Rozdział 3 ~ Wyjaśnienia

56 5 5
                                    

W Sali tronowej zawrzało od pytań i krzyków. Każdy z Herosów wydawał się zszokowany i każdy chciał coś powiedzieć, co oczywiście nie było zbyt dobre, bo w rezultacie nie było słychać nikogo.

W końcu wszyscy usłyszeliśmy przeraźliwy dźwięk. To Apollo zagwizdał, aby wszystkich uciszyć.

- Spokojnie. – powiedziałem do półbogów. – Wiem, że wszyscy domagacie się odpowiedzi, ale po kolei.

Jason uniósł się nieco nad tłum za pomocą wiatrów.

- Pozabijałeś tylu ludzi, zatopiłeś wyspę i zniszczyłeś mu życie tylko dlatego, że był potężniejszy od ciebie?! – krzyknął do swojego ojca. – Jak mogłeś?!

- Akurat w tej sprawie powinieneś być po mojej stronie, synu. – stwierdził Zeus. – Przeklął ciebie, Thalię i waszą matkę!

- Ponieważ zabiłeś wszystkich jego Herosów, kapłanów i mieszkańców Afosiosi! – wtrąciła Thalia. – Zrobiłabym dokładnie to samo, gdyby spotkało mnie coś takiego! Dziwię się, że nie przeklął was wszystkich! – wskazała na bogów, którzy w ten pamiętny dzień poparli Zeusa.

Król Bogów napowietrzył się, jakby chciał coś powiedzieć, ale ostatecznie tego nie zrobił.

- To ty dałeś Peryklimenosowi jego moce? – spytał z niedowierzaniem Frank. – To dzięki tobie ja je mam?

Skinąłem lekko głową.

- Niektórzy pewnie mówili ci, że masz ładne oczy. – powiedziałem do niego. – A złoty krąg wokół nich to moja zasługa.

Zhang uśmiechnął się lekko.

- Kto wiedział? – spytała Annabeth. – Kto wiedział, że jesteś bogiem?

- Tylko mój ojciec i Sally. – spuściłem wzrok. – Nikt inny.

- Dlaczego nie powiedziałeś? – blondynka miała łzy w oczach.

- Ponieważ nie chciałem nikogo skrzywdzić. – odparłem. – Po za tym, jak sobie to wyobrażasz? Nie mogłem po prostu przyjść do Obozu i powiedzieć „Hej Chejron, miło Cię znowu widzieć! Nie rozmawialiśmy od przeszło tysiąca lat, dużo się tu pozmieniało, nie?".

- A co z Wielką Przepowiednią? – zawołał inny heros z tyłu tłumu. – Skoro jesteś bogiem, jak się wypełniła?

- Gdy moja moc była mała, byłem herosem. – oznajmiłem. – Dlatego... No cóż, przepowiednia wypełniła się. Z kolei gdyby mnie nie było, Losy znalazłyby sobie pewnie kogoś innego... Tak to już jest.

- Tak, wiemy, że Losy są złośliwe. – przewróciła oczami Atena. – Ale możemy proszę porozmawiać o tym, co właśnie powiedział Apollo?

- Myślę, że to całkiem proste, Ateno. – prychnął Posejdon. – Mój syn to zdradzony bóg. Siódemka to... Siódemka z ostatniego proroctwa. Dalej... Do dolnego pierwotnego zaraz wrócimy. Śmiertelni z nieśmiertelnymi... To chyba nawet głupi by zrozumiał. Polegli Herosi to prawdopodobnie ci, którzy umarli w ostatnich wojnach. I razem nie możemy pozwolić, żeby Olimp upadł. – pan mórz rozłożył ręce. – Jak dla mnie zrozumiałe.

- Jak mamy przywrócić zmarłych do życia bez naruszania podstawowych praw? – bogini mądrości założyła ręce na piersi. – Na to też masz odpowiedź, Posejdonie?

- Ja mam. – wtrąciłem. Wszyscy znów zwrócili swoją uwagę na mnie. – Dawno temu zawarłem umowę z Hadesem, która uprawniała mnie do wskrzeszania bohaterów, którzy zasługiwali na drugą szansę. Więc... Cóż, skorzystałem z niej już po Wojnie Tytanów i wszyscy, którzy polegli w tym czasie, a także Leo, są na Ogygii. Ich pobyt tam ustaliłem z Calypso.

- Sprowadziłbyś ich teraz? – oczy Hermesa zalśniły.

- Oczywiście. – odparłem z uśmiechem. Pstryknąłem palcami, a na środku Sali tronowej w złotym błysku pojawili się wszyscy, którzy zginęli w ostatnich latach.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Nov 02, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Betrayed GodOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz