Uwaga!! Ten shot to typowy erotyk, więc jeśli coś takiego Cię brzydzi to po prostu opuść to miejsce.
Nagle na podłodze wylądowała lampa i z trzaskiem rozbiła się na malutkie kawałeczki.
— O Boże — szepnął przerażony Harry, z powagą spoglądając na Draco. — I co teraz?
Blondyn bez uśmiechu spojrzał na swojego chłopaka.
— To zabytkowa lampa po moim dziadku. Czy zdajesz sobie sprawę, że niszcząc ją, rzuciłeś na ten dom tysiącletnią klątwę?
Gdyby nie wesołe płomyki w oczach Malfoy'a, Harry zapewne uwierzyłby temu nadmiernie poważnemu tonowi i zastygłej, jak skamieniałość twarzy.
— Wystarczy zwykłe Reparo, prawda? — zaczął nieśmiało z delikatnym zmieszaniem Harry.
Draco przewrócił oczami.
— Oczywiście, głuptasie — sapnął i natychmiast złożył na ustach Pottera pocałunek, który w jednej chwili przekształcił się w namiętny taniec ich języków.
Zanim jednak ponownie zaczął skradać się dłońmi pod koszulkę chłopaka, Draco zerknął kątem oka na szafkę, z której spadła wspomniana lampa. Oderwał swoje zaczerwienione usta od równie mokrych i malinowych warg i zdjął Harry'emu okulary, które położył na szafce nocnej obok łóżka.
— Teraz nic nie widzę — nadąsał się zielonooki.
— Nie musisz nic wiedzieć, żeby ci było przyjemnie — szepnął Draco i, jakby na potwierdzenie swoich słów, pochylił się nad chłopakiem i chwytając płatek ucha Harry'ego między wargi delikatnie musnął zębami.
Harry westchnął niepohamowanie i niespodziewanie uniósł klatkę piersiową. Draco uśmiechnął się na ten widok. Złożył czuły pocałunek za uchem. Draco opadł na prawy bok. Lewą dłoń zgrabnym ruchem wsunął pod koszulkę. Jego smukłe palce poczęły kreślić po brzuchu Pottera przypadkowe kształty, sprawiając tym samym, że skóra Harry'ego pokryła się gęsią skórką. Po chwili i usta Malfoy'a miały zajęcie. Jego wargi krążyły między szyją, obojczykiem a szczęką.
Harry natomiast rozkoszował się chwilą, która była niezwykle przyjemna.
—Mmm, podnieś się — szepnął Draco, przywracając tym samym Harry'ego do rzeczywistości.
Draco podniósł się pierwszy i gdy tylko jego chłopak się uniósł, chwycił za siwy materiał, podrywając koszulkę do góry. Po paru chwilach koszulki już nie było, a Draco siedział okrakiem na Harrym i całował go tak, jakby już nigdy mieliby się nie spotkać. Dłonie Harry'ego zatrzymały się na biodrach chłopaka i ostrożnie unosiły materiał koszulki, aby w końcu spotkać się nagim ciałem. Malfoy natomiast, swoimi dłońmi objął twarz bruneta. Ich pocałunek był namiętny i gorący. Starając się zapamiętać, ich wargi po omacku poznawały się i ścierały ze sobą. Gdy Draco oderwał się od Harry'ego zaczepnie położył kciuk na wilgotnych wargach chłopaka. Harry spojrzał w oczy chłopaka, a następnie na chwilę zerknął na dłoń chłopaka. Figlarnie musnął ustami kciuk, a po chwili ujął koniuszek palca między wargi.
Draco uśmiechnął się i pocałował chłopaka w czoło.
— Urocze — skomentował zachowanie Harry'ego.
Nie chcąc zepsuć tej piekielnie podniecającej atmosfery wpił się usta bruneta, delikatnie pociągając go za włosy. Nie minęło dużo czasu, a chłopcy pozbyli się większości ubrań. Ich ruchy, sensualne i powolne, sprawiały, że mieli na siebie coraz to większą ochotę. Harry leżał na plecach i odpływał, czując jak usta Malfoy'a kursują od jego torsu po szyję, w między czasie zatrzymując się na sutkach, aby je delikatnie musnąć językiem. Dłonie Draco niespodziewanie znalazły się na pasku spodni Pottera. Zgrabnie rozbroił sprzączkę i począł zsuwać jeansy. Harry, jak na zawołanie, uniósł biodra i pomógł chłopakowi. Nie pozostawał też dłużny swojemu kochankowi, bo w kolejnej chwili to on odrzucał następną część garderoby chłopaka, aby koniec końców wylądowała gdzieś na ziemni, niedaleko innych ubrań. Gdy byli już tylko w samych bokserkach, a Draco usiadł okrakiem na przyrodzeniu Pottera, w oczach Harry'ego pojawiła się niepewność.