- No Finn musisz dać albo czerwoną albo numer Cztery - tłumaczyła mu znudzona. W końcu chłopak położył na kupkę kart żółtą piątkę- FINN! - krzyknęła zdenerwowana oddając mu kartę- cztery obojętnie jaki kolor, ALBO CZERWONA OBOJĘTNIE JAKI NUMER!
- trzeba było tak od razu! - położył na kupkę zielone szesc
- nie gram, załamujesz mnie chłopie, dobranoc - położyła się na łóżku.
- jest dopiero osiemnasta - zmarszczył brwk
- dobranoc - odwróciła się do niego plecami pribujac zasnąć.
- no ejjj Nancyyy- mruknął chowając karty.
- dobranoc - odezwała się znowu łapiąc za swojego ulubionego pluszaka i się do niego przytulając.
W końcu ten westchnął i położył się koło niej przytulając od tyłu.- wiesz, że to UNO nie było nigdy moją mocna stroną- mruknął znudzony
- no ale ja ci tłumaczę to ty robisz caliek. Co innego Finnie - odwróciła się do niego twarzą.
- nigdy tego nie zrozumie-zabrał jej Misia przybliżając się do niej twarzą.
Całowali się z dobre kilka minut gdy usłyszeli pukanie do okna. Na balkonie stał Noah z Calebem. Finn westchanl zły poprawiając ręce nad głową dziewczyny i siadając na jej biodra.- Wpuście nas i się nie miziajcke już cały dzień to robicie! - krzyknął zielonooki. Równo pokazali mu środkowy palec
- Daj im spokój muszą się na cieszyć po tym pół roku udawania, że się nie kochają, no idź - odwrócił go i wepchnął N ajego balkon.
- w końcu - mruknął i znowu zbilzyl się do dziewczyny zaczynając ją znowu całować.
- Nancy kupiłem ci mleko! - krzyknął znowu Noah pokazując na cztery kartony mleka. Dziewczyna podniosła się na łokciach patrząc na niego.
- chce to mleko, ale nie chce go wpuszczać bo mi burdel w pokoju znowu zrobi - mruknęła marszcząc brwi
- zabierz mleko i zamknij drzwi żeby cymbał nie wszedł - mruknął jej brat otworirajac drzwi i wchodząc do jej pokoju. Podszedł do Balkonu i go otworzył. Zabrał od Schnappa mleko i krzyknął mu w twarz- Nie drżyj się tak, ludzie chcą spędzić czas że sowja dziewczyna! Nie mówię tylko o nich - odwrócił się na piecie zamykając przed nosem drzwi i kładąc na stoliku kartony.- nie przeszkadzajcie sobie, a i ja nie chce jej zaliczyć! Zakochałem się - powiedział widząc, że Nancy znowu chce zacząć swój monolog.
- przecież Ty się nie zakochujesz - prychnęła
- poparwa, nie zakochuje się w byle kim - wyszedł dumny z siebie
- DRZWI CHUJOJEBCU! - wydarła się zła
- NIE DRZYJ RYJA PIZDO! - wrócił trzaskając drzwiami.
-Ehh brakowało mi tych waszych wyzwisk - uśmiechnął się
- huh czemu niby? - położyła się
- Bo jets to śmieszne, ja z Nickiem tak nie robię - wzruszył kładąc się koło niej
- Bo Nick to zajebisty gościu - wzięła pluszaka przytulając siebie
- no niby tak, ale możesz się do mnie przytulić to ty pluszaka bierzesz, zaraz ci go wyrzucę - wyrwał jej go rzucając na koniec pokoju.
- No Ej! - wstała
- nigdzie nie idziesz - złapał ją w talii i pociągnął spowrotem na łóżko