𝓽𝓮𝓮𝓷𝓪𝓰𝓮 𝔀𝓮𝓻𝓮𝔀𝓸𝓵𝓿𝓮𝓼

𝑱𝑬𝑫𝑬𝑵

𝘕𝘌𝘚𝘚𝘈

Wstałam dość wcześnie, ale nie szkodzi bo miałam więcej czasu na uszykowanie się do szkoły- co w moim przypadku trochę zajmowało. Usiadłam na brzegu łóżka i przetarłam oczy. Wstałam i stanęłam przed lustrem. Wyglądałam jak świeżo przemieniony zombie. 

Wyszłam cicho z pokoju, aby nikogo nie obudzić. Oprócz mnie w domu mieszkali jeszcze moi rodzice, starszy brat Nataniel i chwilowo moja ciotka Klarysa. Szczerze nie przepadałam za nią, była tajemnicza. 

Otworzyłam drzwi łazienki i poczułam zimny powiew- od razu dreszcz przeszedł po całym moim ciele. Weszłam do pomieszczenia i ku mojemu zdziwieniu zobaczyłam otwarte na rozszerz okno. Z początku lekko się przestraszyłam, ale szybko z tego stanu wyciągnęła mnie ciotka. 

- Oh, ale ze mnie gapa zapomniałam zamknąć okno na noc. 

Obróciłam się szybko w stronę wejścia, gdy tylko usłyszałam jej głos.

- Cześć ciociu. Przestraszyłaś mnie.- powiedziałam z oburzeniem.

- Wybacz kochana.- przeszła obok mnie i zamknęła okno.- No i po sprawie, możesz kontynuować to co zamierzałaś robić.- zmierzyła mnie wzrokiem. 

Poklepała mnie po ramieniu i tak jak szybko to weszła, tak samo szybko wyszła. Stałam chwilę myśląc co się odwaliło, ale usłyszałam jak drzwi łazienki znów się otwierają. Tym razem był to mój nieziemsko przystojny brat.

- Nataniel! Nie widzisz, że jest zajęte?- krzyknęłam na niego.

- Co ty taka nerwowa, mała? Chciałem tylko przytulasa od mojej malutkiej siostrzyczki.- uśmiechnął się szyderczo.

- Chyba sobie żartujesz! Wyłaź stąd natychmiast, musze ogarnąć się do szkoły.- podeszłam do niego i zaczęłam wypychać dwoma rękoma z łazienki.

Cwaniak zdążył jeszcze cmoknąć mnie w czoło i z uśmiechem zniknął mi z pola widzenia. Zakluczyłam drzwi i zaczęłam od umycia zębów....

I jak kochani pierwsza część, podoba wam się? Dajcie znać w komentarzach i wyczekujcie kolejnej. Możecie pisać pomysły na jakieś wydarzenia w dalszych częściach z pewnością je przemyśle! Buziaki :3