One-shot.

776 54 2
                                    

Razem z Luke'iem, Ash'em, Mike'iem, Cal'em, Spens i Sophie siedzieliśmy w domu Hemmingsa i graliśmy w tak zwaną 'butelkę'. Cały czas modliłam się o to, aby plastikowy przedmiot którym zakręce wskazał na brązowookiego mulata.

Już podczas pierwszego spotkania zakochałam się w nim po uszy. Od kiedy go zobaczyłam marzyłam o wspólnej przyszłości. Dziwne, bo miałam zaledwie 15 lat...

Przez całe 2 lata niejaki Calum Thomas Hood był i jest moim obiektem westchnień.

- Twoja kolej Bailey. - z rozmyśleń wyrwał mnie głos Spenser. Wzięłam butelkę w ręce i zakręciłam nią. Przedmiot wciąż obracał się w koło, tak jakby nie chciał się już nigdy zatrzymać. Aż w końcu zwolniła i wypadło na Hood'a ! Wstaliśmy i poszliśmy do innego pomieszczenia. Nalegali na to abyśmy wychodzili do innych pokoi. Nie rozumiem dlaczego, ale mi to było obojętne. Kiedy Calum zamknął drzwi poczułam się dziwnie niekomfortowo. Stałam spięta i nie wiedziałam co robić. Cały czas utrzymywałam kontakt wzrokowy z brunetem, co nie pomagało mi ani trochę.

- Więc... Co tam u Ciebie ? - zaczął niezręcznie chłopak.

- Oh, dobrze. Tak myślę... - odparłam lekko zdenerwowana. Przez cały czas myślałam o tym czy nie powiedzieć mu o moich uczuciach względem jego osoby... No bo co może się takiego stać...? Wyśmieje mnie ? Opowie wszystkim o tej rozmowie ? Nie... Calum taki nie jest. Nie zraniłby mnie. A może się mylę...? Może nie jest taki jak mi się wydaje ?

- Słuchaj, bo ja... - zaczęłam, ale nie dokończyłam. Westchnęłam głośno. Poddałam się. - Z resztą nieważne. - machnęłam ręką i chciałam opuścić pokój, ale przeszkodziła mi w tym ręka bruneta. Spojrzałam nieśmiało na jego twarz.

- Zawsze chciałem to zrobić. - zrozumiałam o co mu chodzi kiedy chwycił moją talię i przyciągnął do siebie złączając nasze usta w namiętnym i czułym pocałunku. Coś o czym marzyłam od dawna właśnie się spełniło. Czułam się jak w jakimś pieprzonym filmie. Kiedy się od siebie oderwaliśmy spojrzałam na niego niezrozumiale. Co miało znaczyć 'zawsze chciałem to zrobić' ?

- Podobałaś mi się od zawsze, a o pocałunku marzyłem od naszego pierwszego spotkania. - wyszeptał. Nie wiedziałam co robić, stałam i patrzyłam się na niego zszokowana.

- C-co ? Podobam Ci się ? - zapytałam dla pewności. Pokiwał głową potwierdzając moje słowa. - Cal ! Miałam na twoim punkcie obsesję od zawsze! - powiedziałam nadal niedowierzając. Chłopak uśmiechnął się szeroko i ponownie złączył nasze usta w pocałunku. Był inny niż poprzedni. Był delikatny i pełen uczuć. Zupełnie jakby bał się, że zaraz coś mi się stanie i już nigdy mnie nie zobaczy. Odskoczyliśmy od siebie, kiedy Luke wszedł do pokoju upewnić się, czy wykonaliśmy zadanie. Wykonałam je. Co więcej, zdobyłam się na odrobinę odwagi i opowiedziałam o swoich uczuciach. I wiecie co ? Czuje się teraz o wiele lepiej. Nie muszę ukrywać przed nim niczego, a plus jest taki, że On odwzajemnia moje uczucia.

----------------------------------

Jednorazowa opowieść, mam nadzieję, że się spodobała ! Lajkujcie, komentujcie i jeśli chcecie więcej piszcie :) Polecajcie innym i zapraszam na moje opowiadanie "Trip" ☺

(Na zdjęciu bohaterka)

Pierwszy pocałunek... |C.H|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz