5.

114 8 0
                                    

Hermiona siedziała przy biurku i myślała intensywnie. Twarz schowała w dłoniach i starała się pomyśleć logicznie.

Zawsze podejmowała decyzje i to było dla niej banalne. Po śmierci rodziców miała dwa wybory: ukryć się przed światem albo walczyć. Wybrała to drugie i jak dotąd, nie żałowała. Ale ta decyzja była ważna, nawet bardzo ważna. Ta decyzja może zadecydować o losie NKA.

Hermiona westchnęła ciężko. Nie! Nie możesz być teraz słaba. Oddałaś firmie wszystko. Weź się w garść!

Jeśli weźmiesz Malfoya do firmy, on może zgromadzić informacje o jej szefach i o samej firmie. A potem przyprowadzi tu śmierciożerców a nawet samego Czarnego Pana!

Hermiona odetchnęła i wyprostowała się.

Nie przyjmie Malfoya do firmy. Ryzyko jest zbyt wielkie, a NKA nie może sobie pozwolić na błędy...

Drzwi gabinetu otworzyły się i weszła Emily.

– Pani Granger, sprawdzian już się skończył. Pan Weasley i pan Potter wybrali swoich kandydatów. Chciałam zapytać, czy jest pani gotowa.

– Tak – odparła Hermiona. – Odeślij Dracona Malfoya. Nie przyjęłam go.

– To będzie trudne, jest na konferencji z panem Potterem.

Granger zeknęła na asystentkę uważnie.

– A czego on chce od pana Pottera?

Emily uniosła brwi.

– Pan Potter go przyjął jako nowego aurora.

Hermiona wstała gwałtownie. Nie wierzyła własnym uszom.

– Gdzie jest pan Potter? – zapytała cicho.

– W swoim gabinecie...

Granger pobiegła do drzwi i wyszła na korytarz.

– Harry!

Hermiona wpadła do gabinetu Pottera i zamarła na widok Malfoya. Siedział w fotelu i zmierzył Granger wymownym spojrzeniem. Lekki uśmieszek pojawił się na jego ustach.

Potter siedział przy biurku nad dokumentami. Na widok Hermiony podniósł głowę.

– Harry, musimy porozmawiać...

– Hermiono. – Harry uniósł brew. – Teraz nie mogę. Pan Malfoy i ja...

– To nie może czekać!

Harry westchnął i poprosił „pana Malfoya", żeby na chwilę wyszedł. Blondyn wymienił z Granger „to" spojrzenie i posłusznie wyszedł.

Kiedy drzwi się zamknęły, Hermiona odwróciła się do Harry'ego.

– Zatrudniłeś go?

– Hermiono... – zaczął Harry zrezygnowanym głosem.

– Zatrudniłeś go? – powtórzyła Hermiona twardo.

Harry podszedł do niej.

– Zatrudniłem go – odparł. – ale...

Hermiona prychnęła i odwróciła się.

– Harry, dlaczego to zrobiłeś? – zapytała cicho.

Harry spojrzał na kobietę ze smutkiem. Nie rozumiała.

– Sprawdziłem wszystko. – powiedział. – Informacje, jego dane, dosłownie wszystko.

Zmienił się...

– Nieprawda! – Hermiona odwróciła się szybko. – Nie zmienił się!

Podeszła do Harryego i spojrzała mu w oczy.

Kroki AniołaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz