1.

217 10 1
                                    

Nagle przyszedł list, który powiedział, że mam się pojawić i, że zostałam wyrzucona z Hogwartu...
- Nie... Proszę...
- Lilka spokojnie jeszcze da się to naprawić na pewno, a ja ci obiecuję jak cię wyleją ja też pójdę do mugolskiej szkoły!
- Naprawdę Hermiona nie musisz..
- Muszę... nie miałam takiej najlepszej przyjaciółki jak ty! Tylko moimi przyjaciółmi są Harry i Ron...
- Dziękuję ci, że jesteś ze mną w trudnych sytuacjach...
Przytuliłam ją i poszłyśmy spać jutro mam bardzo ciężki dzień.. Nagle przyszedł list! To od mamy Rona kazała się zjawić... Powiedziałam szybko cioci. Ciocia nas przeterportowała do domu Hermiony, a później w jakieś dziwne bardzo miejsce. Powiedziała hasło i zrobiła się dziura weszłyśmy w nią i tam mama Rona nas powitała i pokazała gdzie mamy się udać. A ciocia poszła do rodziców. Kiedy weszłyśmy na górę zauważyłam Rona i jego braci. Od razu do niech pobiegłam i ich przytuliłam i powiedziałam:
- Tęskniłam za wami!
- My za wami też! - odpowiedzieli równocześnie
- Gdzie Harry? - zapytałam
- Leci do nas - powiedział Ron
Opowiedział nam wszystko co się mu zdarzyło... podobnie jak mi.. również powiedział chłopakom co mnie spotkało i Hermionę... Nagle widziałam jak Harry otworzył drzwi od razu z Hermioną do niego podbiegliśmy i go przytuliliśmy.
- Cześć dziewczyny - powiedział Harry
- Wiemy co ciebie spotkało... - powiedziałam ( Harry użył zaklęcia przy człowieku, żeby bronić jego siostrzeńca przed demenorami )
- A ja wiem co się stało u ciebie.... - powiedział Harry
- Damy razem radę - powiedziałam
- Dokładnie - powiedzieli wszyscy równocześnie
- Musimy ich podsłuchać o czym rozmawiają - powiedział Harry
- Ja mam sprzęt do tego chodźcie - powiedział Fred
To było takie ucho przez, które się słyszało z daleka przywiązaliśmy sznurkiem i opuszczaliśmy coraz niżej aż było na miejscu... usłyszeliśmy, że Snape należy do zakonu jeszcze chcieliśmy coś podsłuchać ale kotek od Hermiony zerwał ucho.... Mama od Rona zawołała nas na kolację bracia Rona oczywiście musieli zrobić swojej mamie kawał. Nagle zauważyłam Syriusza słyszałam, że Harry tylko ma jego... Tak samo ja mam ciocie... ona mi tylko została.. Harry przytulił się do Syriusza. Nagle zauważył mnie i się uśmiechnął.
- Miło cię poznać Lilka
- Mnie również
Siedliśmy wszyscy przy stole była tam gazeta.... Gdzie byłam ja i Harry... Każdy nam współczuł i trzymał za nas kciuki, że damy radę i pojedziemy do Hogwartu .... Zjadłam i poszłam iść spać....słyszałam jakieś krzyki ale to była mama od Rona... ale nie chciało mi się już wstawać... szybko usnęłam...
- Lilka wstawaj! - powiedział Harry
- Taa już! 5 minut i jestem gotowa...
- Okej.
Byłam gotowa... z Harrym i Arturem ( tata od Rona ). Byliśmy już w ministerstwie... Poszliśmy do windy. Winda ruszyła tak nagle przewróciłam się do tyłu ale Harry mnie złapał... Chyba się zaczerwieniłam było mi tak strasznie głupio...
- Dzię-k-i haha
- Proszę :))
Pan Artur musiał już nas zostawił życzył nam powodzenia i odszedł. Nie mogłam się ruszyć... Harry się bał, że mi się coś stało ale późnie wiedział, że się stresuję i się tym przejmuję... Wziął mnie za rękę i poszliśmy do sądu... Zajęliśmy swoje miejsca.. Bałam się strasznie... Nagle wszedł Dambledor był naszym wybawieniem... Harry został oczyszczony ze wszelkich zarzutów teraz kolej na mniee...
- Czemu zabiłaś człowieka?
- J-a te-goo nie zrob-
- Nie kłam wiedział to mugol!!
Dambledor miał bardzo dobre argumenty.... Zastanawiam się jak on to robi... Również zostałam oczyszczona! Od razu wstałam i przytuliłam Harrego.
- Widzisz Lilka daliśmy radę!

Następnego dnia
Już byliśmy w drodzę do pociągu zobaczyłam psa znaczy to był Syriusz... chciał pożegnać Harrego po około 5 minutach doszliśmy na przystanek nagle zauważyłam Voldemorta.... Przewróciłam się na ziemię...
- Lilka! Lilka co ci jest!? - zapytała Hermiona
- Niee nic.. możemy iść
Jak wstałam znowu się przewróciłam blizna piekła. Zamykały mi się oczy... Nie wiem co się ze mną później stało...
Obudziłam się zobaczyłam Hermionę, Rona i Harrego.
- Jak się czujesz ? - zapytał Ron
- Trochę lepiej...
- Co się stało? - zapytała Hermiona
- Blizna zaczęła mnie piec i jaa zoba-czył-am Voldemorta..
- Cooo! - krzyknęła Hermiona
- Ja go Lilka też widziałem... - powiedział Harry
- Wybaczcie idę się przejść... muszę pomyśleć...
- Okej - powiedziała Hermiona
Wychodziłam z kabiny otwarłam okno i patrzyła sobie na krajobraz... Kiedy mi się nudziło postanowiłam iść do Em zapytać jej jak minęły wakacji, ale przypomniało mi się, że jest tam Draco... więc zawróciłam... Poszłam do łazienki... zobaczyłam jak moje oczy jaśnieją na coraz bardziej fioletowy.... wyszłam z toalety, a koło siebie widzę Draco był bardzo blisko wystraszyłam się oczywiście jak to ja musiałam ze strachu upaść i do czegoś dobić urwał mi się film..

,,Twoje piękne oczy" 2/ Draco Malfoy/Nie DokończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz