25 maja, 9.00 Wstałam dziaj o 9.00, poleżałam jeszcze chwilę i wstałam z tego łóżka. Trzeba wkońcu się ubrać i zjeść śniadanie. Ubrałam się w :
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Umyłam zęby, zrobiłam całą morning routine, popsikałam się ulubiomymi perfumami i zeszłam na dół. Przywitałam się z dziewczynami, które stały w kuchni robiąc sobie śniadanie. Zjadłam posprzątałam po sobie i poszłam do siebie na górę. A zapomniałam wspomnieć, że umiem grać na gitarze, więc sobie pograłam gdzieś tak z godzinę. Po godzinie Nick przyszedł do mnie bo mu się nudzi i czy nie chce z nim coś porobić cały dzień lub polechuniować. Zgodziłam się i poszliśmy grać do niego w gierki. Zrobiliśmy się głodni, bo graliśmy gdzieś tak z 2 godziny. Ale nic nie było w lodówce więc zdecydowaliśmy że pojedziemy na miasto coś zjeść. Pojechaliśmy do maka i potem zdecydowaliśmy, że pojedziemy na plażę. Usiedliśmy sobie i gadaliśmy tak naprawdę o wszystkim i niczym. Gdy zaczęło robić się zimniej zdecydowaliśmy, że będziemy już wracać. Wracaliśmy do domu śpiewając znaczy darliśmy "ryja" na całe miasto, śmiejąc się z min ludzi patrzących się na nas jak na wariatów.
