myślałem, że jestem najbardziej leniwym członkiem Victon, ale przy Chanie po prostu wymiękam.
Sejun: Dziś z Byungiem i Hanse pomagaliśmy w posprzątaniu ogrodu mojej mamie i obcinaliśmy uschnięte gałęzie drzew, a Chan miał je posprzątać.
Sejun: A on wziął psy Subina, krzesło na którym usiadł i książkę.
Sejun: Czytał, równocześnie udając że rzuca patyk, a te durne psy przynosiły mu gałęzie, a on je układał obok siebie
Victon: Geniusz normalnie