6.

53 6 0
                                    

Obudziłam się.. W dobrym humorze o dziwo... Poszłam do łazienki.... Umyłam się i ubrałam, była sobota. Kiedy wyszłam zobaczyłam jak jest dopiero 6.30, masakra... Zeszłam na dół, przypomniałam sobie, że będziemy ćwiczyć, obronę przed Czarną Magią. Nie mogłam się doczekać! Będzie super! Przechodziłam sobie korytarzem, aż nagle przypomniałam sobie o Cedriku... to był mój przyjaciel... Zabije cię Voldemorcie przyjdzie czas zemszczę się! Zobaczyłam profesora Snapa! Poszłam do jakieś klasy i lekko zamknęłam dzwi.. Tam widziałam jak Alba i Draco.. no.. całowali się itp... nie zauważyli mnie.... to był kolejny cios w moje serce... Szybko wyszłam z sali.. Muszę zapomnieć o Draco... Za bardzo mnie to rani... powiedziałam zaklęcie zapominające w moją głowę... ( Nie przemyślałam sobie tego )
O czym ja myślałam!? Co ja tu robię... udam się do mojego dominatorium. Poszłam do mojego domu zastanawiając się co ja robiłam na korytarzu.
- Lilka czemu płakałaś.. - spytał Harry
- Wiem, że to głupie ale ja nie wiem..
- Czy ty użyłaś zaklęcie zapominające!? - wystraszył sie Harry
- Ja nie pamiętam..
- Ja wiem.. czemu Harry... chciała zapomnieć o Draco.. - powiedziała cicho Hermiona
- Eee kto to Draco? - zapytałam
- To dobrze w sumie.. za dużo Malfoy razy ją zranił...
- Ja.. Harry się boję, że wiele ona rzeczy sobie usunęła... - powiedział przerażona Hermiona
- Lilka skup się... Wiesz kto to Czarny Pan?! - powiedział Harry
- Nawet mi o tym skur#!? nie przypominaj - powiedziałam
- Okej... Miejmy nadzieje, że to tylko Malfoyja usunęła ze swojej pamięci.. - powiedział Harry
Nastała cisza... czułam się nie komfortowo więc powiedziałam:
- Kiedy idziemy do tej sali Harry? Już nie mogę się doczekać!!! - powiedziałam z uśmiechem
- Za chwilę Lilka, a teraz choć na śniadanie...
Szliśmy korytarzem aż nagle zobaczyłam blondyna i Albe... Zapomniałam jak się nazywał ten blondyn.. ale kogoś mi przypomina...
- Co tam szlamy. - powiedział blondyn z ironią
- Nie powinno cię to interesować. - powiedziałam
- Lilka nie być taka bo się rozpłaczę haha - powiedział blondyn
- Ja z twojego wyglądu mogę się rozpłakać, ze śmiechu. - krzyknęłam
Każdy patrzył teraz na wygląd blondyna. Powiedziałam cicho zaklęcie i blondyn był ubrany w piżamę królika. Każdy zaczął się śmiać on gdzieś wybiegł zrobiło mi to wielką satysfakcję i dodał..
- Zemszczę się szlamo!
Siadłam do stolika, każdy mi gratulował, że zrobiłam widowisko, ja się głośno śmiałam, żartowaliśmy, aż była moja ulubiona chwila! Czyli będziemy trenować nie mogę się już doczekać będzie super! Szliśmy korytarzem i weszliśmy do budynku. Był ogromny... i taki piękny... Kiedy patrzyłam na górę dobiłam do metalowego człowieka i upadłam na szczęście złapał mnie Harry.
- Nic ci nie jest niezdaro haha - powiedział z uśmiechem Potter
- Nic dzięki hahah

........Jak minęły 2 tyg. w skrócie.......
Bracia Rona założyli się kto wygra w pojedynku Ron czy Hermiona oczywiście moja przyjaciółka wygrała haaha, najgorsze było.. jak Harry kazał mi się skupić, żebym wyczarowała Patronusa... co odstrasza dementorów... kazał pomyśleć... najszczęsliweszj chwili... Pomyślałam o Harrym i się udało... tylko ja go nie kocham... czuje jakby był moim bratem... Bo jestem do niego strasznie podobna...  i skąd moja ciocia może mieć zdjęcie... na którym się przytulałam z Harrym... kiedy tak rozmyślałam Harry zapytał:
- O kim pomyślałaś? - zapytał Harry
- O to- - chciałam powiedzieć ale ktoś mi przerwał
- Hej Harry mogę na sekundę - zapytała Cho
- Oczywiście, później pogadamy niezdaro haha - powiedział Harry
- Okej Potter haha
Zauważyłam jak Cho szaleje za Harrym... Harry ją też lubi, ale czuję jakby Cho nas zdradziła.. nie wiem czemu... Podeszłam do Emilii, żeby z nią pogadać.
- Hej jak tam? - powiedziałam
- Spoko a u ciebie? - powiedziała Emilii
- Może być, a jak tam u Harrego? - zapytałam
- Daj spokój na razie mnie nie chce znać..., że cię tak zraniłam....
- Powiedziałaś mu o Czarnym Panie?
- Nie coś ty...
- Rozumiem... ale musi się kiedyś dowiedzieć...
- Lila... proszę nie.... Wiesz co Czarny Pan może zabić nas... znaczy moją rodzinę...
- Wiem... Przepraszam nie było tematu...
- Dziewczyny chodźcie ćwiczyć - powiedział z uśmiechem Ron
- Idziemy już haha - powiedziałam
Tak mijały dni.. ćwiczyłam i umiałam coraz więcej. Pani Umbrej coś podejrzewała alejakoś nas to nie obchodziło.

Za chwilę są święta! Nie mogę się już doczekać... Dostałam list od Tosi że ciocia nie da rady się zjawić i spotkamy się do piero w święta szkoda.... Kiedy szłam sobie z Hermioną jak codziennie z resztą byłyśmy najlepszymi przyjaciółkami.. a ja się cały czas starałam naprawiać relacje z Emilii bardzo mi na niej zależało...
- Dzisiaj ostanie wiesz co... - powiedziała Hermiona
- Tak wiem ale po świętach będzie się działo hah - powiedziałam
- Dokładnie
Kiedy szłyśmy na śniadanie zobaczyłam blondasa z Albą jak ją trzyma za rękę. Blondyn specjalnie uderzył mnie w ramie.
- Opanuj się! - krzyknęłam
- Bo co mi zrobisz? Hm? - powiedział blondyn
- Zaraz zobaczysz do czego jestem zdolna Phy.
- Haha śmieszne Lilianno
- Mów mi Lilka dzbanie
- A ty co już zapomniałaś mojego imienia?
- Właściwe to nie wiem...
Hermiona szybko złapała mnie za rękę i poszłyśmy do WS nie wiem o co jej chodziło.

Draco
- Właściwie to nie wiem... - powiedziała Lilka
Później ta szlama złapała ją za rękę i poszły na śniadanie... Czy ona użyła sobie zaklęcia zapomnienia... Właściwe to mądre posunięcie... Zapomni o mnie.. i tak ma być.. za niedługo nie będziesz żyła Lilianno.. mój ojciec cię nienawidzi to ja to samo wreszcie przejrzałem na oczy jaka jesteś....piękna...

Lilka
- Hermiona co to miało być? - zapytałam
- Nie pytaj tak ci nie odpowiem... Proszę zaufaj mi
- No dobrze...
Zjadłyśmy śniadanie i poszłyśmy na lekcję. Były eliksiry tak jak zawsze siedział z blondynem.. wiem że ma na imię Draco jak sprawdzają nauczyciele.. ale cały czas jakoś to imię mi wypada z głowy nie wiem dlaczego...  Była oczywiście szybkie pytanko co Snape wziął Harrego do odpowiedzi i Potter dostał 1... Super.. Kolejne lekcje mijały w porządku ale nic się nie działo specjalnego... Ale był za to ostatni trening przed świętami jej! Już miałam iść do tajnego przejścia zobaczyłam jak Draco biegł do wejścia z nauczycielem... Powiedziałam zaklęcie i się naszczęście wszyscy przewrócili.. ja to jestem niezwykła jednak... Ubrałam pelerynę niewitke i otworzyłam dziwi. Nie zauważyli na szczęście. Trenowaliśmy ostatni raz magię  na koniec Harry wszystkim podziękował i życzy wesołych Świąt. Zobaczyłam jak Cho i Harry się całują pod jemiołą a Emilii stoi jak słup i się patrzy na nich z płaczem. Nie wytrzymałam i poszłam do Harrego kiedy byłam już przy nim zaczęła mnie blizny piec ale ten ból był o wiele gorszy czułam jak by mnie rozszarpywało na kilka kawałków...
- Lilka co ci jest?!
- Nie nic ja tu mam poważniejszy problem...
Zrobiłam jeden krok i upadłam... Harry kucnął i dotknął moje czoło... Nagle zamknęłam oczy i zobaczyłam go... Voldemort patrzył na mnie z uśmiechem...
- Proszę coraz słabsza się Lilka stajesz? Widzisz ja coraz silniejszy...  - powiedział Voldemort
Nagle wszystkie co mnie piekło bolało przestało..
- Harry wiem, że przeszkadzam głupia sprawa ale pomożesz mi się dostać do pokoju bo strasznie mnie teraz głowa boli...
- Jasne choć
Wziął mnie... Cho była zazdrosna że miałam lepsze relacje z nim niż ona ale ja się z nim nie całowałam... Chciałam mu wygarnąć jaki jest dupkiem... Ale uświadomiłam sobie że ani to wina Emilii ani Harrego... Czemu ja się wtrącam.. ale i tak muszę im pomóc! Zasnęłam już nie pamiętam jak albo gdzie Harry mnie zaniósł czułam się taka bezpieczna w jego objęciach... Czułam jakby był moim kimś bardzo bliski... Ale to chyba nie prawda...
.............................................................
Hej z tego roździału nie jestem dumna... Ale obiecuję, że następny będzie lepszy do zobaczenia za tydzień!🐍💚

,,Twoje piękne oczy" 2/ Draco Malfoy/Nie DokończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz