Gdy Jungkook się obudził, pierwsze co zobaczył to przytulajacych się Tae z Hoseokiem, przez co poczuł taką zazdrość, taką złość. Wstał, ubrał się i wyszedł z domu przejść się na spacer.
- Debilny Hoseok - Przeklnął pod nosem.
- Jebana dziwka. Najpierw się całuje ze mną a później leci do innego - Zaczął wyzywać.
- W kim ja się zakochałem... - Zaczął się obwiniać.
- Może nie czuje tego co ja do niego? - Zapytał sam siebie.
- Może on wcale mnie nie kocha? Może ten pocałunek w szpitalu nic dla niego nie znaczył? - Zaczął zadawać pytania.
I tak chodził w tą i z powrotem zadając sobie pytania. W końcu po godzinie wrócił do domu, a gdy wszedł zobaczył wszystkich w salonie oglądających jakąś drame.
- Jungkookie gdzie byłeś? - Zapytał Tae odwracając wzrok od telewizora.
- Nigdzie - Powiedział ostro.
- Ej, coś się stało? - Spytał tym razem Jimin.
- Nic - Powiedział idąc w stronę kuchni.
- Napewno nic się nie stało? - Spytał Hoseok.
- No kurwa! Mówię że nic się nie stało! - Krzyknął i zapadła grobowa cisza.
- Przepraszam - Powiedział Jungkook, a Tae słysząc jego słowa podbiegł do niego i szybko przytulił.
- Taehyung, nie wiem czy możesz tutaj dalej nocować.. pójdź do Hoseoka czy Jina - Powiedział cicho klepiąc go po plecach.
- Hoseokie? Będę mógł u Ciebie nocować? Albo Jin Hyung? - Spytał Tae.
- Idź nocować do Hoseoka. Do mnie Namjoon przychodzi - Powiedział Jin.
- Hoseok? - Powiedział Tae.
- No oczywiście że możesz - Powiedział uśmiechając się szeroko do Taehyunga. Jungkook'a zalała krew.
- Dobra słuchajcie mnie teraz! Jimin zostawiam ci klucze. Zamkniesz dom bo ja lecę do pracy. Jest godzina 13 możecie sobie tutaj posiedzieć jeszcze do 14. Jak przyjdę i zobaczę was wszystkich to ukartrupie. A! I jeszcze jedno! Jimin, zostaw klucze pod wycieraczką.. Pa! - Wytłumaczył szybko i wyszedł.
- To co, ja z Namjoonem lecimy. Do zobaczenia chłopaki! - Pożegnał się Jin dając pocałunek w czoło Taehyungowi a do reszty machając ręką.
- My też idziemy. Do zobaczenia Jimin i Yoongi! Mam nadzieję że za niedługo też to powtórzymy! - Tym razem pożegnał się Tae.
Jechali z Hoseokiem w ciszy. Nie była ona niezręczna, była ona przyjemna dla nich obu. Podjechali pod dom młodszego żeby mógł zabrać rzeczy na zmianę i kosmetyczkę, więc Tae poszedł do swojego mieszkania po plecak, a Hoseok został w aucie. Gdy Tae wrócił pojechali do domu Hoseoka.
- Łoo, jak ja długo tu nie byłem. Dużo się zmieniło - Powiedział rozglądając się po domu przyjaciela.
- Tylko ściany przemalowałem i kanapę zmieniłem. Nic takiego - Powiedział cicho się śmiejąc.
- Ale masz dużo kwiatów! - Powiedział ignorując słowa Hoseoka.
- Specjalnie dla ciebie - Szepnął mu na ucho dając dłonie na jego biodra.
- H-Hoseok? - Powiedział zdziwiony Tae gdy poczuł usta Hoseoka na swoim karku.
- Tae, chodź na balkon muszę ci coś powiedzieć - Powiedział odsuwajac się od Tae łapiąc go za rękę ciągnąć w stronę balkonu.
- Słuchaj Tae, o-ostatnio poczułem do ciebie coś więcej niż przyjacielską przyjaźń.. uwielbiam ten truskawkowy smak twoich ust, uwielbiam twoją figurę, twoje oczy, twój nos, całego ciebie, ale i twoje przepiękne wnętrze pełne kwiatów, miłości i szczęścia. Pomimo problemów dajesz im zawsze czoła i jesteś szczęśliwy... j-ja się chyba w tobie zakochałem - Wyznał mu Hoseok.
- J-ja..
CZYTASZ
𝐌𝐨𝐰𝐚 𝐊𝐰𝐢𝐚𝐭𝐨́𝐰 / 𝑻𝒂𝒆𝒌𝒐𝒐𝒌
Fanfiction𝑇𝑎𝑒 𝑗𝑒𝑠𝑡 𝑛𝑖𝑒𝑠𝑚𝑖𝑎𝑙𝑦𝑚 𝑐ℎ𝑙𝑜𝑝𝑐𝑒𝑚 𝑘𝑡𝑜𝑟𝑦 𝑢𝑤𝑖𝑒𝑙𝑏𝑖𝑎 𝑘𝑤𝑖𝑎𝑡𝑦 𝑖 𝑖𝑛𝑡𝑒𝑟𝑒𝑠𝑢𝑗𝑒 𝑠𝑖𝑒 𝑚𝑜𝑤𝑎 𝑘𝑤𝑖𝑎𝑡𝑜𝑤 𝐴 𝐽𝑢𝑛𝑔𝑘𝑜𝑜𝑘 𝑡𝑜 𝑑𝑤𝑢𝑑𝑧𝑖𝑒𝑠𝑡𝑜𝑐𝑧𝑡𝑒𝑟𝑜𝑙𝑒𝑡𝑛𝑖 𝑐ℎ𝑙𝑜𝑝𝑎𝑘 𝑘𝑡𝑜𝑟𝑦 𝑝𝑟𝑎...