Kiedy słońce zaszło, chłopacy zdecydowali, by przenieść się do środka i zagrać w szarady. Świetna gra.
Zayn udał się do jego klasy, pomimo faktu, że lekcje dobiegły już końca. Byłem nieobecny przez zadręczanie tym, co pomyśli o moim liście.
Chodziłem za chłopakami z rękami w kieszeniach mojej szarej bluzy, po prostu rozmyślałem, gdy poczułem jakby uderzenie wiatru. Zadrżałem.
Podniosłem kaptur, by zakryć nim swoją głowę, kiedy coś z niego wypadło na moje stopy. Zmarszczyłem brwi, zatrzymałem się i schyliłem po złożoną kartkę. Podniosłem ją i rozwinąłem, a moje oczy rozszerzyły się, gdy rozpoznałem charakter pisma Zayna.
Jak on to-- oh. Był podstępny. Tak seksownie podstępny. Nie strącał robaka z mojego ramienia, tylko chował kartkę do kaptura.
Spotkajmy się na naszej ławce po kolacji. Mam bardzo ważne pytanie, które muszę Ci zadać. ;)
Pamiętaj, aby wziąć latarkę, bądź ostrożny i ubierz coś ciepłego. Jest naprawdę zimno. Okej, kochanie?
P.S. Widziałem jak się mi przyglądasz i wiedziałem, że podejdziesz. ;)
Zayn xx
Kochanie. Kochanie. KOCHANIE!
Nazwał mnie kochanie! I to sprawiło, że moje policzki zaczęły boleć od uśmiechu. Ten chłopak, przysięgam.
Okej. To nie była jedyna ważna rzecz w tym liściku. Zayn wydawał się taki opiekuńczy, kiedy napisał, że mam być ostrożny.
I oczywiście. Chciał powiedzieć mi coś ważnego. Bardzo ważnego.
Czy on zapyta mnie o to, co myślę..?
Cóż, powinienem przestać się łudzić.
W każdym razie, dowiem się za-- spojrzałem na zegar, który był zaraz przy wejściu na korytarz-- za około 3 godziny.
Bardzo niepokoiłem się wtedy tą kolacją, bardziej niż zwykle.
----------------
pamiętajcie o gwiazdce i komentarzu jeśli spodobał wam się rozdział :)
CZYTASZ
Smile [Ziall] - tłumaczenie
FanfictionOn to prawdopodobnie wie, ale marzę bym mógł mu to powiedzieć. Powiedzieć mu, jak szczęśliwym mnie czyni, tylko małym uśmiechem. W którym nieśmiały, zamknięty w sobie, niemy chłopak mieszkający w chłopięcym internacie zakochuje się w zapierającym de...