Pov. Steve
Trudno było mi zostawić drużynę a najbardziej Sofię. Wiedziałem że trafią do więzienia za to co tu się wydarzyło lecz nie miałem wyjścia musiałem polecieć i uratować świat.
Wsiedliśmy z Bucky'm do quinjet'a i odlecieliśmy.
- Co będzie z twoimi przyjaciółmi?- zapytał się Barnes.
- Cokolwiek będzie jakoś to załatwię.- powiedziałem.
- Nie jestem wart tego całego zachodu.
- To co robiłeś przez te wszystkie lata, nie byłeś sobą. Nie miałeś wyboru.- próbowałem go pocieszyć.
- No wiem...i coś to zmienia.- powiedział i nastała cisza aż do naszego wylądowania.
Pov. Sofia
Przyszedł nas odwiedzić Tony.
- Proszę państwa oto i on jasnowidz e-mediów. On zna przyszłość. Powie wam co dobre czy tego chcecie czy nie.- zaczął klaskać i mówić Clint.
- Zejdź ze mnie Barton. Skąd mogłem wiedzieć że was tu wsadzą.- powiedział Tony i zbliżył się do celi łucznika.
- Ale że gdzieś nas wsadzą to wiedziałeś Tony.-powiedział Clint.
- Tak zgadza się ale nie do super ciężkiej pływającej dziury nie wiem dla jakiś...
- Przestępców. Tak Tony przestępców. Tak to się chyba fachowo nazywa. Nie? A dawniej tak na mnie nie mówili. Ani na Sama, Wande czy Sofii. A tu proszę.- przerwał brunetowi.
- Złamaliście prawo.
- Jasne.
- Nikt ci nie kazał...
- Bla, bla, bla...
- Czytałeś protokół czy nie?- zapytał się Tony.- Dobra jesteś już dorosły. Masz żonę i dzieci, mogłeś o nich pomyśleć zanim stanąłeś po złej stronie barykady.
- Patrzcie temu facetowi na ręce. W którejś może mieć nóż.- powiedział Clint gdy Tony zmierzał dalej do innych.
- Hank Pym zawsze mi powtarzał by nie ufać Starką.- powiedział Scott.
- A ty to kto?
- Naprawdę. Co to ludzie...- mówił coraz ciszej aż wreszcie nie usłyszałam.
- Jak Rhods?- zapytał Sam.
- Jutro leci do szpitala w Nowym Jorku więc...trzymaj kciuki. Trzeba ci czegoś? Dobrze cię tu karmią?- zapytał się Tony.
- Teraz jesteś dobry glina?- zapytał Sam.
- Teraz chcę tylko wiedzieć gdzie jest Steve.
- Ale panie władzo ja nic nie wiem a w ogóle nie znam żadnego Steve'a i chcę zadzwonić do adwokata- powiedział.
- Oj chwilowo wysiadł dźwięk w monitoringu. Za pół minuty kapną się że to nie awaria sprzętu. Popatrz teraz to on miał w Berlinie przesłuchiwać Barnes'a niestety popełniłem błąd. Sam nie miałem racji.- powiedział brunet.
- O to coś nowego.
- Kapitan zerwał się ze smyczy ale każda pomoc mu się przyda. Nie znamy się za dobrze. Nie musisz mi...
- Nie no spoko. Zdradzę ci to ale polecisz do niego solo i jako przyjaciel.- powiedział Sam.
- Wiadomo.- i po tych słowach Sam wyjawił gdzie poleciał Steve.
Pov. Steve
Wylądowaliśmy.
- Pamiętasz jak wracaliśmy z plaży na pace furgonetki rzeźnika?- zapytałem.
- Jasne zamiast kupić bilety na metro ty kupiłeś hot dogi.
- Bo przepuściłeś pieniądze na strzelnicy by zdobyć misia dla dziewczyny.- powiedziałem i się zaśmialiśmy.
- Jak ona się nazywała?
- Dolores. Mówiłeś jej Lola.- powiedziałem.
- Pewnie ma teraz sto lat jak nie mniej.
- A my to nie mamy mniej.- powiedziałem i wyszliśmy z quinjet'a. Na dworze było zimno oraz padał śnieg. Poszliśmy pod zamarznięta bazę.
- Przyjechał najmniej kilka godzin temu.- stwierdziłem.
- Wystarczy by ich wszystkich obudzić.- powiedział Bycky a ja zacząłem wchodzić do środka. Weszliśmy do windy i zjechaliśmy na sam dół gdzie zastaliśmy korytarz. Skradaliśmy się cicho, ledwie przeszliśmy może z dwa metry a już usłyszeliśmy za sobą jakby ktoś otwierał windę. Byliśmy przygotowani aby strzelać lecz po chwili wyszedł z windy Tony w swojej zbroi.
- Nie wyglądacie na zachwyconych.- powiedział Stark.
- To był ciężki dzień.- powiedziałem i podeszłem do Ton'ego.
- Spocznijcie żołnierzu. Chwilowo was nie ścigam.- odparł Tony.
- To czego tu szukasz?- zapytałem.
- Wiesz możliwe że masz rację. Może. Ross o tym nic nie wie i niech tak pozostanie inaczej będę musiał was aresztować.
- Niezła zagwostka dla biurokraty. Miło mieć cię u boku.
- I wzajemnie. Ej panie pranie mózgu daj trochę na luz. Wzięliśmy chwilowy rozejm.- powiedział do Bucky'ego, który celował cały czas w Ton'ego.
- Spokojnie.- powiedziałem i pokazałem żeby opuścił broń. Następnie we trójkę poszliśmy korytarzem.
- Mam coś na termowizji.- powiedział Tony.
- Ile ich jest?- zapytałem.
- A? Jeden.- odpowiedział i weszliśmy do okrągłej sali. Zobaczyliśmy sześć kapsuł, w których siedziały postacie a obok nich były komputery pokazujące ich parametry lecz wszystkie pokazywały że nie żyją.
- Jeżeli cię to pocieszy zginęli we śnie.- powiedział głos tego faceta z Berlina.
Sorki że tak długo mnie nie było ale miałam dużo nauki, potem przechodziłam covid-19, następnie były święta, ferie, znów dużo nauki i kolejne święta ale przychodzę z rozdziałem, krótkim i nie sprawdzonym. Nie jestem też pewna kiedy będzie kolejny rozdział więc do zobaczenia.
Sofia ❤️
CZYTASZ
My AVENGERS / ZAWIESZONE /
FanficDziewczyna o imieniu Sofia Wiliams jest młodszą o rok siostrą Wandy Maximoff -Scarlet Witch i Pietra Maximoff. Sofia uciekła z miejsca w którym Hydra na niej i jej rodzeństwie eksperymentowała. Ale przed tym Hydra wyprała jej pamięć i od tamtej chwi...