Rudowłosa, prawie, trzydziestoletnia kobieta właśnie kończyła nową grafikę, którą zamówiła u niej jej starsza siostra. Rysunek przedstawiał również rudowłosą kobietę, jej ciemnowłosego męża oraz ich trójkę dzieci. Zielonooka z westchnięciem spojrzała na zdjęcie referencyjne, przedstawiające wyraźnie szczęśliwą rodzinę. Mimo tylko dwóch lat różnicy, starsza już miała w stu procentach ułożone życie. A młodsza? Młodsza siedziała i martwiła się półgodzinnym opóźnieniem swojego męża, który nie wraca z pracy.
Patrząc na to, że ostatnio niezbyt im się układa, w głowie Midorimy pojawiały się jedne z najgorszych scenariuszy.
Zapisała projekt i chwyciła za telefon, aby zadzwonić do męża. Po dwóch sygnałach odebrał.
- Tak, skarbie? - zapytał mężczyzna z drugiej strony.
Kobieta zorientowała się, że najprawdopodniej jest na zewnątrz, ponieważ słyszała charakterystyczne podmuchy wiatru.
- Czemu jeszcze nie wróciłeś? - zapytała po czym zauważyła butelkę wina musującego stojącego w rogu kuchennego blatu. Przez myśl już jej przebiegł pomysł o opróżnieniu całej jej zawartości. W końcu był to jeden z jej ulubionych alkoholi.
– Przepraszam naprawdę, ale operacja się przedłużyła, właśnie idę do samochodu, załatwię jeszcze jedną rzecz i już do ciebie wracam – szybko się wytłumaczył zielonowłosy a kobieta słyszała charakterystyczne piknięcie oznaczające otworzenie samochodu.
- Co to za rzecz? - dopytała się jeszcze trochę zaniepokojona kobieta
- Nic ważnego, kotku, nie masz się o co martwić - zapewnił - Muszę już kończyć...
Zdenerwowana kobieta szybko się rozłączyła. Mimo że nie miała pojęcia o co chodziło Shin-chanowi bardzo się tym przejęła, ale jednocześnie wyprowadziło ją to z równowagi.
-...kocham cię- dodał jeszcze Shintarou ale okazało się, że jego żona szybciej zdążyła się rozłączyć. Zielonowłosy tylko westchnął i odpalił samochód, odjechał w dobrze mu znanym kierunku.
Arisa rzuciła telefon gdzieś na kanapę i ruszyła do kuchni. Zgarnęła butelkę z szafki i nie przejmując się kieliszkiem szukała korkociągu, który był w szafce ze sztućcami.
Otworzyła wino i szybko pociągnęła łyka. Słodkawy zapach połączony z bąbelkami gazu wypełnił jej usta. Położyła się na kanapie i włączyła telewizor tylko po to, aby coś leciało jej w tle.
Biorąc łyk za łykiem nie zorientowała się kiedy po jej policzkach zaczęły spływać łzy. Ścierała je dłonią, w między czasie ciesząc się tym, że nie pomalowała się tego dnia. W innym przypadku tusz rozmazałby się po całej jej buzi.
Koło godziny 22 Shintarou wrócił do domu. Zdziwił się tym, że drzwi były zakluczone, był pewny, że jego ukochana, jak prawie codziennie, będzie siedziała przy tablecie i rysowała. Tym razem musiał użyć swoich zapasowych kluczy. Szybko wygrzebał je z kieszeni marynarki i drżącymi, z przerażenia, że żonie mogło coś się stać, dłońmi otworzył mieszkanie.
Wszedł do środka i napotkał ciemność. Jedyny, dość mały promień światła dobiegał z salonu. Mężczyzna zdjął buty i ruszył w stronę źródła światła, którym okazała się lampka na stoliku przy kanapie. Zapalił większą lampę, a jasne światło na chwilę go oślepiło. Gdy oczy przyzwyczaiły się blasku zauważył swoją żonę, która leżała rozwalona na sofie. Obok ujrzał prawie pustą butelkę po ostatnio kupionym winie.
Okularnik westchnął i odłożył teczkę w róg pomieszczenia po czym ruszył ponownie do żony.
Odstawił butelkę na stolik i spojrzał na rudowłosą. Jej długie włosy delikatnie zwisały z kanapy a niektóre pasma zakrywały jej wyraźnie zmęczoną twarz. Zauważył również zaczerwienione od płaczu oczy oraz policzki.
CZYTASZ
Lemoniada z anime
FanfictionGeneralnie to będą tutaj się pojawiać lemony (opowiadania +18) z rożnego typu anime. Chciałabym zaznaczyć, że dopiero uczę się pisać tego typu rzeczy, ale mam nadzieje, że przypadną wam one do gustu Zachęcam do zostawienia gwiazdki 💃🕺 Oznajmię j...