Rozdział 1 - Przebudzenie

249 9 5
                                    

          -Tak, tak, znów nie mogłam go dosięgnąć, wziąć i zrobić z nim tego to mam zrobić. Właśnie, co ja mam z nim zrobić jak już zdobędę ten kryształ? Ale to przecież tylko sen, więc nie mam się o co martwić. Lepiej się będę martwić o test z fizyki. Dlaczego to już dzisiaj? -zaczęłam swoje codzienne narzekanie.

Cóż, niektórym mówienie do siebie wydaje się dziwne ale nie minie.

-Ała! -cóż, to że się ma takie sny ma swoje konsekwencje.

(A teraz trochę opisów i wyjaśnienie)

Jestem Arienna. No cóż, moja mama w młodości kochała wręcz historie o elfach, stąd imię. Nie przyznaję się jednak do tego i do dokumentów i w szkole używam imienia Ania. Rodzice nawet się na to zgodzili. Sama również jestem fanką elfów i często razem z mamą siedzę przed telewizorem i oglądamy na przemian Władcę Pierścieni i Hobbita. Mam czekoladowobrązowe włosy sięgające ramion i zielone oczy. Mam ciut przyduży nos, ale jakoś nie przeszkadza mi to. Nie przeszkadza mi też to, że nie codziennie noszę super markowe ciuchy. Nie żeby moja rodzinz była na to zbyt biedna tylko po prostu uważam, że wyglądam fajnie taka jaka jestem. Mieszkam w dużym, białym domu z czarnym dachem i różnym ogrodem. Chodzę do 1 klasy gimnazjum i wiem to dziwne ale moim najlepszym przyjacielem jest chłopak. Nazywa się Alexander. Czyli Alek. Mam jeszcze dwie super koleżanki- Ewkę i Ewelinę. Obie zawsze mi pomagają a ja staram się im odwdzięczyć. Moja siostra z kolei jest ode mnie starsza 4 lata. Aśka.

   Kolejna sprawa to te sny. Odkąd miałam pięć lat pojawiają się w nocy niespodziewane i ciche niczym światło księżyca. Są bardzo podobne ale nie takie same. Jestem w nich wyższa i smuklejsza. Mam w nich długie blond włosy do kolan! I błękitne, głębokie oczy. Najczęściej noszę kremową, lnianą sukienkę do kostek z rozcięciem trochę powyżej kolan z boku, przewiązaną szeroką, białą wstążką z kokardą w kształcie motyla z tyłu. Ma ona długie rękawy rozszerzane na końcach i wykończone srebrnymi wstążkami. Włosy mam rozpuszczone, czasem splecione w różnego rodzaju warkocze z diademem na głowie! Ale to nie jest jakiś tam diadem. To diadem elficki. Taka obręcz  ze srebra lub złota zdobiona kryształami. Najpiękniejszą rzeczą jest jednak wisiorek, który noszę. To kryształ w kształcie księżyca tak piękny i tak czysty, że aż brak na to słów.  Wiem jak wyglądam bo w każdym śnie pojawia się lustro.

Ogółem to one polegają na tym, że jest noc a ja szukam pewnego kryształu. Jednak co dziwne mam jakby ograniczone myślenie czyli np. nie mogę budować dłuższych zdań i trudno mi opisać sytuację. Zawsze gdy już owy kryształ znajduję, znajduję też dziewczynę, która kogoś mi przypomina. Zawsze w tym momencie robi mi się słabo. Sięgam jednak po Kryształ, mimo to zawsze coś blokuje mi drogę. Wtedy próbuję sobie przypomnieć jak się owy Kryształ nazywa. Coś na "m". Wtedy się budzę. O dziwo te sny nigdy mi się nie nudzą bo zawsze wydaje mi się, że widzę to pierwszy raz a gdy się budzę wszystko sobie przypominam. Jedyną ich wadą jest to, że nawet po obudzeniu przez kilka minut czuję ból, który czułam we śnie. Zawsze mnie to zastanawiało ale wciąż nie wiem jak to możliwe.

-Anka, co się tak guzdrzesz, spóźnisz się! -zajęczała z kuchni na dole moja siostra.

-Już, wiedźmo!- odpowiedziałam i pobiegłam na dół.

Tam czekały na mnie pachnące smakowitości czyli bułka z dżemem i druga z nutellą plus kakao.

-Mmm... raj dla brzucha. -rozmarzyłam się i zaczęłam jeść.

-Uważaj bo będziesz taka gruba jak bania -zaśmiała się Aśka.

-Sama uważaj bo ty już taka jesteś- odpowiedziałam.

-Jak możesz- oburzyła się.- Ale tak na serio? Bo co na to powie Maciek!- zaraz zaczęła się martwić o swojego chłopaka.

-Cicho bądź i jedz.

Szybko zjadłam swoją porcję, umyłam zęby i pognałam na autobus.

-Miłego dnia Aniu!- zapisana mama wyjrzała z okna sypialni i poszła dalej spać.

Na autobus zdążyłam w ostatniej chwili. Kolejny szkolny dzień się zaczyna. Jej!

The Moon and The Star (zawieszone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz