- Zaraz zaczyna się "Beverly Hills". Włączaj. - powiedział piegowaty chłopak, kiedy tylko przekroczył próg domu swojego przyjaciela.
- Nie da rady. Tata ogląda wiadomości... Poza tym mieliśmy się uczyć.
- Em... No tak. Ale wiesz, fajnie jest sobie pooglądać coś do nauki.
Chłopak pokręcił głową na słowa swojego przyjaciela.
- Aj Felix... Po prostu chodź - powiedział i zaciągnął przyjaciela do pokoju.
Siedzieli w skupieniu, starając się zapamiętać materiał na poniedziałkowy sprawdzian , jednak skupić się, kiedy ta dwójka przebywała razem, było nie lada wyzwaniem, dlatego po dwóch godzinach żmudnego siedzenia nad książkami, nadal niewiele pamiętali.
- Jisung... - mruknął, rzucając w chłopaka zwiniętą kulką papieru. - dlaczego właściwie twój ojciec ogląda wiadomości? Zawsze mówią o tym samym. Czy jeszcze kogokolwiek dziwią te morderstwa?
- Musiałeś o tym wspomnieć, prawda? - spytał, odwracając się do przyjaciela, który opierał się o jego łóżko, przy okazji podnosząc z podłogi zgniecioną kartkę. - uważa, że dobrze jest wiedzieć, gdzie te bestie grasowały ostatnio. Wiedziałeś, że wczoraj znaleźli w okolicy dwa ciała?
- Żartujesz! - Felix od razu się ożywił i wsunął się na materac, żeby być bliżej czarnowłosego.
- Serio. Kobita z dzieckiem. Prawdopodobnie rodzina...
- Dobra, lepiej nie mów - zatkał mu usta ręką - ale to i tak nie ma sensu. Co ci da wiedza, że w twojej okolicy kogoś zabili - wzruszył ramionami.
Jisung nie zdążył jednak nic odpowiedzieć, ponieważ do pokoju zajrzała jego mama.
- Felix, jeszcze tu jesteś? - spytała zaniepokojona kobieta - Już ciemno.
Chłopak spojrzał przez okno. Jego oczom ukazało się miasto otulone mrokiem i strachem.
- Cholera! Powinienem już wracać - zerwał się od razu i wcisnął niedbale zeszyty do swojego plecaka.
- Ale Felix, jest już późno. Nie możesz chodzić o tej porze po ulicy. No i możesz spać u mnie. Prawda? - Han spojrzał na swoją rodzicielkę.
- Oczywiście. Zaraz pójdę zadzwonić do twojej mamy i...
- Nie ma takiej potrzeby, naprawdę. Dziękuję, ale wolę wrócić do domu... - westchnął ciężko - Boję się, że wydarzy się coś złego, dlatego wolę być z rodzicami.
- Masz złe przeczucia?
- Tak, ja... Kiedy tutaj szedłem, widziałem begonie w ogródku twojej sąsiadki.
-Przecież pani Park nie ma begonii, Felix. Źle widziałeś.
- Dopiero je sadziła. Akurat jak tu szedłem. Dlatego to takie dziwne.
- No może... Al to, że sadziła jakieś tam kwiatki, nie sprawi jeszcze, że stanie się coś złego.
- Myślę, że nie bez powodu begonie zwiastują nieszczęście.
Felix pożegnał się z panią Han, po czym Jisung odprowadził go pod drzwi.
- A jeśli masz rację z tymi kwiatami i to tobie stanie się coś złego? - zapytał, otwierając przyjacielowi drzwi - przecież nic się nie stanie, jeśli zostaniesz...
- Nic mi się nie stanie. Nie mam daleko. Poza tym niech ci krwiożercy nie myślą sobie, że są od nas lepsi. Nie możemy się ich tak bać.
- Ale oni są od nas lepsi, idioto. Są silniejsi, szybsi, mają lepsze zmysły...
CZYTASZ
A Night Before Sunset || Changlix
Fanfic„𝘌𝘷𝘦𝘳𝘺𝘵𝘩𝘪𝘯𝘨 𝘸𝘪𝘭𝘭 𝘣𝘦 𝘰𝘬, 𝘥𝘢𝘳𝘭𝘪𝘯𝘨" Każdy ponosi konsekwencje za swoje błędy. Lee Felix, który wykazał się swoją nieodpowiedzialnością, również się o tym przekonał, kiedy na swojej drodze spotkał niewłaściwą „osobę". Vampire au...