Wyszedłem na balkon i spojrzałem w przestrzeń. Oparłem się o balustradę po czym wyciągnąłem z kieszeni zapalniczkę i podszedłem do komody po paczkę papierosów. Zwinnym ruchem podpaliłem szluga i wypuściłem dym. Tego było mi trzeba. Zamknąłem oczy i słyszałem jedynie palący się tytoń. Wtem z pokoju usłyszałem piskliwy głos. To zapewne Ruby Evans. Musiałem się wczoraj na kimś wyżyć, a ponieważ jest moją sąsiadką bez protestu znalazła się w moim łóżku.
- Draco, wracaj tu do mnie, marznę - zaczepiała mnie zalotnie. Uśmiechnąłem się, pomimo tego nie odpowiedziałem.
Dziewczyna podeszła do mnie, jedna ręką podtrzymując koc, którym była okryta po czym zbliżyła się do mnie i wyciągnęła rękę w moją stronę by mnie objąć. Spojrzałem na nią z nieukrywaną frustracją. Mnie się nie przytula. To była tylko przygoda na jeden wieczór. Wróciłem do pokoju po czym zrzuciłem ubrania Ruby na podłogę.
- Zabieraj swoje rzeczy i możesz się wynosić - Ta tylko chwyciła swoje rzeczy, obrzuciła mnie zranionym spojrzeniem i wyszła posłusznie z domu, zawiedziona patrząc w podłogę.
Każdy który miał ze mną styczność wiedział, iż zawsze zawsze dostawałem to czego chciałem. Dlatego każdy bał mi się przeciwstawić. I słusznie bo bardzo nie lubię jak ktoś mnie poucza lub pyskuje. Rzuciłem okiem na bramę wyjściową by upewnić się czy dziewczyna na pewno opuszcza mój teren. Nie znam jej i w sumie nawet nie zamierzam powstawać. Nie potrafię się przywiązywać do ludzi zwłaszcza do kobiet. Nigdy nie pakowałem się w stałe związki. To tylko szybkie numerki, które dla mnie nic nie znaczą. Pamiętam swoje pierwsze zadurzenie, Pansy Parkinson. Przyjaźniliśmy się do czasu, kiedy się z nią przespałem. Moje zauroczenie zniknęło momentalnie - zupełnie jak moje prawictwo. Od tamtej pory nigdy nie związuje się z nikim tylko zaliczam. Te rozwiązanie jest łatwiejsze, szybsze. Na wspomnienie o Pansy wzdrygnąłem się z niesmakiem. Od tamtego incydentu lata za mną. Nie oszukujmy się, jestem jednym z przystojniejszych mężczyzn w tej tępej szkole. Zresztą nie tylko ona za mną lata. Laski wychodzą ze skóry bym chociaż na nie spojrzał. Faceci też nie dają mi spokoju. Próbują wszystkich możliwości by się ze mną zaprzyjaźnić. Pomimo tego nie mam wielu znajomych. Nie każdy zasługuję na moją znajomość. Uśmiechnąłem się do siebie mrużąc oczy, a następnie wypuściłem opary z papierosa, którego tak bardzo uwielbiałem.
Chwyciłem skrawek pergaminu z celem wysłania krótkiej wiadomości do Blaise'a. Potrzebowałem porozmawiać z kimś, kto by mnie zrozumiał. Nerwowo stukałem długopisem w pergamin, aż w końcu, sprawnym ruchem dłoni, zmiotłem przybory ze swojego stolika. Nigdy nie byłem dobry w komunikacji. Westchnąłem zrezygnowany i poszedłem na balkon wypalić szluga do końca. Zerknąłem na swój posesję. Ciągnący się zielony ogród z przystrzyżonymi krzakami oraz białe i czarne róże w perfekcyjnym rządku.
Gdy tylko dym zgasł, zgniotłem papierosa po czym wyrzuciłem. Niebawem do mojego pokoju wkroczyła Narcyza, moja matka. Spojrzałem na nią. Próbowałem wyczytać z jej twarzy jakiekolwiek emocję lecz bez skutku.
- Jedziemy niedługo na Pokątną po wyprawkę. Szykuj się - następnie wyszła, starannie zamykając za sobą drzwi.
Nie czekając dłużej, bez słowa wkroczyłem do łazienki. Chwyciłem ubrania z szafy i położyłem na szafce. Następnie zdjąłem bokserki i wszedłem do kabiny. Zimny prysznic od razu ożywił mnie, a także przyniósł ukojenie. Wychodząc z pod prysznica spojrzałem w lustro oraz zmierzwiłem swoje jasne włosy i założyłem ubrania, które wybrałem wcześniej. Podszedłem do komody i pochwyciłem ponownie, zgnieciony kawałek pergaminu. Nabazgroliłem krótką notkę i zwróciłem się do swojej sowy, przymocowując wiadomość. Niebawem otrzymałem informację zwrotną od przyjaciela. Jak w tak szybkim tempie otrzymał list ode mnie i jak udało mu się tak błyskawicznie odpowiedzieć?
Widzimy się w weekend , Malfoy.
Swoją drogą powinieneś zacząć używać komórki, stary. Nie zachowuj się jak jakiś dinozaur. To męczące ciągle wyciągać długopis, nie jesteśmy jeszcze w Hogwarcie.
Blaise
Włożyłem pergamin do kieszeni po czym wyszedłem z pokoju.
***
ok to moje pierwsze opowiadanie więc proszę o wyrozumiałość nigdy czegoś takiego nie pisałam więc z góry przepraszam za błędy ortograficzne i tym podobne
możecie dawać gwiazdki jak się nie podoba to po prostu nie czytajcie
cześć :*
CZYTASZ
𝐌𝐀𝐋𝐅𝐎𝐘 𝐌𝐀𝐍𝐎𝐑 | DM +18
Fanfiction⚠️ zawiera sceny seksualne, zaborczość, zazdrość, toksyczne znajomości, wulgaryzmy, poniżanie, brutalność, bdsm, zaburzenia odżywiania ⚠️ ,,(...) - Zapamiętaj, jesteś moja. Należysz do mnie. Jestem twoim pieprzonym władcą. Wyraziłem się dosyć jasno...