♥︎Ryota's game♥︎

1.6K 13 7
                                    


-Suzuii, nie daj się prosić! Wybiorę ci dobrego przeciwnika!- Yumeko powiedziała błagalnym głosem nachylając się nad chłopakiem, przy tym chcąc nie chcąc eksponując przesadnie swój dekolt.

-Nie! Już raz dałem się ponieść i zostałem psem.- odpowiedział stanowczo chłopak, unikając patrzenia na koleżankę. Rzeczywiście, kiedy Ryota ostatnio grał nie skończyło się to zbyt dobrze... Przegrał z Mary i pogłębił się w długu. Kiedy nowo poznana koleżanka z klasy po wygranej z żóltowłosą podarowała mu pieniądze i anulowała dług, brunet obiecał sobie ze już nigdy nie zagra, zwłaszcza o taką wysoką cenę. Co prawda złamał już kiedyś tą obietnice, ale to był skrajny przypadek... Tsa, napewno.

-Suzu! Nie bądź nudziarzem! Blagaaaam! Jak chcesz to na rozgrzewkę możesz zagrać ze mną o jakieś grosze czy coś... potem z Mary, następnie Sumeragi, kimś z samorządu a na końcu przewodniczącą! Tak to się rozkręca Su!- odparła Jabami, będąc święcie przekonana o zwycięstwie przyjaciela.-Wiesz, że ja się nie mylę.

-Stanowczo nie. Uzależnię się i skończę z jakimś świrem decydującym o moim losie!-chłopak skrzyżował ręce.- poza tym nie mów tak na mnie, nie jestem twoim chłopakiem ani pieskiem!

-Jak słodko się czerwienisz!- zaśmiała się brunetka- Mam tyle pieniędzy od Manyudy ze mogłabym spłacić ci nawet trzy długi, więc o to nie musisz się martwić.

-Właśnie! Dobry przykład! Miał miliony, był w samorządzie i wręcz miał zagwarantowaną dobrą przyszłość, jedna gra z tobą i co? Stracił wszystko i nara i elo.-odpowiedział poirytowany Ryota.

Nikt o zdrowych zmysłach nie chciał podzielić takiego losu, jedna głupia gra i ponoszenie jej konsekwencji całą resztę życia, doprawdy poroniony pomysł. Aż dziwne, że dalej tylu uczniów bawiło się w hazard.

-Gadasz jak stary dziad, Suzui. Weź się zabaw chociaż raz, bo umrzesz z nudy jak tak dalej będziesz pierdolił.- powiedziała Mary opierająca się na ścianie, wychylając na chwile głowę z telefonu.

-Jak z kimś zagram dacie mi obie spokój?!- Wykrzyknął chłopak odchylając głowę do tyłu.

-Tak, dokładnie!- uśmiechnęła się Yumeko.

-No to bierz się do roboty, a potem nie chce słyszeć ani słowa. Robię to tylko dla spokoju.- wstał z czerwonego fotela i wyszedł z pokoju.
Brunetka klasnęła w ręce, zdjęła marynarkę i wręcz wybiegła z pokoju, zostawiając znużoną Saotome samą w pomieszczeniu.

-Nie Yumeko, jeżeli myślałaś ze Suzui zagra z kimś z klanu mombami to przepraszam, że to powiem ale jebło cię.- Powiedziała Mary popijając kawę, przed chwilą prawie się nią krztusząc.

-Zaufaj mi, ona nie jest taka zła, boi się jakiejkolwiek straty, grałam z nią.- uśmiechnęła się Czarnowłosa biorąc do ust kolejny kawałek brownie.- zostaw wszystko mnie i niczym się nie przejmuj. Pozatym, od kiedy ty się o niego martwisz?- Jabami poruszyła sugestywnie brwiami.

-Co?! Nie martwię się! Idiotka...- dziewczyna kolejny raz była o krok od śmierci przez uduszenie.- Nikt kto jest spokrewniony z Kirari nie będzie chciał grać o parę złotych monet.

Brunetka przymknęła oczy i z uśmiechem tajemniczo położyła palec na ustach, nigdy nie była niczego tak pewna, jak swoich słów w tamtym momencie. Erimi była dosyć słabą przeciwniczką, kantowała i zachowywała się jak rozpieszczony dzieciak. Według Jabami nawet ślepy, niesłyszący i kaleka by z nią wygrał.

-No chodź, po co stawiasz opór! Tak się umawialiśmy- powiedziała Yumeko ciągnąc rękę chłopaka.

-Przestane stawiać opór jak powiesz mi do kogo mnie wleczesz! Jeżeli czeka na mnie tam jakiś świr, który sprzeda moją dusze diabłu to na nic nie licz!- odpowiedział stanowczo Suzui zapierając się jak pies ciągnięty do weterynarza.

𝐺𝑖𝑟𝑙𝑐𝑟𝑢𝑠ℎ- One shoty KakeguruiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz