Angelina
Wypiłam kawę z szefową, która wpatrywała się we mnie niczym w obrazek. Nie wiedziałam, ale być może byłam ucieleśnieniem jej niespełnionych marzeń o porzuceniu dotychczasowego życia? W każdym razie czułam się niezwykle dziwnie i radziłam sobie z tym uczuciem w jedyny, dobrze mi znany sposób: wrogością. Jednak Eliana miała to gdzieś i dobijała mnie swoją dobrocią i matczynym ciepłem.Z ostatnim łykiem byłam szczęśliwa, że w końcu mogłam wyrwać się spod jej kokoszenia się. Skorzystałam więc ze sposobności czmychnięcia do siebie, gdy tylko moja zmienniczka potrzebowała pomocy i szefowa na moment spuściła ze mnie wzrok.
Będąc w swoim pokoju bez okna, zapaliłam jarzeniówkę pod sufitem, która, od początku mojego mieszkania w tym miejscu, delikatnie błyskała, przyprawiając mnie o ból głowy, jednak nie chciałam siedzieć w ciemnym pomieszczeniu. Dziękowałam w myślach za to lokum, bo i tak było jednym z lepszych, w jakich przyszło mi mieszkać, tu przynajmniej nie biegały szczury ani robactwo. No i miałam gdzie wziąć prysznic, choć akurat z niego korzystałam wieczorem, gdy wszyscy, włącznie z szefową, rozeszli się do domów. Wtedy mogłam na spokojnie usiąść na zapleczu i wspominać to, co było kiedyś, mimo iż dziwiło mnie, że Eliana dała mi dostęp do całego lokalu. Czyżby nie obawiała się, że ją okradnę i ucieknę? A może w ten sposób mnie sprawdzała? Kolejny porąbany okres próbny?
Uruchomiłam laptop, który włączał się chyba z dziesięć minut, po czym wpisałam hasło: chris.warner. Na pulpicie pokazało się jego zdjęcie sprzed ponad dziesięciu lat – smutno uśmiechnięty chłopak w wojskowym stroju machający mi na pożegnanie. Zawsze, ale to zawsze, jego uśmiech wywoływał we mnie przyspieszenie pulsu i łzy pod powiekami, które aż piekły, ale nigdy nie pozwoliłam im spłynąć po policzkach. Dusiłam w sobie uczucia. Nie pomagało, że na początku płakałam godzinami i użalałam się nad sobą, rozpamiętując to, co nigdy nie miało wrócić. Jedynym sposobem na poradzenie sobie z emocjami, było nauczenie się być twardą suką, którą wszyscy postrzegali jako największe zło. Dzięki temu nie musiałam nawiązywać bliższych relacji ze współpracownikami ani osobami z najbliższego otoczenia. A że zmieniałam pracę co kilka tygodni, ludzie bardzo szybko o mnie zapominali. Ja o nich też nie pamiętałam. No może poza facetami, z którymi zdarzyło mi się przespać, choć tych to akurat mogłam policzyć na palcach obu rąk. I jednej stopy… ale nie całej… a to i tak było niczym w porównaniu z podbojami Chrisa, o których czytałam na plotkarskich portalach.
W wyszukiwarce wpisałam dzisiejszą datę i nazwisko Christophera. Nie pojawiło się nic nowego, więc z niechęcią zamknęłam stronę. Przez ułamek sekundy mój wzrok wylądował na folderze „zdjęcia Chrisa”, ale nie byłam w nastroju, by je oglądać. Za to po głowie chodziła mi myśl, kiedy Noah mógł mi ukraść prawo jazdy? Czy stało się to wtedy, gdy pomagałam mu zanieść do samochodu jedzenie na wynos dla jego kumpli? I co takiego z nim zrobił? Może moja matka już tu jechała? A może to był odpowiedni czas, żeby stawić jej czoła? Nie rozumiałam tylko, dlaczego przez wszystkie te lata tak bardzo próbowała mnie odnaleźć. Czyżby nadal próbowała się wybielać przed sąsiadami, jak to ona bardzo rozpacza po stracie córki? Ciekawe, czy ci ludzie nadal nie poznali się na jej perfekcyjnej grze rodem z hollywoodzkich melodramatów? Wyglądało na to, że nie, skoro przez dziesięć lat odstawiała tę szopkę z poszukiwaniem mnie i nagrodą za jakiekolwiek informacje.
Gdy dzwoniłam do taty, a zdarzało się to tylko wtedy, gdy opuszczałam jakieś miejsce, nie rozmawialiśmy o niej, choć z jego słów zrozumiałam, że matka nie wiedziała o naszym nikłym kontakcie. To była nasza tajemnica. Dziwiłam się jednak, że nadal z nią był. Miałam nadzieję, że może pozbędzie się tej okropnej manipulatorki i chociaż będę mogła go odwiedzić, bo o mieszkaniu z nim nie było mowy. Nie mogłabym osiąść w jednym miejscu, wiedząc, że Chris jeździ z miejsca na miejsce po całym kraju, a czasem i świecie. Tak bardzo potrzebowałam jego bliskości, mimo że oglądałam go tylko z daleka, często przez małą lornetkę, ale gdy wiedziałam, że był tak blisko, zaspokajałam pustkę gnębiącą moją duszę. Dzięki temu czułam się spokojniejsza, chwilowo szczęśliwa. Jednak to wszystko znikało, gdy traciłam Chrisa z mojego pola widzenia. A kiedyś mogłam go dotykać, całować, tonąć w jego smutnych oczach, które za każdym razem rozjaśniały się na mój widok.
CZYTASZ
W odmętach przeszłości ✔
RomanceKsiążka zostanie wydana przez Wydawnictwo WasPos😍❤ Christopher nigdy nie miał łatwego życia, a wręcz od najmłodszych lat zmagał się z traumatycznymi przeżyciami. Dostał jednak od losu drugą szansę, którą zamierzał wykorzystać w wojsku przy boku je...